Nawet banalny spacer z psem może nastręczyć problemy prawne podczas podróży po Polsce. Spacerując pod domem z psem w Gdańsku, opiekun powinien trzymać zwierzę na smyczy, a w Warszawie już nie zawsze jest konieczne.

Kwestia dotycząca smyczy i kagańców nie jest taka oczywista, ponieważ takie nakazy nie wynikają wprost z brzmienia przepisów rangi ustawowej. Wyjątkiem są tereny leśne, gdzie zakaz puszczania psów luzem określony jest wprost w art. 30 ust. 1 pkt 13 ustawy o lasach.

 

Opiekun musi kontrolować zwierzę

Zgodnie z art. 10a ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. Artykuł 77 kodeksu wykroczeń stanowi, że kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

- Nie oznacza to jednak, że w stosunku do każdego psa konieczne do zachowania środki ostrożności będą zawsze takie same. Opiekun zwierzęcia, który nie prowadzi psa na smyczy, ale kontroluje go "w stopniu gwarantującym bezpieczeństwo publiczne" (wyrok NSA z 27 czerwca 2017 r., sygn. akt II OSK 3039/15, LEX nr 2380250) nie będzie naruszać ani omawianego przepisu kodeksu wykroczeń, ani art. 10a ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt - podaje Emilia Kudasik-Gil, aplikantka radcowska.

Bardziej szczegółowo zasady są określone na poziomie gmin.

-  Do określenia szczegółowych obowiązków opiekuna psa w kontekście jego przebywania w przestrzeni publicznej upoważniona jest rada gminy, która czyni to w drodze regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy – wyjaśnia Maria Januszczyk, prawniczka, doktorantka Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UW.

Taki regulamin wiąże nie tylko mieszkańców danej gminy, ale również te osoby, które choćby tymczasowo znajdują się na jej terenie.

 

Gminy nie mogą całkowicie zakazać spuszczania psów ze smyczy

Gminy różnie określają ten obowiązek. Np. w Warszawie dopuszcza się zwolnienie psa ze smyczy przy spełnieniu warunków określonych ustawą ochronie zwierząt, tj. gdy pies jest oznakowany w sposób umożliwiający identyfikację właściciela lub opiekuna i właściciel lub opiekun sprawuje kontrolę nad psem. Zwalniając psa ze smyczy, należy mieć na względzie bezpieczeństwo ludzi, innych zwierząt i uczestników ruchu drogowego. W Gdańsku natomiast osoby utrzymujące zwierzęta domowe zobowiązane są do zapewnienia ochrony przed zagrożeniem lub uciążliwością tych zwierząt dla innych ludzi poprzez wyprowadzanie psa w miejscach publicznych na terenie miasta na smyczy lub w kagańcu, a psa rasy uznawanej za agresywną lub psa będącego wynikiem krzyżowania tej rasy – na smyczy i w kagańcu oraz wyprowadzanie psów wyłącznie pod opieką osób dających gwarancje opanowania psa w momencie rozdrażnienia. Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest wyłącznie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi pod warunkiem, że pies ma nałożony kaganiec, a właściciel lub dzierżyciel sprawuje kontrolę nad jego zachowaniem. Zwolnienie ze smyczy psa bez kagańca jest dozwolone wyłącznie na terenie nieruchomości należycie ogrodzonej, w sposób uniemożliwiający jej opuszczenie przez psa.

Zgodnie z art. 10 ust. 2a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach za niewykonanie obowiązków określonych w regulaminie utrzymania czystości i porządku gminy grozi mandat karny do 500 zł.

- Gminy, uchwalając wskazane regulaminy, ustanawiają w nich nieraz generalny nakaz wyprowadzania psów na smyczy i w kagańcu. Wojewódzkie sądy administracyjne praktycznie jednomyślnie uznały jednak w ostatnich latach taki bezwzględny, kategoryczny nakaz trzymania psów na smyczy i w kagańcu na terenach wspólnych za wadliwy. Uchwalając przepisy dotyczące zwierząt, gminy muszą bowiem mieć na uwadze fakt, że zwierzę jest istotą żywą, zdolną do odczuwania cierpienia, co oznacza, że nie mogą one wprowadzić takich nakazów, które prowadziłyby jednocześnie do ich niehumanitarnego traktowania – tłumaczy Emilia Kudasik-Gil.

Regulacje regulaminowe przewidywać powinny więc odpowiednie wyjątki od nakazów, czyli np. odstępstwo od nakazu używania kagańca ze względu na wiek psa, stan jego zdrowia czy rozmiar zwierzęcia (np. wyrok WSA w Gdańsku z 20 lutego 2019 r., sygn. akt II SA/Gd 886/18, LEX nr 2625241).

Gminy nie mogą dowolnie ustanawiać, sposobu, w jaki mają być wyprowadzane psy. Ich zadaniem jest doprecyzowanie zasad poruszania się z psem w przestrzeni publicznej, a nie wprowadzanie bezwzględnych nakazów lub zakazów.

- Potwierdził to wielokrotnie Naczelny Sąd Administracyjny, który wskazuje, że rada gminy uprawniona  jest  do  ustalenia  sposobu  postępowania  m.in. z psami w taki sposób, by ich pobyt na terenie przeznaczonym do wspólnego użytku nie był uciążliwy i nie zagrażał przebywającym tam osobom – mówi Maria Januszczyk.

Z drugiej strony oprócz spełniania wymogów narzuconych przepisami prawa, opiekunowie zwierząt muszą stosować zwykłe środki ostrożności, uwzględniające cechy konkretnego zwierzęcia, które może stwarzać pewne ryzyka.

 


Zwierzę musi być traktowane humanitarnie

Podobnie dzieje się w przypadku bezwzględnego nakazu noszenia przez psy kagańców. Tu również należy pamiętać, że ewentualny nakaz noszenia przez psy kagańców musi być – tak samo jak nakaz używania smyczy – proporcjonalny.

- Przykładowo psy należące do ras wskazanych w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne zostały uznane za rasy stwarzające większe zagrożenie dla ludzi i zwierząt niż inne. Biorąc pod uwagę reglamentację w zakresie możliwości ich utrzymywania, należy domniemywać, że w stosunku do nich należy stosować bardziej rygorystyczne zasady przemieszczania się w przestrzeni publicznej i takie zasady mogą być ujęte właśnie w gminnych regulaminach. Nie wyklucza to jednak możliwości poczynienia pewnych wyjątków wynikających przykładowo ze stanu zdrowia zwierzęcia, który uniemożliwia noszenie przez niego kagańca ze względu na to, że sprawiałby mu ból – mówi Maria Januszczyk.

Zobacz również: Wydatki na utrzymanie psa mogą być kosztem podatkowym >>

Istotne również jest to, żeby zwierzęciu nie wyrządzać cierpienia. Bezwzględne nakazy dotyczące wszystkich psów mogłyby  prowadzić do działań niehumanitarnych w stosunku do tych z nich, które kagańca nosić nie powinny ze względu na stan ich zdrowia, czy specyficzne cechy danej rasy. Potwierdza to orzecznictwo sądów administracyjnych (m.in. wyrok WSA w Gdańsku z 20 lutego 2019 r., II SA/Gd 886/18 czy wyrok WSA w Rzeszowie z 18 sierpnia 2020 r., II SA/Rz 164/20).

Kolejną kwestią jest to, że na terenie gminy muszą znajdować się miejsca, gdzie można wypuszczać psy bez smyczy i kagańca. W przeciwnym wypadku doszłoby do sytuacji, w której psy nie mogłyby się nigdzie swobodnie wybiegać, a tym samym zrealizować swoich naturalnych potrzeb eksploracyjno-poznawczych.