Chodzi o rozporządzenie – Regulamin urzędowania sądów powszechnych. O tym, że sądy zmagają się z problemami kadrowymi, mówi się od dłuższego czasu. To m.in. efekt sytuacji wokół Krajowej Rady Sądownictwa i nieogłaszania przez ministra sprawiedliwości konkursów na wolne stanowiska sędziowskie. Chodzi o to, że według dużej części środowiska prawniczego i rządu Rada, w skład której na mocy noweli z grudnia 2017 r. wchodzi 15 sędziów/członków wybranych przez Sejm, a nie przez sędziów. Powołują się przy tym m.in. na wyroki trybunałów unijnych - ETPCz i TSUE.

Ministerstwo skierowało projekt do zaopiniowania przez prezesów sądów apelacyjnych, Sądu Najwyższego ale też Krajowej Rady Sądownictwa.

 

Czytaj: Mazur: Przy przywracaniu praworządności konieczne usprawnianie pracy sądów>>

Zmiany w zakresie losowania "trójek"

Zaproponowano m.in. zmianę w par. 49 ust. Regulaminu polegającą na tym, że po czasowym wstrzymaniu kierowania spraw do przydziału - ich przydział będzie następował w kolejności dni wpływu, ale z zastrzeżeniem, że w przypadku braków formalnych sprawa podlega przydziałowi po uzupełnieniu braków.

Kolejna zmiana dotyczy par. 50 i polega na odejściu od zasady losowego tworzenia trójek sędziowskich na potrzeby spraw rozpoznawanych w składzie trzech sędziów. Jeśli rozporządzenie wejdzie w życie, losowo wybierany będzie jedynie sędzia referent, a wyznaczenie pozostałych dwóch członków składu orzekającego będzie należeć do przewodniczącego wydziału.  

- Istniejące obecnie rozwiązanie, wymuszające generowanie składów trzyosobowych co najmniej raz na 12 miesięcy, skutkuje multiplikacją składów, doprowadzając do sytuacji, w których sędzia jest przydzielony do kilku, a nawet kilkunastu składów. W przypadku wydziałów, w których następują zmiany organizacyjne lub kadrowe, nałożenie bezwzględnego obowiązku losowego generowania trójek nie ma racjonalnego uzasadnienia. Powyższe powoduje duże problemy organizacyjne, obowiązek orzekania danego sędziego nawet kilka dni w tygodniu w różnych składach. Fakt ten wpływa na pracę danego sędziego w sprawach pozostających w jego referacie, jak i nie daje gwarancji prawidłowego przygotowania sędziego do spraw w danych dniach sesyjnych pozostających w referatach innych sędziów. Zalecane narady składu orzekającego w danej sprawie stają się znacząco utrudnione do zrealizowania, co przekłada się na czas rozpoznania danej sprawy i poziom orzecznictwa - uzasadniono.

MS uważa, że to pozwoli na zwiększenie efektywności pracy sądów (zwiększenie swobody kształtowania składów trójkowych, a co za tym idzie - większą swobodę wyznaczania terminów rozpraw i rozstrzygania spraw niż w przypadku losowanych składów trzyosobowych), pozostając przy tym w zgodzie z przepisem upoważniającym, nakazującym określenie w rozporządzeniu zasady ustalania składów wieloosobowych. 

 

Sędzia wraca? Dostanie swoje "stare" sprawy

Ministerstwo proponuje też zmiany w zakresie przydziału spraw. I tak, zgodnie z projektowanym par. 67 ust. 2a, jeśli do wydziału przydzielany jest sędzia, który był uprzednio do niego delegowany (art. 77 par. 9 u.s.p.), to jego referat zostanie pomniejszony o liczbę spraw, których w czasie delegacji nie zdążył zakończyć. - Obecnie brak podstaw do takiego pomniejszenia, w konsekwencji czego sędzia, o którym mowa w przepisie, miałby w referacie więcej spraw w stosunku do sędziów, którzy nie wykonywali obowiązków orzeczniczych w danym wydziale na podstawie delegacji w trybie art. 77 par. 9 u.s.p. - wskazują projektodawcy.

Z kolei przewodniczący wydziału będzie mógł zarządzić przekazanie referentowi, który wróci po nieobecności, a którego referat został podzielony (i przekazany innym orzecznikom), wszystkich albo części spraw, w których nie podjęto żadnych czynności, z wyjątkiem czynności należących do spraw pilnych.

Jak wskazano, umożliwi to ponowne przydzielenie sędziemu, który wraca do orzekania po nieobecności, spraw, które wcześniej znajdowały się w jego referacie, w sytuacji gdy podczas jego nieobecności, mimo że zostały przydzielone innym orzecznikom, "nic w nich nie ruszyło". - Proponowane rozwiązanie nie będzie miało zastosowania do spraw karnych, w których „nowy" referent rozpoczął przewód sądowy. Należy wskazać, że sytuacja, w której sędziowie są obciążani sprawami z referatów innych sędziów z racji ich nieobecności, bez możliwości ich „zwrotu" po powrocie do sądu pierwotnego referenta, prowadzi do różnego okresu oczekiwania na rozpoznanie spraw w poszczególnych referatach (sędzia powracający ma bowiem referat budowany od nowa i może przystępować do rozpoznawania nowych, losowanych spraw, podczas gdy rozdzielone pomiędzy innych sędziów, wobec jego długotrwałej nieobecności, sprawy rozpoczęte w przeszłości mogą oczekiwać na rozpoznanie jeszcze przez długi czas, w szczególności przy znaczącym obciążeniu sędziów, do referatów których zostały rozlosowane), a tym samym znacznego zróżnicowania w dostępie obywateli do sądu - uzasadniono.

"Nowy" sędzia dostanie nowe i stare sprawy

Kolejna zmiana będzie polegać na rozlosowaniu nowemu orzecznikowi w wydziale nie tylko nowych spraw, ale także przydzieleniu mu spraw innych orzeczników, jeżeli czas oczekiwania na rozprawę przekracza 12 miesięcy od daty wpływu sprawy do sądu. Warunek będzie taki, że łączna liczba takich spraw w danej kategorii w wydziale jest większa niż 50 proc. liczby spraw, których przydzielenie temu sędziemu przewodniczący wydziału zarządza. 

W konsekwencji nowy orzecznik w wydziale obok udziału w losowaniu nowych spraw będzie także mógł przejąć sprawy już zarejestrowane i rozlosowane w sądzie, w których co do zasady referent nie podjął jeszcze żadnych czynności, co nie tylko zapewni szybsze, równomierne ukształtowanie jego referatu, ale i umożliwi szybsze rozpoznanie spraw starych - uzasadniono.

W myśl rozporządzenia sędzia, z którego referatu zabrano sprawy w celu przydzielenia powracającemu referentowi albo nowemu orzecznikowi w wydziale, nie będzie mógł liczyć na specjalną ulgę. Za każdą zwróconą albo oddaną sprawę SLPS będzie mu przydzielał dodatkową sprawę tej samej kategorii.