Nagrobki mogą być chronione prawem autorskim, ale zależy to od stopnia ich oryginalności. Standardowe, proste nagrobki – jedna płyta leżąca, jedna stojąca, bez żadnych ozdób, albo projekty masowo powielane od stulecia - zazwyczaj nie podlegają tej ochronie, ponieważ brakuje im indywidualnego charakteru. Ochrona dotyczy tych grobów, które mają cechy oryginalnego utworu artystycznego. Tak wynika z art. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2025 r. poz. 4). Nagrobek, mający cechy artystyczne przejawiające się w inwencji twórczej, samodzielności i oryginalności opracowania, jest prawnie chronionym utworem architektonicznym.

A co z napisami? Zwykły tekst, taki jak imię, nazwisko i daty, nie jest chroniony. Ochronie prawnoautorskiej mogłyby ewentualnie podlegać unikalne, kreatywne cytaty lub inskrypcje. Nikt jednak tego jeszcze - jak dotąd - nie weryfikował na sali sądowej.

 

Cwany gapa odchodzi w niebyt

-Oryginalny projekt, który wyróżnia się indywidualnym charakterem, może być uznany za utwór podlegający ochronie prawnej. To oznacza, że jego powielanie lub modyfikacja bez zgody twórcy może prowadzić do uznania działań za plagiat i wiązać się z odpowiedzialnością cywilną, a nawet karną – ostrzega dr Marta Daćków, radca prawny, partner w Kancelarii Radców Prawnych Daćków i Chwastyk. Na nowszych nagrobkach standardem są już naklejki z informacjami o zakładzie kamieniarskim, projektancie oraz zastrzeżenia o ochronie prawno-autorskiej (choć to nie jest konieczne do objęcia prawem autorskim), aby nikt nie twierdził, że nie wiedział, do kogo się zwrócić po zgodę i zapłatę za pomysł na nagrobek.

 


Szczególnie uczuleni na przestrzeganie prawa powinni być kamieniarze, którzy są przecież profesjonalnymi uczestnikami rynku. - Nawet jeśli klient dostarcza projekt, wykonanie go bez zgody autora może skutkować roszczeniami odszkodowawczymi i negatywnie wpłynąć na renomę firmy. W branży tak prestiżowej jak kamieniarstwo, warto zadbać o każdy aspekt prawny, aby chronić swój wizerunek – doradza dr Daćków.

Robienie zdjęć nagrobkom jest na ogół dozwolone. Jednak ewentualne użycie tych fotek do celów komercyjnych (np. sprzedaż reprodukcji, publikacja w internecie) może stanowić naruszenie, jeśli nagrobek jest oryginalnym utworem chronionym prawem. To samo dotyczy wykorzystania podejrzanego gdzieś w internecie projektu, o czym przypomina Sąd Apelacyjny w Szczecinie (wyrok z 14 lutego 2018 r., I ACa 724/17). Sędziowie zobowiązali w nim jednego z kamieniarzy do zaniechania naruszeń w postaci utrwalania, zwielokrotniania, wprowadzania do obrotu i rozpowszechniania projektu pomnika nagrobnego wrocławskiego architekta Krzysztofa Michalskiego, a także do zaniechania wykonywania pomników nagrobnych według jego projektów. Kamieniarz miał też usunąć ze swojej stronie internetowej zdjęcia nagrobków architekta, zamieścić przeprosiny i zapłacić kwotę 3000 złotych (znacznie obniżona po wyroku pierwszoinstancyjnym, który przyznał architektowi 12 tysięcy złotych). Poszło o „inspirowanie się” komputerowymi grafikami Michalskiego. - Wizualizacja komputerowa jest obecnie rozpowszechnionym sposobem przedstawienia dokonania z zakresu architektury, równoważnym pod względem twórczym rysunkowi odręcznemu, często zastępującym makietę obiektu. Na tej podstawie, jak również orzecznictwa sądowego, sąd uznał, że stworzony komputerowo projekt pomnika nagrobkowego (cyfrowy rysunek trójwymiarowy) może na ogólnych zasadach być przedmiotem ochrony, z zastrzeżeniem, że posiada także cechy utworu w rozumieniu art. 1 prawa autorskiego. - Bez projektu stworzonego przez powoda, nie doszłoby do powstania pomnika nagrobnego w jego obecnej formie – pisze w uzasadnieniu wyroku sędzia-sprawozdawca Krzysztof Górski.

Sprawa odbiła się głośnym echem w branży kamieniarsko-pogrzebowej. Kamieniarz w trakcie procesu sam przyznał, że inspiracje dotyczące umieszczenia w katalogu nowych projektów czerpał do konkurencji - przeglądając katalogi innych firm oraz odwiedzając targi specjalistyczne. Tajemnicą poliszynela jest, że kilka innych zakładów zawarło ugody z architektem, gdyż miało podobne problemy. Michalski inicjował też akty oskarżenia przeciwko kamieniarzom i kilku z nich pociągnął do odpowiedzialności karnej.  Branża zresztą też szybko zareagowała – prowadzi szkolenia wśród zakładów kamieniarskich dotyczące praw autorskich, teksty poradnicze na ten temat pojawiają się w branżowym piśmie „Przegląd Kamieniarski”.

 

Akcja „Znicz” rozkręca się na całego

Prawo autorskie to jednak nie wszystko. Twórcy oryginalnego cmentarno-pogrzebowego designu idą o krok dalej i zgłaszają swoje projekty jako wzory przemysłowe do urzędów patentowych (także tych unijnych). Oprócz projektów nagrobków, branża funeralna zastrzega również wzory trumien, urn, zniczy, elementów wyposażenia, dekoracji czy pamiątek pośmiertnych.

W rejestrach urzędów patentowych wśród zgłoszeń są także te dotyczące np. biodegradowalnych urn ulegających rozkładowi w glebie, często z dodatkiem nasion drzew lub roślin, czy rozwiązania konstrukcyjne trumien. – Można znaleźć także np. system pochówku pionowego i podziemnych cmentarzy wielopoziomowych, które pozwalają ograniczyć powierzchnię potrzebną na nowe groby, a nawet system wirtualnego zwiedzania grobów – wylicza Katarzyna Jedynak-Gierada, rzecznik patentowy w kancelarii Patpol.

Jedynak-Gierada podkreśla, że podstawą prawną zgłoszenia wzoru przemysłowego  jest art. 102 ustawy z 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (Dz. U. z 2023 r. poz. 1170). Zgodnie z tym przepisem, wzorem przemysłowym jest nowa i posiadająca indywidualny charakter postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, kolorystykę, fakturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację. Innymi słowy – chodzi o to, co decyduje o wizualnym, niepowtarzalnym wyglądzie przedmiotu.

Korzystając z obowiązujących regulacji, Ewa Smuga – projektantka nagrobków w firmie Purest -  zgłasza swoje wzory do Urzędu Patentowego. Nie można ich wykorzystywać bez zgody autora projektu. Kopiowanie, przeróbka czy adaptacja wzoru bez zgody projektanta to naruszenie prawa. Konsekwencje naruszenia prawa są poważne: obowiązek rozbiórki gotowego pomnika, wysokie odszkodowanie, odpowiedzialność karna, a także publiczne przeprosiny - również w prasie branżowej.

Ewa Smuga zauważa, że sytuacja z kopiowaniem nagrobków przypomina początki lat 90., gdy wiele osób przegrywało muzykę z kaset magnetofonowych czy filmy wideo. –Wtedy było to powszechne i mało kto zastanawiał się, że to też naruszenie praw twórców. Dziś już wiemy, że autor muzyki ma do niej prawo i nie wolno jej powielać. Tak samo jest z projektami nagrobków– one również są efektem pracy artystycznej i podlegają ochronie – tłumaczy projektantka.

Podkreśla, że zmiana wzornictwa widoczna obecnie na cmentarzach wynika z coraz większego poszanowania prawa i pracy artystów. -Tylko wspólnie działając możemy zmienić chaos cmentarny w estetyczne miejsca pamięci. Zamiast nielegalnego kopiowania wzorów coraz częściej dochodzi do współpracy między zakładami kamieniarskimi a projektantami, co przekłada się na wyższą jakość i unikatowość realizacji. Szanujmy pracę rzemieślników i twórców. Zakład kamieniarski to fachowiec od wykonania – projektant od formy. Razem mogą stworzyć coś naprawdę wyjątkowego - dodaje Ewa Smuga.

 

Nagrobki to nie tylko marmury, ale i przyroda

Groby, to nie tylko kamień, ale i inne elementy, w tym flora. Warto pamiętać, że oryginalne kompozycje kwiatowe bądź roślinne, też mogą podlegać ochronie prawnoautorskiej, poczynając już od charakterystycznie ułożonego bukietu albo wiązanki, nie mówiąc już o dokładnie zaprojektowanej przestrzeni w rodzinnej kwaterze na cmentarzu. W tym celu prawnicy broniący praw twórców oraz projektantów ogrodów odświeżają orzeczenie Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 1973 r. (I CR 91/73). W 2019 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie także wydał wyrok, w którym przyznał ochronę fotografii specyficznego bukietu kwiatów, uznając ją za utwór. Decydujące nie jest to, czy kompozycja jest ładna, ale czy jest indywidualnym, niepowtarzalnym dziełem, które odzwierciedla zamysł twórcy. Warto więc zachować ostrożność, gdy chcemy wykorzystać zauważone gdzieś na cmentarzu i sfotografowane kompozycje, mające nietypowe połączenie kwiatów, kolorów, faktur czy formy.

-Twórca aranżacji roślinnej, np. kwietnika, jeśli tylko jego kompozycja będzie przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze ustalonym w jakiejkolwiek postaci, uzyskuje ochronę prawnoautorską – podkreśla Agnieszka Roguska-Kikoła, radca prawny z kancelarii CONTRAHENDO. - Bez znaczenia pozostaje fakt, że elementy składające się na utwór zmieniają się pod wpływem czynników zewnętrznych na przykład opadów deszczu letniego słońca warunki atmosferyczne mogą oczywiście wpływać na efekt końcowy kompozycji ogrodowej jednak nie ma to znaczenia dla możliwości przypisania jej ochrony prawnoautorskiej. To bowiem twórca kompozycji decyduje o kolorystyce poszczególnych elementów składających się na całość kompozycji gatunkach i rodzajach wykorzystywanych roślin oraz ich rozmieszczeniu okoliczność i siły przyrody ingerują w ustalony przez twórcę kształt kompozycji i oddziałują na stabilność jej utrwalenia pozostaje bez znaczenia dla możliwości objęcia tego typu utworu ochroną prawnoautorską – dodaje mec. Roguska-Kikoła.