Pasażerka miała wracać samolotem tej linii do Gdańska w grudniu ubr. z przesiadką na jednym z niemieckich lotnisk. Choć ostatecznie doleciała do domu, to jednak z jeszcze jedną przesiadką i ponad dobę później. W pozwie Polka podkreślała, że na lotnisku w Niemczech pasażerowie byli informowani przez załogę i personel naziemny o usterce samolotu. Opóźniony powrót do Gdańska wymusił wzięcie przez lekarkę dodatkowego dnia urlopu, a także zmusił ją do przełożenia wizyt wielu pacjentów czekających nawet kilka tygodni bądź miesięcy na specjalistyczne konsultacje.

Odmowa, bo to wina pogody

Dlatego pani doktor zażądała od przewoźnika 400 euro zryczałtowanego odszkodowania wyliczonego w oparciu o art. 7 ust. 1 lit. b) Rozporządzenia 261/2004 ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Lufthansa odmówiła wypłaty ryczałtu tłumacząc, że przyczyną anulowania lotu była zła pogoda – śnieg, mżawka, mgła i duże zachmurzenie. Lufthansa przedstawiła na tę okoliczność tzw. depesze ruchowe oraz raport meteorologiczny. Te dowody (między innymi) przekonały sąd, aby nie przyznawać pasażerce odszkodowania za anulowane połączenie do Polski. Przewoźnik podkreślał także, że zorganizował pasażerce loty zastępcze.

Czytaj także: UE: Prawo nie precyzuje, czy strajk pilotów uzasadnia odszkodowanie >>
 

Z informacji uzyskanych przez powódkę wynikało jednak, że w Niemczech wtedy nie odleciało w terminie jedynie 1 proc. samolotów, a w Gdańsku opóźnione bądź odwołane loty tego dnia to jedynie 6 proc.. Sądu te statystyki nie przekonały i uzasadniał, że zgodnie z motywem 14 rozporządzenia, odpowiedzialność linii lotniczych jest wyłączona w nadzwyczajnych okolicznościach, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków (np. destabilizacja polityczna, warunki pogodowe, zagrożenie bezpieczeństwa, nieoczekiwane wady maszyn).

Lekarka żądała także 1000 zł zadośćuczynienia. Sąd uznał, że skoro nie było podstaw do przyznania zryczałtowanego odszkodowania, to także tym bardziej nie należało się zadośćuczynienie za utratę urlopu oraz konieczność zmiany grafiku przyjęć pacjentów. To jednak nie wszystko – w uzasadnieniu wyroku sąd wyraźnie zaznaczył, że w obecnie obowiązującym polskim systemie prawnym brak jest możliwości zasądzenia zadośćuczynienia z powodu nienależytego wykonania umowy przewozu lotniczego.

Sąd podkreślił, że orzecznictwo unijnego Trybunału Sprawiedliwości dopuszcza taką interpretację pojęcia dalszego odszkodowania, że pozwala ona sądowi krajowemu zasądzić odszkodowanie z tytułu poniesionej szkody, w tym krzywdy, w związku z niewykonaniem umowy przewozu lotniczego (wyrok z dnia 13 listopada 2011 r., sygn.  C-83/10). „Niemniej jednak w naszym porządku krajowym zadośćuczynienie z tytułu odpowiedzialności umownej jest zasadniczo niedopuszczalne, albowiem z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy można domagać się jedynie odszkodowania (naprawienia szkody materialnej, a nie niematerialnej – krzywdy)” – podkreślił sąd.

Czytaj w LEX: Konert Anna, Pojęcie odwołania lotu. Glosa do wyroku TS z dnia 13 października 2011 r., C-83/10 >

Możliwość taką dopuszczono (jako wyjątek od zasady) tylko na gruncie tzw. odpowiedzialności za zmarnowany urlop (uchwała Sądu Najwyższego z 19 listopada 2010 r., sygn. III CZP 79/10), a obecnie po wejściu w życie ustawy z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych jest ustanowiona wprost możliwość zadośćuczynienia. Przedmiotowy przelot samolotem nie podpada jednak pod definicję imprezy turystycznej.

Wyrok Sądu Rejonowego Gdańsk –Północ z 5.07.2019 r. (sygn. I C 544/19, nieprawomocny)

Autor: Michał Kosiarski jest radcą prawnym

Czytaj w LEX: Czego może domagać się pracownik w przypadku odwołania z urlopu albo przesunięcia terminu urlopu? >