Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych postawił w lutym 2022 r. zarzuty sędziemu sądu okręgowego Annie G., że  jako funkcjonariusz publiczny, sędzia przewodnicząca składu orzekającego przekroczyła swoje uprawnienia.

Polegało to na tym, że w wydanym postanowieniu o oddaleniu wniosku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o nadanie klauzuli wykonalności, zdyskredytowała orzeczenie sądu apelacyjnego, wydane w imieniu RP.

Ocena powołania sędziego i TK

Rzecznik dyscyplinarny uznał, że Anna G. „działając w nieznanym ustawie trybie, uzurpowała sobie prawo do przeprowadzenia kontroli prawidłowości orzeczenia sądu wyższej instancji, określając je mianem „czynności w sprawie”. Dokonała oceny zgodności z prawem powołania sędziego referenta tej sprawy, zakwestionowała skuteczność powołania i istnienie stosunku służbowego tego sędziego, jako sędziego Sądu Apelacyjnego. 

Następnie zakwestionowała umocowanie konstytucyjnych organów Rzeczypospolitej Polskiej - Krajowej Rady Sądownictwa i Trybunału Konstytucyjnego, w tym – zasadę wyrażoną w art. 190 ust. 1 Konstytucji ostateczności i powszechnego obowiązywania wyroków Trybunału Konstytucyjnego, a w dalszej kolejności podważyła konstytucyjną prerogatywę Prezydenta RP powoływania sędziów. A to w rezultacie doprowadziło do uchybienia godności urzędu, naruszało art. 82 par. 1 Prawo o ustroju sądó1) powszechnych, określający obowiązek postępowania zgodnie ze ślubowaniem sędziowskim.  W szczególności obowiązek stania na straży prawa.

Według rzecznika dyscyplinarnego mieliśmy do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 k.k.. Stanowiło to działanie obwinionej na szkodę interesu publicznego w postaci prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, to jest przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 par. 1 pkt. 3 i 5 ustawy z 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych.  

SN nie zgadza się z rzecznikiem

Sad Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej, przy udziale sędziów powołanych przed 2017 r.,  uniewinnił sędzię Annę G. od dokonania zarzucanego jej czynu.

Zdaniem sądu - sędzia obwiniona miała prawo stosować prawo europejskie, Konstytucję oraz wyroki ETPCz i TSUE. „Sędzia ma prawo analizować czy sąd jest prawidłowo ustanowiony, zgodnie z prawem europejskim i Konstytucją” – uzasadniała wyrok sędzia SN Barbara Skoczkowska.

Nie można stosować ustawy kagańcowej, bo za sprzeczną z prawem UE uznał ją w czerwcu 2023 roku TSUE. Dodała, że rzecznicy dyscyplinarni instrumentalnie i świadomie ścigają sędziów za orzeczenia.

Nie można stawiać takich zarzutów

Sędzia Barbara Skoczkowska w uzasadnieniu orzeczenia stwierdziła, że działania rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych są wymierzone przeciwko sędziom i autorytetowi państwa. To działania "mrożące" sędziów, którzy zgodnie z rotą ślubowania sędziego stali na straży RP i prawa”.

W uzasadnieniu sędzia sprawozdawca odniosła się również do działalności samego rzecznika dyscyplinarnego. Sędzia Schab postawił sędzi m.in. zrzut z art. 107 par. 1 pkt 3 prawa o ustroju sądów powszechnych. Stanowi on, że deliktem dyscyplinarnym są: „działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego lub umocowanie konstytucyjnego organu RP”.
Przepis ten został wprowadzony do porządku prawnego tzw. ustawą kagańcową, której przepisy zostały później zawieszone postanowieniem wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (sprawa C-204/21). Jednak rzecznik dyscyplinarny sędzia Piotr Schab sformułował swój zarzut już po wydaniu tego postanowienia.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej uznała, że takie działanie „było całkowicie niedopuszczalne już na etapie formułowania wniosku o rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej”, a wydany później wyrok TSUE „potwierdził brak możliwości stawiania tego rodzaju zarzutów”.

Wyrok jest nieprawomocny, podlega zaskarżeniu do II Wydziału SN.

Wyrok Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 26 października 2023 r., sygnatura akt I ZSK 10/23