Ocenę taką minister i szef Solidarnej Polski, która przedstawiła konkurencyjny projekt w tej sprawie, przedstawił na zorganizowanej w środę konferencji prasowej. - Jesteśmy gotowi do rozmowy i kompromisu w sprawie prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, ale kompromis wymaga gotowości dwóch stron - mówił w środę minister sprawiedliwości, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Mamy nadzieję, że ta gotowość będzie też po stronie pana prezydenta - dodał. I skrytykował projekt prezydenta. 

Czytaj również: 
W pracach nad likwidacją Izby Dyscyplinarnej nadal bez postępu>>
Zmiany w Sądzie Najwyższym - projekty prezydenta, PiS i Solidarnej Polski do dalszych prac>>

 

Brak zgody na badanie niezawisłości sędziów

Minister wymienił najpoważniejsze zastrzeżenia do prezydenckiego projektu. Są to, jak mówił – obok zgody na ingerencję UE w naszą suwerenność – kwestionowanie niezawisłości sędziów, poprzez zgodę na jej badanie w każdej sprawie, podważanie prerogatyw prezydenckich dotyczących powoływania sędziów oraz zaakceptowanie stosowania przez Komisję Europejską podwójnych standardów przy ocenie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości różnych państw UE.  - Jesteśmy często pytani, dlaczego blokujemy likwidację Izby Dyscyplinarnej. Tymczasem w duchu kompromisu nie zgłaszamy poprawek dotyczących nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która miałaby zastąpić Izbę Dyscyplinarną – mówił Sebastian Kaleta, który przedstawił szczegółową analizę prezydenckiego projektu.

Groźba chaosu w polskim sądownictwie

Projekt przewiduje weryfikację niezawisłości sędziów powołanych przez KRS po 2018 r., a tym samym kwestionowanie wydanych przez nich orzeczeń. Zdaniem szefów MS postawi pod znakiem zapytania status niemal 2000 sędziów i asesorów, którzy tylko w 2021 r. wydali ok. 1,8 mln orzeczeń.  - To drastycznie wydłuży czas postępowań, stworzy niepewność prawa, wygeneruje miliony nowych spraw i zakorkuje sądy. W Polsce mamy ponad 8 milionów spraw w sądach rocznie. A prezydent proponuje, że w każdej sprawie strona będzie mogła złożyć wniosek o zbadanie statusu sędziego (tzw. test niezależności). Jeśli tylko w co czwartym przypadku taki wniosek będzie złożony, to mamy kolejne 2 miliony spraw. Sędziowie zamiast rozpatrywać sprawy zwykłych ludzi będą zajmować się sami sobą. Masowo będą odwoływane rozprawy, obywatele zamiast na wyrok, miesiącami będą czekali na ustalenie, czy w ich sprawie orzekać będzie pełnoprawny sędzia - stwierdził Zbigniew Ziobro.

Czytaj: KE: Już 160 mln euro wynoszą kary za naruszanie praworządności w Polsce>>

Zdaniem szefów MS, procedura „testu niezależności” będzie wykorzystywana do obstrukcji procesowej. - Oznacza to chaos i anarchię w sądownictwie. Umożliwienie złożenia wniosku o zbadanie niezależności sędziego oznacza nawet miliony zakwestionowanych orzeczeń. Strony mogą ubiegać się przy tym o odszkodowanie do 20 tys. zł. Rodzi to ryzyko obciążeń Skarbu Państwa w wysokości trudnej do oszacowania, ale nie mniejszej niż kilkadziesiąt miliardów złotych - ocenili.

 


Paraliż postępowań dyscyplinarnych

Według kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, projekt wprowadza nieostre przesłanki wznowienia postępowania dyscyplinarnego i dotyczącego uchylenia immunitetu. - Skutkiem będzie konieczność przeprowadzenia postępowań od samego początku. Sędziowie sprawcy pospolitych przestępstw będą mogli wrócić do sądzenia. W skrajnych przypadkach dojdzie do przedawnienia karalności zarzucanych czynów - mówił Sebastian Kaleta. Jego zdaniem, wymiar sprawiedliwości zostanie pozbawiony kontroli, spadnie zaufanie do państwa, a nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej będzie sparaliżowana przez kwestionowanie statusu sędziów wewnątrz Sądu Najwyższego.

Kwestionowanie prerogatyw prezydenta

Minister i wiceminister sprawiedliwości twierdzą, że prezydent wprowadzając weryfikację sędziów kwestionuje własne prerogatywy. Ich zdaniem, projekt zaprzecza konstytucyjnej zasadzie, że powołanie przez Prezydenta RP na stanowisko sędziego jest aktem jednorazowym i niewzruszalnym. - Weryfikacja sędziów i podważanie ich prawomocnych orzeczeń jest naruszeniem konstytucyjnych zasad praworządności i pewności obrotu prawnego. Będzie to prowadzić do destabilizacji wymiaru sprawiedliwości i całego państwa - podkreślają. 

Szefowie MS zauważają też, że projekt zezwala też na dowolne i bezkarne kwestionowanie statusu sędziów wybranych w demokratycznych procedurach przez zreformowaną Krajową Radę Sądownictwa. - Jest to sprzeczne z zasadą, że żaden sędzia nie może podważać statusu innego sędziego - stwierdzają. 

Konflikt z Unią nie zakończy się

Zdaniem szefów MS, wbrew oczekiwaniom prezydenta, likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższej nie zakończy ataków instytucji unijnych na Polskę. - Pojawią się kolejne bezprawne ingerencje w polski system prawny. Już obecnie Komisja Europejska kwestionuje bezstronność i niezawisłość sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego. Wysuwane są też zastrzeżenia wobec prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego - stwierdzają.