W piątek 26 czerwca br. odbyła się konferencja on-line zorganizowana przez Akademię L. Koźmińskiego oraz Przedstawicielstwo KE w Polsce na temat przyszłości Europy. Prof. Jan Barcz, prowadzący spotkanie omawiał też główne tezy swojej nowej książki na temat reformy ustrojowej Unii Europejskiej, zatytułowanej  " Od lizbońskiej do postlizbońskiej Unii Europejskiej. Główne kierunki reformy ustrojowej procesu integracji europejskiej "

KE: Kryzys trzeba wykorzystać

Ambasador Marek Prawda, dyrektor przedstawicielstwa Komisji Europejskiej UE powiedział, że pandemia, która ogarnęła nie tylko Europę postawiła pod znakiem zapytania aktualne problemy budżetowe. Mieliśmy do czynienia z próbą storpedowania przez lobbystów projektów związanych z ekologią ( np. przejście na produkcję aut elektrycznych). Komisja zdecydowała, że podtrzymujemy wszystkie wcześniejsze cele - podkreślił ambasador Prawda.

Czytaj: Prof. Barcz: „Gnicie demokracji” w państwie członkowskim oznacza izolację

Niemcy i Francja ustaliły, że trzeba stworzyć dwa budżety. Niepomiernie wzrośnie rola budżetu. W nadzwyczajnej sytuacji trzeba użyć nadzwyczajnych środków, aby nadążyć za rosnącymi aspiracjami i "nie dać zagryźć się przez lobbystów" - dodał Marek Prawda. - Trzeba było pogodzić doganianie rozwoju z ambicjami. Tak dobrego kryzysu nie warto zmarnować. Duży budżet uspokoić miał lobbystów - podkreślił.

Elastyczne rozwiązania: obligacje

Najważniejszymi kwestiami w nowym otwarciu jest - zmiana stanowiska Niemiec. Niemcy po wybuchu pandemii zauważyli, że wspólny rynek nie jest dany raz na zawsze. A więc państwa członkowskie muszą być bardziej elastyczne i przejawiać więcej tolerancji wobec suwerenności członków. Akcentujemy przejawy suwerenności, jeśli nie nadużywają demokracji.

-  Zdaliśmy sobie wszyscy sprawę z realnych zagrożeń zewnętrznych, choćby sporem USA-Chiny - powiedział Marek Prawda. Ponadto podział na północ i południe, może się w sytuacji pandemii pogłębić. To skłoniło Niemców do przekroczenia Rubikonu. I dlatego powstały obligacje w grupie euro. Co oznacza uwspólnotowienie długów - wyjaśnił.

- Mamy dwie innowacje: obligacje 750 miliardów - nowe źródła dochodów UE oraz podatek od firm, które korzystają ze wspólnego rynku - wyjaśnił amb. Prawda. Zatem Unia będzie miała swoje środki, nie będzie zależna od składek, które płacą państwa członkowskie - dodał.

Walczymy o przetrwanie UE

Można się spodziewać, że UE przestanie być spokojnym kaznodzieją, zmieni się w rygorystycznego księgowego. Np. w kwestii nietolerancji w Polsce.

Trwa walka o przeżycie - posumował ambasador Prawda. Podzielił ten pogląd prof. Barcz, że mamy do czynienia z terapią szkodową w postaci koronawirusa. - jestem przekonany, że ta terapia szkodowa nie doprowadzi do unicestwienia demokracji. Pokazała, że państwa narodowe same sobie nie pomogą w tej sytuacji - podkreślił prof. Barcz.

Priorytety polityczne konferencji o przyszłości Europy - pozostają. Kryzys trzeba wykorzystać, nie by pozostać w miejscu i utrwalać to co złe. Należy wyznaczyć ambitne cele. Takie jak podniesienie efektywności zarządzania w UE. Trzeba radykalnie zmienić proces decyzyjny (likwidacja większości kwalifikowanej na odwrócona większość kwalifikowaną) oraz podział kompetencji. Nie można ruszać kompetencji wyłącznej - uważa prof. Barcz. - Na przykład wyłączne kompetencje państw w sprawie zdrowia trzeba przemyśleć.

Traktat Lizboński jest podstawą

Jeśli UE ma podnieść efektywność działania, to trzeba umocnić wzajemne zaufanie, więc Unia nie będzie akceptować państw niepraworządnych - dodał.

W swej książce prof. Barcz wyraża opinię, że trzeba doceniać Traktat z Lizbony, gdyż jej mechanizmy sprawdziły się. Przyszłe reformy muszą opierać się na tym Traktacie.

Drugi wątek książki to problem wielu prędkości rozwoju. - Możliwe jest, by zróżnicowanie Unii było wykorzystane w celu integracji Unii. Choćby zastosowanie klauzul poza UE i przyjęcie ich dla całej UE.

W związku z wykreowaniem ścieżki pragmantycznej - ważny jest problem praworządności dla funkcjonowania UE. Tylko praworządne państwo może budować integrację. Nieprzestrzeganie praworządności prowadzi do marginalizacji i izolacji," otorbienia takiego państwa". W efekcie - takie państwo czeka wykluczenie ze Wspólnoty.

- W mojej pracy można znaleźć zestawienie projektów powstałych po Traktacie z Lizbony jak udoskonalić UE. Na przykład projekt reformy Komisji lub utworzenie urzędu ministra finansów UE - mówił prof. Barcz. I dodał, że omówił w książce udoskonalenie procedur bez zmiany traktatów. Potrzebna jest tylko wola państw członkowskich i porozumienie.

Integracja jest wyborem

Komentarz do książki prof. Barcza o głównych kierunkach reformy ustrojowej procesu integracji europejskiej wygłosił prof. Jerzy Kranz z SGH oraz prof. Agnieszka Grzelak, Zastępca Dyrektora Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Europejskiego i Międzynarodowego w Biurze RPO.

- Jeśli idzie o pracę prof. Barcza, to mamy w niej przede wszystkim wnikliwe omówienie procedur unijnych - powiedział prof. Kranz. - Integracja odbywa się powoli i etapami, ale zawsze była świadomym wyborem państw, gdyż same nie dadzą sobie rady - zaznaczył. Omówił problem uwspólnotowienia długów, czyli zadłużenia Unii, gdy będzie decydować na co pieniądze będą przeznaczone.

Prof. Kranz odniósł się do pojęcia "deficytu demokracji w UE". - Utożsamia się demokracje wspólnotową z demokracją w państwach, a to nie to samo - mówił profesor.  

Kryzys rządów prawa

Prof. Agnieszka Grzelak omówiła obecne wezwania Unii, takich jak zagrożenia dla rządów prawa.

 - Teraz sytuacja jest szczególna. Można dostrzec kwestionowanie rządów prawa, zachwianie relacji między rządami a jednostką, rządami a instytucjami UE, odwoływanie się do prymatu sprawiedliwości ponad prawem.

Najbardziej dobitnym zjawiskiem jest kwestionowanie niezależności sądów. Nadszedł czas, by zacząć działać, skończyć z konferencjami, bo przypadki zakwestionowania rządów prawa lub represje wobec sędziów są coraz częstsze - mówiła prof. Grzelak. - O tych zagrożeniach pisze prof. Barcz w swojej książce. Doświadczenia Węgier i Polski pokazują, że państwa te skutecznie zwodzą instytucje unijne. Powstaje więc konieczność lepszej kontroli praworządności przez TSUE - to postulat zawarty w pracy. Wnioski są smutne dla niepraworządnych państw członkowskich - grozi im utrata zaufania, środków unijnych i wyłączenie z debaty nad reforma UE.