Logowanie się na facebookowy profil byłej partnerki nie przysłużyło się mieszkańcowi Olsztyna, któremu postawiono 190 zarzutów, po tym jak kobieta zgłosiła, że ktoś w jej imieniu odpisuje na wiadomości. Nie pomogło tłumaczenie mężczyzny, że kierował nim szczery sentyment, jaki żywił do swojej "eks".

Nagim zdjęciem w byłego partnera - słodka zemsta może słono kosztować>>

 

Odpowiedzialność za stalking

Gdy użytkownik portalu społecznościowego zauważy, że ktoś się pod niego podszywa, może to zgłosić administracji Facebooka, fałszywe konto zostanie wtedy zablokowane. Warto jednak pójść na policję, zwłaszcza gdy działanie sprawcy spowodowało jakieś negatywne skutki - np. gdy z konta opublikowano jakieś obraźliwe treści lub poniżające komentarze.
- Podszywanie się pod inną osobę w internecie jest karalne - mówi dr Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W takich przypadkach zastosowanie znajduje art. 190a § 2 k.k., że według którego karze do trzech lat pozbawienia wolności podlega każdy, kto: "podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej". - Warunkiem odpowiedzialności jest podszycie się pod inną osobę, a więc podanie się za nią w sposób fałszywy i bez jej zgody, na przykład tworząc fałszywe konto w serwisie społecznościowym jako inna osoba. Drugim warunkiem jest wykorzystanie wizerunku albo innych danych osobowych innej osoby. Może to polegać na zamieszczeniu zdjęcia konkretnej osoby w fałszywie utworzonym profilu albo podanie imienia i nazwiska - tłumaczy prawnik.

 

- W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie, by rozsądnie funkcjonująca osoba nie zdawała sobie sprawy, że korzystając z cudzego konta na portalu społecznościowym nie narusza prywatności tej osoby. Robiąc to świadomie, osoba podszywająca się pod kogoś naraża się na odpowiedzialność karną – z art. 190a § 2 Kodeksu Karnego - ocenia adwokat Joanna Parafianowicz.

 

Kluczowa zła wola sprawcy

Aby sąd skazał sprawcę z art. 190a § 2 Kodeksu karnego, musi zostać wykazane, że wykorzystując dane innej osoby, miał on zamiar wyrządzić jej szkodę.
- W swojej praktyce często spotykam się z takimi przypadkami, często podszywanie się pod inną osobę jest sposobem na zemstę na byłym partnerze. Rozpowszechniając nieprawdziwe informacje, próbują ośmieszyć drugą stronę albo zmusić ją do powrotu - tłumaczy adwokat Barbara Szopa. - Bez zamiaru wyrządzenia komuś szkody, nie można mówić o przestępstwie ściganym z tego artykułu. Dobrym przykładem jest sprawa, w której sąd uniewinnił mężczyznę wykorzystującego cudze zdjęcia na portalu społecznościowym, bo w toku sprawy okazało się, że sprawca wykorzystał przypadkowe zdjęcia, nie chcąc wyrządzić żadnej szkody osobie, której wizerunkiem się posłużył -podkreśla.

 

Adwokat dodaje, że pomysły na wyrządzenie szkody bywają różne, zdarzyło się np., że stalker podszywając się pod inną osobę, publikował na grupach dla kibiców prowokacyjne wpisy, znieważając ich ulubioną drużynę i podając adres pokrzywdzonego i narażając go w ten sposób na niebezpieczeństwo.
- Przestępstwem będzie opublikowanie ogłoszenia z podaniem czyjegoś numeru telefonu, jeżeli zamiarem sprawcy jest uprzykrzenie w ten sposób życia pokrzywdzonemu. Inaczej natomiast najprawdopodobniej potraktowana zostanie sytuacja, gdy np. ktoś nie wyloguje się z Facebooka w sklepie lub bibliotece i kolejna osoba opublikuje z jego konta post, chcąc w ten sposób przestrzec go przed taką niefrasobliwością - tłumaczy adwokat Barbara Szopa.

Brylowanie na Tinderze nie popłaca

Eksperci podkreślają, że w przypadku czynu ściganego z art. 190a § 2 k.k. nie ma znaczenia, w jaki sposób sprawca pozyskał dane logowania - mógł mu je dać w jakimś innym celu sam pokrzywdzony, mogły być zapisane w komputerze. Dla bytu tego przestępstwa nie ma znaczenia, czy doszło do złamania jakichkolwiek zabezpieczeń.
- Podszywanie się z art. 190a par. 2 k.k. nie musi polegać na utworzeniu specjalnie w tym celu konta w serwisie społecznościowym. Sprawca, który loguje się za pomocą skradzionego hasła na autentyczne konto danej osoby i prowadzi z tego konta rozmowy lub udostępnia treści "w zastępstwie" rzeczywistego posiadacza konta - też popełnia przestępstwo podszywania się pod inną osobę - mówi dr Mikołaj Małecki. - Podszycie się może mieć też miejsce w rozmowie np. w serwisie randkowym lub na czacie. Sprawca może używać anonimowego nicka, jeśli jednak w rozmowie prywatnej poda się za inną osobę z imienia i nazwiska lub wysyłając autentyczne zdjęcia innej osoby prywatnej, wówczas też naraża się na odpowiedzialność karną z tego przepisu - dodaje.

Adwokat Barbara Szopa wskazuje natomiast, że rozstrzygając o tym, czy osoba wykorzystująca czyjeś zdjęcia na portalu randkowym popełniła przestępstwo, sąd będzie badał, co konkretnie kierowało takim sprawcą. - Jeżeli używa on zdjęcia kogoś atrakcyjniejszego po to, by mieć większe powodzenie, to moim zdaniem nie popełnia przestępstwa, bo nie ma zamiaru spowodować żadnych negatywnych konsekwencji dla osoby, której wizerunek wykorzystuje. Co oczywiście nie oznacza, że nie można rozważać pozwu o naruszenie dóbr osobistych - tłumaczy adwokat Barbara Szopa.