Spacerowicze często znajdują w lasach i na łąkach sterty żywności, zalegające w pobliżu ambon myśliwskich. To nęciska, które służą do tego, żeby przywabić dzikie zwierzęta pod lufy myśliwych. Przepisy zezwalają na nęcenie zwierząt w celu ich zabicia tylko pod pewnymi warunkami.

Nie można nęcić saren ani jeleni

Zgodnie z par. 6 pkt. 2 rozporządzenia ministra środowiska z 23 marca 2005 r., w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania i znakowania tusz, potocznie zwanego regulaminem polowań podczas polowania nie strzela się do zwierząt przy paśnikach, lizawkach, pasach zaporowych oraz punktach stałego dokarmiania, z wyjątkiem polowań na dziki i drapieżniki przy nęciskach.

Wacław Matysek, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego tłumaczy, że nęcisk nie można sytuować samowolnie. Myśliwy powinien ustalić u dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego lokalizację nęcisk w obwodzie łowieckim, a dzierżawca lub zarządca obwodu - uzgodnić ich lokalizację na terenach leśnych z właściwym nadleśnictwem.

Myśliwi tłumaczą jednak, że buraki czy marchew w pobliżu ambon nie muszą oznaczać nęciska. Ich zdaniem nie wszystkie ambony służą do polowań, niektóre służą do obserwowania zwierząt i jeśli pod nimi znajduje się karma, to nie można tam polować. Z drugiej strony pojawia się pytanie o to, co będzie, jeśli odbywa się tam polowanie na sarny czy jelenie? W takiej sytuacji stanowi ono naruszenie prawa.

 

Walka z ASF ogranicza rozmiary nęciska

Przepisy nie określają jaka karma może być wyrzucana na nęcisko, ale ograniczają dopuszczalną tam masę żywności. Odkąd w Polsce zbiera żniwa afrykański pomór świń (ASF) obowiązuje szereg ograniczeń, które mają zapobiec rozprzestrzenianie się wirusa. Jedno z obostrzeń dotyczy rozmiarów nęcisk i dokarmiania dzików. Jest to logiczne, gdyż roznoszeniu wirusa sprzyja duże zagęszczenie populacji dzików, a dokarmianie zwierząt sprzyja przyrostowi populacji.

Jak podaje Główny Inspektorat Weterynarii, zgodnie z „Programem mającym na celu wczesne wykrycie zakażeń wirusem wywołującym afrykański pomór świń i poszerzenie wiedzy na temat tej choroby oraz jej zwalczania”, corocznie wdrażanym do realizacji na terytorium Polski rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zakaz dokarmiania dzików obowiązuje na całym terenie kraju. Ponadto, zgodnie z tym programem i dokumentem „Strategiczne podejście do zarządzania afrykańskim pomorem świń w UE”, ilość paszy dozwolonej do nęcenia w nęcisku na jeden kilometr kwadratowy miesięcznie  nie może przekraczać 10 kg.

 

Nieprzestrzeganie zakazów weterynaryjnych grozi sankcjami

Z przestrzeganiem tych ograniczeń bywa jednak różnie. W mediach społecznościowych ciągle pojawiają się zdjęcia stert marchwi, jabłek czy buraków pod ambonami. Za to jednak grożą sankcje, chyba że nikt nie poluje z danej ambony, a żywność służy dokarmianiu roślinożerców. Ale tu pojawia się pytanie: skąd dzik ma wiedzieć, że owoce czy warzywa nie są dla niego? A dokarmianie dzików jest przecież zabronione.

Zgodnie z art. 85aa pkt 13a ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, kto wbrew wydanym w celu zwalczania choroby zakaźnej zwierząt lub zapobiegania takiej chorobie nakazom, zakazom lub ograniczeniom dokarmia zwierzęta łowne podlega karze pieniężnej w wysokości od 0,1 do dwukrotności kwoty przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej za rok poprzedzający, ogłaszanej przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.

 

Nie tylko inspekcja weterynaryjna może interweniować

Osoby, które zauważą sterty warzyw, owoców czy pieczywa w miejscach polowań, mogą zgłaszać to nie tylko do inspekcji weterynaryjnej.

Radca prawny Adam Kuczyński (Adam Kuczyński Kancelaria Radcy Prawnego) uważa, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast powinni reagować na nielegalne składowanie odpadów - a za takie właśnie nielegalne składowanie odpadów można uznać wyrzucenie w jednym miejscu dużej ilości żywności. Organy wykonawcze gmin mogą w takiej sytuacji nakazać decyzją administracyjną posiadaczowi odpadów, a jeśli jest on nieznany właściciela nieruchomości, usunięcie odpadów. Jeśli to nie przyniesie rezultatów egzekwować tę decyzję, przykładowo wymierzając grzywny.

- Po drugie, śmiecenie w lesie stanowi wykroczenie, o którym mowa w Ustawie o lasach. Do kontroli przestrzegania tego zakazu powołana jest w szczególności Straż Leśna, którą można powiadomić o odnalezionym nęcisku. Po trzecie, jeśli w skład nęciska wchodzą odpady spożywcze, a więc przypuszczalnie pochodzące z lokali gastronomicznych (ciasta, pieczywo itp.), można zawiadomić Państwową Inspekcję Sanitarną, która powinna ustalić z jakiego zakładu gastronomicznego pochodzą te odpady i może ukarać jego właściciela za nieprzestrzeganie zasad obchodzenia się z odpadami spożywczymi – tłumaczy Adam Kuczyński.

Pytaniem otwartym jest ile gmin podejmuje takie działania.