Trybunał wydał orzeczenie w tej sprawie w pięcioosobowym składzie, któremu przewodniczył sędzia Andrzej Zielonacki; sprawozdawcą był wiceprezes TK Mariusz Muszyński. Dwaj sędziowie - Leon Kieres i Wojciech Sych - złożyli do wyroku zdania odrębne. - To osłabi i tak niedoskonały system ochrony osób dyskryminowanych - stwierdził sędzia Kieres.

Drukarz nie wydrukuje plakatu fundacji LGBT

W marcu 2017 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa uznał za winnego wykroczenia pracownika prywatnej drukarni, który z powodu przekonań odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. Odstąpił jednak od wymierzenia mu kary. Sąd uzasadniając wyrok podkreślał, że nie ma wątpliwości, iż do wykroczenia doszło. Odnosząc się do niewymierzenia kary - w tym przypadku grzywny - wskazywał, że powodem tego była m.in. sytuacja rodzinna skazanego drukarza.

Czytaj: Ziobro: drukarz z Łodzi nie dyskryminował ludzi tylko homoseksualne treści>>
 

SN: Rzemieślnik nie ma klauzuli sumienia

Sprawa finalnie trafiła - na skutek kasacji Prokuratora Generalnego - do Sądu Najwyższego. SN oddalił kasację prokuratora generalnego złożoną od wyroku w sprawie drukarza. SN przyznał wprawdzie wówczas, że nie można uznać jako ogólnej zasady poglądu, iż "indywidualny światopogląd i subiektywne rozumienie wyznawanej religii nie mogą stanowić uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia", ale jednocześnie wskazał, iż obwiniony drukarz w tej konkretnej sprawie nie miał uzasadnionego powodu do odmówienia usługi. - Uzasadniona odmowa mogłaby wystąpić w sytuacji drukarza, który jako katolik otrzymuje zlecenie na wydrukowanie reklamy propagującej treści w sposób oczywisty sprzeczne z zasadami jego wiary. Natomiast, jeśli mamy do czynienia z rzemieślnikami, którzy wykonują zwykłe czynności techniczne, to (...) nie ma tutaj pola do rozważań, jeśli chodzi o konflikt sumienia między wykonywaną usługą a światopoglądem" - uzasadniał sędzia SN.

Czytaj: SN: Nie ma konfliktu sumienia przy wykonaniu plakatu promującego równość>>
 



Prokurator skarży przepis kodeksu wykroczeń

Orzeczenie Sądu Najwyższego nie usatysfakcjonowało Prokuratora Generalnego, który zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego art. 138 Kodeksu wykroczeń, mówiący, że "kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny". Zdaniem PG niekonstytucyjne jest rozumienie tej regulacji w taki sposób, że "zasady wiary i sumienie nie są uzasadnioną przyczyną odmowy świadczenia usługi".

W swym wniosku do TK prokurator generalny argumentował, że władze państwowe nie mogą w sposób nadmierny i represyjny ingerować w sferę obywatelskich praw i wolności, zwłaszcza w sytuacji, gdy odmowę usługi można zaskarżyć z powództwa cywilnego. Powołując się na orzecznictwo Trybunału, wskazał, że "na wolność sumienia i religii składa się nie tylko swoboda przyjmowania określonego światopoglądu i wynikających z niego zasad, ale również postępowania zgodnie z tymi zasadami".

Ingerencja w wolność gospodarczą

Zdaniem TK  zawarta w zaskarżonym przepisie "penalizacja odmowy świadczenia usług umyślenie bez uzasadnionej przyczyny stanowi ingerencję w wolność podmiotu świadczącego usługi, w szczególności w prawo do decydowania o zawarciu umowy, prawa do wyrażania własnych opinii, czy postępowania zgodnie z własnym sumieniem". - Wolności ograniczone przez zakwestionowany przepis nie są mniej ważne niż ochrona przed dyskryminacją. Ustawodawca może wykorzystywać łagodniejsze, ale skuteczniejsze, środki ochrony przed dyskryminacją - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

- Rozwiązania, które mają ograniczać wolność podmiotów prywatnych w zakresie zawierania umów i przewidują kary za odmowę świadczenia takich usług, naruszają zaufanie do państwa i prawa, ponieważ stanowią nadmierną ingerencję ustawodawcy w wolność jednostki - powiedział w ustnym uzasadnieniu sędzia Mariusz Muszyński.

Ziobro: To jest święto wolności

- Z wielką satysfakcją przyjmuję wyrok TK dotyczący odmowy wykonywania usług. Nikt pod hasłami tolerancji nie powinien używać aparatu państwa, by zmuszać innych do pogwałcenia ich własnej wolności - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - - Ten wyrok to święto wolności. Tej wolności sumienia, wyznania, decydującej o tożsamości każdego z polskich obywateli, ale też wolności gospodarczej, bo ta wolność też była miarą rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego – dodał Ziobro.

Mniej ochrony dla dyskryminowanych

Nie ulega mojej wątpliwości, że usunięcie z systemu prawnego przepisu o karalności odmowy świadczenia usług bez uzasadnionej przyczyny, osłabi i tak niedoskonały system ochrony osób dyskryminowanych - stwierdził sędzia Leon Kieres w zdaniu odrębnym do środowego wyroku. Jego zdaniem, osłabienie ochrony osób dyskryminowanych będzie dotyczyło "w szczególności pokrzywdzonych, którzy nie podlegają tzw. ustawie równościowej, czyli są oni nierówno traktowani ze względu na inne czynniki niż płeć, rasa, pochodzenie etniczne, czy narodowość". - Odsyłanie ich na trudną drogę cywilną przeciwko przedsiębiorcy dysponującemu co do zasady większymi możliwościami obrony swoich praw, oznacza w praktyce uznanie ich dyskryminacji za sprawę prywatną, osobistą, w której ściganiu i piętnowaniu państwo nie ma jakiegokolwiek interesu - podkreślił sędzia Kieres.
Sędzia przypomniał, że na podstawie zakwestionowanego w środę przez TK przepisu w ostatnich latach za winnych uznano m.in. właściciela sklepu obuwniczego, który odmówił obsłużenia klientki poruszającej się na wózku, innego właściciela sklepu, który odmówił wstępu osobom z wózkami dziecięcymi lub trenera, który odmówił szkolenia samoobrony organizacji działającej na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.

Nie tylko sprawy światopoglądowe

Natomiast sędzia Wojciech Sych stwierdził w swoim zdaniu odrębnym, że wskazane przez sędziego Kieresa przykłady pokazują, iż zakwestionowany przepis nie miał zastosowania wyłącznie do spraw światopoglądowych. - Uważam za celowe zwrócenie uwagi na niepożądany skutek, jaki niesie wyrok TK, a którym będzie możliwość złożenia wniosków o wznowienie postępowań, a w konsekwencji uchylenie zapadłych wyroków wobec osób, które zachowały się w sposób karygodny, tak jak w podanych przykładach - podkreślił.

RPO: wyzwanie przed ustawodawcą

W ocenie dyrektor Zespołu ds. Równego Traktowania Biura RPO Anna Błaszczak-Banasiak, środowe orzeczenie TK stawia przed ustawodawcą poważne wyzwanie, bo - jak wskazała - parlament powinien teraz tak ukształtować prawo, żeby realnie zapobiec segregacji klientów. 

- Uchylony dziś przepis art. 138 Kodeksu wykroczeń pełnił w polskim systemie prawnym ważną rolę antydyskryminacyjną. Do Biura Rzecznika trafia bowiem wiele sygnałów o nierównym traktowaniu konsumentów w zakresie dostępu do usług - napisała w oświadczeniu. 

Zaznaczyła, że "wolność działalności gospodarczej jest istotną wartością konstytucyjną, jednak zgodnie z prawem może podlegać ograniczeniom". - W ocenie Rzecznika swoboda zawierania umów przez przedsiębiorców nie może uderzać w godność ich potencjalnych klientów, ani naruszać prawa do równego traktowania - dodała.

"Oznacza to, że przedsiębiorca nie może odmówić realizacji usługi z uwagi na cechę osobistą klienta taką jak: płeć, wiek, rasa, narodowość, niepełnosprawność, czy orientacja seksualna. Spróbujmy sobie wyobrazić, jakie mogą być praktyczne skutki tego orzeczenia. Czy będziemy akceptowali faktyczną segregację klientów na rynku usług? Czy restauratorzy lub właściciele sklepów będą mogli legalnie odmówić obsługi klienta z uwagi na kolor jego skóry lub wyznanie?" - oświadczyła Błaszczak-Banasiak.