- To wzgląd na ochronę środowiska, a nie interes dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich, powoduje, że państwo tworzy warunki sprzyjające ochronie i prawidłowemu gospodarowaniu zasobami zwierząt dziko żyjących - wskazał w uzasadnieniu wyroku TK sędzia Jarosław Wyrembak. Dodał, że w związku z tym ważne dobro wspólne, wynikające z zapewnienia efektywnej ochrony środowiska, niesie ze sobą konieczność znoszenia niedogodności związanych z ochroną dzikich zwierząt.

Pytanie w sprawie przepisów prawa łowieckiego skierował do TK jeszcze w marcu 2016 r. Sąd Rejonowy w Pile. Rozpatrywał on sprawę, w której rolnik wniósł o zasądzenie od koła łowieckiego pieniędzy z tytułu szkód spowodowanych w 2012 r. przez dziki, sarny i jelenie w uprawach na jego działkach. Pozwany częściowo uznał swą odpowiedzialność, jednak przyjęty przez niego szacunek wysokości szkody został uznany przez rolnika za nieodpowiadający rzeczywistości.

Dwa sporne przepisy 

Istota sprawy dotyczyła dwóch przepisów, które stanowią, że odszkodowanie za szkody łowieckie nie przysługuje posiadaczom uszkodzonych upraw lub płodów rolnych, którzy nie dokonali ich sprzętu w terminie 14 dni od dnia zakończenia okresu zbioru tego gatunku roślin w danym regionie, określonego przez sejmik województwa w drodze uchwały", a także "za szkody nieprzekraczające wartości 100 kg żyta w przeliczeniu na 1 hektar uprawy.

Sąd pytający oceniał, że przepisy te faworyzują dzierżawców i zarządców obwodów łowieckich wobec posiadaczy upraw lub płodów rolnych". Wskazywał, że "niedokonanie sprzętu upraw w wyznaczonych przez sejmik województwa terminie może wynikać z okoliczności, na które posiadacz upraw nie ma żadnego wpływu - na przykład warunków atmosferycznych. Natomiast drugi z wymienionych przepisów - zdaniem sądu - prowadzi do naruszenia istoty prawa do odszkodowania.

Odnosząc się do pierwszego z przepisów, TK wziął pod uwagę, że pozostawienie upraw i płodów rolnych bez ich sprzętu lub niedokonanie sprzętu przez okres dłuższy, niż uzasadniony prawidłowym prowadzeniem uprawy, może być traktowane w kategoriach przyczynienia się do powstania szkody.

- Jest oczywiste, że uprawy i płody rolne w sposób naturalny mogą przyciągać dziko żyjące zwierzęta szukające pożywienia - mówił jednak w uzasadnieniu wyroku sędzia Wyrembak.

Jak dodał, określony w przepisie termin 14 dni ma pełnić funkcję prewencyjno-wychowawczą, mobilizując do zachowań zapobiegających powstawaniu szkód w uprawach i płodach rolnych.

- Termin ten nie jest ustalony arbitralnie - ocenił sędzia Wyrembak.

Z kolei ograniczenie zawarte w drugim z zaskarżonych przepisów - według TK - wynika m.in. z konieczności chronienia dzikich zwierząt. Jako takie uzasadnia w szczególności konieczność dźwigania znikomych szkód w uprawach i płodach rolnych przez właścicieli i posiadaczy gruntów rolnych - zaznaczył sędzia TK.

Trybunał orzekł w składzie pięciu sędziów pod przewodnictwem Justyna Piskorskiego. Poza sędzią Wyrembakiem w składzie byli jeszcze: Zbigniew Jędrzejewski, Mariusz Muszyński i Bogdan Święczkowski. Orzeczenie zapadło jednogłośnie. (is/PAP)