Kierujący pojazdami z polskimi tablicami rejestracyjnymi powodują na zagranicznych drogach prawie 200 zdarzeń dziennie. W całym 2024 r. byli sprawcami ponad 70,8 tys. kolizji i wypadków poza Polską. W porównaniu z rokiem 2023, kiedy to wyrządzili prawie 69 tys. szkód, nastąpił wzrost o 2,7 proc. Zapewne jedną z przyczyn jest to, że po pandemii Covid-19 Polacy częściej jeżdżą za granicę, ale prawdopodobnie nie jest to jedyna przyczyna.
- W szerszej perspektywie zjawisko jest więcej niż niepokojące. Począwszy od 2004 r., w którym zanotowano 17,6 tys. zdarzeń, nastąpił czterokrotny wzrost liczby zgłoszonych szkód, angażujących polskie dokumenty ubezpieczeniowe. Nasi zmotoryzowani coraz częściej zdradzają brak elementarnych umiejętności prowadzenia pojazdów, deficyt rozwagi i wyobraźni, a także niskie poczucie odpowiedzialności za ogólne bezpieczeństwo na drogach. Tylko w czasie pandemii zmniejszyła się liczba wyrządzanych przez nich szkód za granicą. Obecnie obserwujemy powrót do międzynarodowych podróży, ale i niestety do złych nawyków za kierownicą - mówi Mariusz Wichtowski, prezes Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Niezależnie od przyczyn zjawiska, jego skala przekłada się na zwiększające się obciążenie finansowe polskiego rynku ubezpieczeniowego, a co za tym idzie, kieszeni klientów. W 2024 r. sięgnęło ono kwoty blisko 1,8 miliarda złotych.
Czytaj także artykuł w LEX: Badurowicz Karolina, W kwestii odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń względem zarządcy drogi za skutki zdarzenia komunikacyjnego>
Cena promocyjna: 27.3 zł
Cena regularna: 39 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 23.39 zł
Po kolizji nie można oddawać oryginału polisy OC
W przypadku uczestnictwa w zdarzeniu drogowym za granicą, należy wypełnić polsko-angielskie oświadczenie o zdarzeniu drogowym. Formularz ten można pobrać np. ze strony PBUK.
- Wzór takiego dokumentu warto wozić w aucie w dwóch wersjach językowych - polskiej i angielskiej. Zgłoszenie powinno zawierać: dane osobowe uczestników zdarzenia, numery rejestracyjne pojazdów, numery polis i nazwy towarzystw ubezpieczeniowych, kraje ubezpieczenia oraz rejestracji pojazdów, marki aut, datę i miejsce zdarzenia, szczegółowy opis zdarzenia, przyznanie się do winy sprawcy zdarzenia oraz własnoręczne podpisy. Warto także zrobić zdjęcia z miejsca zdarzenia i spisać dane kontaktowe do świadków – radzi Stefania Stuglik, ekspertka ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.
Pod żadnym pozorem nie należy nikomu oddawać oryginału dokumentu ubezpieczenia OC.
- Również nie powinno się podpisywać żadnych dokumentów ani oświadczeń sporządzonych w języku obcym, którego nie rozumiemy, gdyż może to prowadzić do nieporozumień lub niekorzystnych konsekwencji prawnych - tłumaczy Jolanta Dziadowiec, ekspertka Unilink.
Czytaj także artykuł w LEX: Malinowska-Woźniak Katarzyna, Polski i brytyjski model umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych>
Zobacz również: Jak rozliczyć diety kierowcy ciężarówki w transporcie ...
Jeśli obywatel Polski wyrządzi szkodę komunikacyjną za granicą, to zostanie zlikwidowana w kraju, w którym doszło do zdarzenia, przez zagranicznego korespondenta polskiego ubezpieczyciela OC, zgodnie z lokalnym prawem. Zazwyczaj to poszkodowany zgłasza szkodę przedstawicielowi ubezpieczyciela za granicą, a ubezpieczyciel kontaktuje się ze sprawcą w celu uzyskania opisu okoliczności zdarzenia.
- Dla przejrzystości i bezpieczeństwa warto, by na miejscu była policja, która sporządzi oficjalną notatkę. W niektórych krajach policja przyjeżdża wyłącznie do poważnych wypadków z ofiarami w ludziach, dlatego, gdy nie można zapewnić obecności funkcjonariuszy, szczególnie istotne jest spisanie wspólnego oświadczenia o zdarzeniu, wykonanie zdjęć ułożenia powypadkowego pojazdów i pozyskanie danych świadków zdarzenia, jeśli takowi byli – mówi Krzysztof Kulasza, rzecznik prasowy Warty.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Kostiuszko Krzysztof, Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej jako warunek udziału w postępowaniu>
Za brak polisy OC za granicą czekają podwójne sankcje
Lawinowy wzrost nastąpił w liczbie szkód z winy zmotoryzowanych na polskich blachach, prowadzących pojazdy bez ważnego ubezpieczenia OC. W 2024 r. Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) zarejestrowało tego typu zgłoszeń aż o 56 proc. więcej niż przed rokiem. Wypłaciło z ich tytułu świadczenia o wartości 25,7 mln zł.
W tym przypadku jednak nie jest to tylko wina polskich kierowców, którzy wyjeżdżają nieubezpieczonymi pojazdami za granicę, ale działania mafii, która wyłudza odszkodowania. Poszkodowani jeżdżą na włoskich blachach, sprawcy na polskich, a szkody są na tyle niewielkie, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
Jak tłumaczy Krzysztof Kulasza, jeżeli okaże się, że pojazd nie był ubezpieczony, odpowiedzialność za szkodę przejmie Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Po wypłacie odszkodowania PBUK wystąpi z regresem do właściciela pojazdu.
- Prowadzenie pojazdu mechanicznego bez ważnego ubezpieczenia komunikacyjnego OC jest zabronione nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, a także wielu krajach świata. U nas jest zagrożone karą pieniężną w wysokości od 310 zł w przypadku mniej niż trzydniowego spóźnienia w odniesieniu do motocyklistów, do 14 tys. zł w przypadku spóźnienia więcej niż 14-dniowego w odniesieniu do samochodów ciężarowych i autobusów. Kierowcy aut osobowych zapłacą za brak OC od 1870 zł do 9330 zł. Sankcje obowiązujące w Polsce nie są wcale najwyższe na tle innych państw europejskich. W sześciu z nich można za złamanie tego obowiązku stracić prawo jazdy, w dziesięciu - może dojść do konfiskaty pojazdu, a w dziewięciu w skrajnych przypadkach, można trafić w więzienia – podaje Mariusz Wichtowski.
Czytaj także w LEX: Prawnokarny obowiązek naprawienia szkody a obowiązkowe ubezpieczenie komunikacyjne>
Kierowca bez polisy OC poniesie sankcje w kraju, w którym został złapany, ale na tym nie koniec.
- Informacja z kontroli za granicą, również w razie szkody, trafi do nas, do Polski, do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, więc nieubezpieczony musi liczyć się jeszcze z opłatą ustaloną dla pojazdów zarejestrowanych w Polsce, a jeśli spowoduje szkodę – z koniecznością zwrotu wypłaconych za spowodowaną przez niego szkodę odszkodowań i świadczeń. Te ostatnie mogą być horrendalnie wysokie, warto sobie zdać sprawę z kosztów likwidacji szkody za granicą – przestrzega Damian Ziąber, rzecznik prasowy UFG.
Czytaj także artykuł w LEX: Kondek Jędrzej M., Naprawienie krzywdy wyrządzonej w wypadkach komunikacyjnych w świetle badań aktowych orzecznictwa sądów powszechnych w 2020 r.>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.