Patrycja Rojek-Socha: Panie Prokuratorze, na III Kongresie Prawników Polskich Prokuratorzy, przedstawiciele Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia przedstawili również założenia do nowej ustawy o prokuraturze. Jak Państwo, jako związkowcy, oceniają te propozycje?

Jacek Skała: Zacznijmy od tego, że dostaliśmy przed Kongresem projekt od osób z Lex Super Omnia.  Zgodnie z tą wersją zlikwidowane mają być prokuratury okręgowe, a regionalne mają zmienić nazwę na wojewódzkie. Tu warto podkreślić, że dla wielu prokuratorów tytuł prokuratora prokuratury okręgowej ma ogromne znaczenie - w to, by go otrzymać, włożyli dużo pracy. Być może dlatego na Kongresie Prawników Polskich mówiono jedynie o ograniczeniu weryfikacji prokuratorów do poziomu prokuratur regionalnych. Gdyby jednak doszło do likwidacji prokuratur okręgowych, selekcja objęłaby 2000 prokuratorów. Byłaby to największa weryfikacja od lat. Dwie poprzednie w 2009 r i 2016 r. objęły odpowiednio 27 i 124 prokuratorów. Trzeba w końcu skończyć w prokuraturze z weryfikacyjnym amokiem motywowanym niskimi pobudkami czyli - mówiąc wprost - chęcią zemsty.

Czytaj w LEX: Prokuratura po 5 latach obowiązywania ustawy – Prawo o prokuraturze z 28.01.2016 r. >

Czytaj: Naczelna Rada Prokuratury, silny samorząd, mniej nadzoru - założenia nowej ustawy o prokuraturze>>

Tu trzeba zastrzec, że Lex Super Omnia odcina się od projektu, który przed Kongresem krążył wśród prokuratorów.

Dlatego czekamy na ostateczną wersję projektu. Na razie dysponujemy tym o czym mówiłem. My - jako związek - zamiast spłaszczania struktur, proponujemy jednolity status prokuratora. Po prostu każdy jest prokuratorem, a nie prokuratorem prokuratury rejonowej, okręgowej, regionalnej czy krajowej albo generalnej. Wynagrodzenie różnicuje staż pracy i ewentualnie funkcja uzyskana w drodze konkursu. Tym sposobem unikamy weryfikacyjnego szaleństwa związanego ze zmianą władzy wykonawczej i możemy skupić się na pracy. Nawet zmiana struktury czy szyldów prokuratur jest wówczas obojętna z punktu widzenia prokuratora. To jest bardzo racjonalne rozwiązanie, ale hamujące weryfikacyjne zapędy. Jest ono najlepsze nie tylko dla prokuratorów, ale przede wszystkim dla obywateli, bo pozwala prokuraturze spokojnie pracować, nawet w okresie przesileń politycznych. Trzeba mieć jednak szczerą, a nie deklaratoryjną chęć reformy prokuratury żeby je wprowadzić.

Czytaj w LEX: Wojskowy pion Prokuratury Rzeczypospolitej Polskiej w ujęciu historycznym i współczesnym - geneza, rola i znaczenie >

Kolejne założenie przedstawione na Kongresie to całkowita rezygnacja z delegacji, w tym likwidacja wydziałów zamiejscowych Prokuratury Krajowej ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji, czy też Biura Spraw Wewnętrznych PK. Dobry pomysł?

Nie jesteśmy fanami delegacji. Ta koncepcja nam się podoba. Ale w znanym nam projekcie nie ma mowy o likwidacji delegacji. Są w nim natomiast pewne ograniczenia. Trudno odnosić się do deklaracji ustnych dotyczących likwidacji delegacji, bo diabeł tkwi w szczegółach. Dlatego czekamy na projekt zapowiadany na Kongresie. Pomysł likwidacji centralnych pionów do walki z przestępczością zorganizowaną jest, delikatnie mówiąc, chybiony. W państwach mających długą tradycję walki z taką przestępczością - jak np. Włochy, specjalne piony są scentralizowane, co chroni je przed lokalnymi uwarunkowaniami i zapewnia większą swobodę działania. Odchodzenie od tego modelu jest ukłonem w stronę świata przestępczego. Jeśli chodzi o Wydział Spraw Wewnętrznych, to przed jego likwidacją należy zrobić analizę skuteczności tej komórki. Ile spraw, w jakich kategoriach skierowano do sądu i z jakim skutkiem. Co więcej, projekt, którym my dysponujemy, otrzymany zresztą od Prokuratorów z LSO, de facto przewiduje rozwinięcie idei Wydziału Spraw Wewnętrznych w instytucje tzw. inspektoratu prokuratury. Ten inspektorat ma być nie tylko w Prokuraturze Generalnej, ale także w 16 prokuraturach wojewódzkich. Czyli prokuratorów do ścigania prokuratorów będzie nie 15, jak obecnie, ale 200. I jeśli znalazłoby to potwierdzenie w zapowiadanej regulacji - jest bardzo niebezpieczne.

Czytaj w LEX: Pion do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji w prokuraturze powszechnej RP ze szczególnym uwzględnieniem okresu 2016-2021 >

 


Przedstawiciele LSO mówili również m.in. o potrzebie wprowadzenia konkursów na szefów jednostek prokuratury rejonowej i okręgowej, którzy mają być też przełożonymi dyscyplinarnymi. Jak Pan to ocenia?

Konkursy na stanowiska funkcyjne to jest nasz program. Ale - zaznaczam - tylko te konkursy, żadne inne. Zawsze powtarzaliśmy, jeśli mają być konkursy, to na szefów prokuratur, a awans w trybie poziomym lub w ramach jednolitego statusu prokuratora. To są jednak deklaracje ustne, bo w projekcie, którym dysponujemy, wraca patologia konkursów do jednostek wyższego szczebla, a nie na stanowiska funkcyjne. Ważne jest również to, kto będzie rozstrzygał te konkursy. Jeśli będzie to Naczelna czy inna Rada Prokuratury, to musi być wybrana demokratycznie, a nie w wyborach cenzusowych, w których większość w zgromadzeniach mają prokuratorzy z najwyższych szczebli. Wtedy będzie to kolejna fikcja.

Czytaj w LEX: Postulowany model udziału prokuratora w postępowaniu delibacyjnym w sprawach cywilnych. Uwagi de lege lata i de lege ferenda >

A jak Państwo oceniają same propozycje dotyczące wyboru nowych rzeczników dyscyplinarnych na czteroletnie kadencje? Mają mieć - przypomnijmy 20-letni staż pracy i bardzo wysokie walory moralne, a samo postępowanie dyscyplinarne - od wyjaśniającego po kasację - trwać nie dłużej niż 9 miesięcy.

Tego nie da się ocenić w oderwaniu od całego zestawu przepisów dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej. Faktem jest, że w 2016 r. mocno zaostrzono tę odpowiedzialność. Spodziewamy się, że środowisko, które miało odczuć to na własnej skórze, będzie proponować zdjęcie z prokuratorów tak restrykcyjnego bata dyscyplinarnego. Ale - jeszcze raz zaznaczam - w wersji projektu, która do nas trafiła i, która budzi nasze duże emocje, jest wprost przeciwnie. Wręcz inkorporowane są restrykcyjne rozwiązania takie jak kary finansowe, czy obniżanie wynagrodzeń. Są też szerokie możliwości zawieszania prokuratorów pod byle pretekstem. A musimy pamiętać, że w postępowaniu dyscyplinarnym prokurator nie może być traktowany gorzej niż przestępca. Musi mieć co najmniej te same gwarancje. Na przykład prawo do zaznajomienia z materiałami. Nie zgodzimy się na jakakolwiek redukcję gwarancji procesowych, które mają osoby mające status podejrzanych i oskarżonych.

Czytaj: Ponad 80 wyroków Trybunału do usunięcia, by przywrócić praworządność>>

Asesorzy znikną z sądów? W ocenie Iustitii - powinni>>

Prezes Iustitii: Sądy powinna nadzorować KRS, a neosędziowie muszą wrócić tam skąd przyszli>>

Proponuje się też oceny okresowe. Czy to dobry pomysł?

To jest dla mnie całkowite zaskoczenie. Autorzy tych propozycji muszą bowiem pamiętać jak absurdalne było to rozwiązanie. Było ono forsowane przez polityków, którzy wymyślili, że w prokuratorze i sądach wprowadzą model korporacyjny w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Ale wymiar sprawiedliwości to nie fabryka śrubek, każda sprawa to osobny ludzki problem, czasem i ludzki dramat i nie da się tego oceniać, używając korporacyjnej sztancy. W początkowym okresie była pewna grupa prokuratorów skupiona wokół ministerstwa i szefa KRP, która opowiadała się za ocenami w proponowanym kształcie. Ale później pod wpływem naszej akcji edukacyjnej, całe środowisko, które poczuło zresztą na własnej skórze jak to funkcjonuje - było przeciwne, włącznie z wcześniejszymi zwolennikami i z Andrzejem Seremetem, który w sposób bardzo kategoryczny, jak na swoje standardy, opowiedział się za zniesieniem ocen okresowych. Walkę z tym absurdem toczyliśmy zresztą ramię w ramie z sędziami z Iustitii, razem z którymi sprawę skierowaliśmy do Trybunału Konstytucyjnego. Zorganizowaliśmy też akcję przeciwko „psuciu prawa”. Dobrze pamiętamy szkolenia prowadzone przez korporacyjnych specjalistów od HR dla prokuratorów i sędziów w sprawie ocen okresowych. Nie wiedzieliśmy czy śmiać się, czy płakać. Stopień oderwania ocen okresowych od prokuratorskiej i sądowej rzeczywistości był tak duży, że ocieraliśmy się o granice kabaretu. Największym paradoksem było wówczas to, że w prokuraturach, jeszcze zanim wprowadzono oceny okresowe, już powstały wydziały do spraw tych ocen. Prasa wówczas to obśmiewała, nazywając je „wydziałami do spraw, których nie ma.” Jednym z elementów ocen okresowych była samoocena. Można było sobie zresztą wybrać czy dokonujesz samooceny czy też ocenia cię kolega. Ja wybrałem to drugie rozwiązanie, żeby było bardziej obiektywnie. Daliśmy sobie z kolegą po piątce. Najbardziej rozbudowanym elementem ocen okresowych była ocena zewnętrzna dokonywana przez wizytatorów. Do czego zmierzam? Ten system był całkowicie niewydolny i przede wszystkim odrywał ocenianych i oceniających od typowej prokuratorskiej pracy, kierując siły i środki na coś całkowicie bezproduktywnego.

Czytaj w LEX: Obowiązki prokuratora zawieszonego w czynnościach – kilka uwag wokół art. 150 § 1 zd. 2 ustawy Prawo o prokuraturze >

 

To jeszcze zapytam o jeden z filarów planowanych zmian czyli rozdzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego?

Jako Związek wolimy model odseparowanej od Ministerstwa Sprawiedliwości Prokuratury Generalnej, ale na pewno nie w takim kształcie, jak to było za czasów Seremeta, kiedy to prokuratura była niezależna tylko na papierze, a tak naprawdę wisiała na pasku polityków, od których zależny był jej budżet, przyjęcie lub odrzucenie sprawozdania, a także wszelkie inicjatywy ustawodawcze w obszarze związanym z działalnością prokuratury. Nigdy prokuratura nie była tak słaba jak wówczas. Sam zresztą broniłem, jako szef Związku, Andrzeja Seremeta przed działaniami polityków, naruszającymi jego niezależność mimo, że podejmował szereg działań godzących w niezależność samych prokuratorów prowadzących postępowania. Nawet mi za to podziękował. O klęsce funkcjonalnej prokuratury Seremeta wiedzieli też ówcześnie rządzący. W jednym z wywiadów, wiceminister sprawiedliwości prof. Michał Królikowski przyznał, że padło polecenie od premiera Donalda Tuska przygotowania projektu ponownie włączającego Prokuraturę Generalną w struktury Ministerstwa Sprawiedliwości. Roszady w rządzie, prawdopodobnie zatrzymały te prace. Powstaje zatem pytanie, czy aktualnie jest formacja polityczna, która ponownie zdecyduje się na ten krok, a nie poprzestanie jedynie na słownych deklaracjach. Wyodrębnienie niezależnej prokuratury ze struktur resortu, pozwalające na powstanie prawdziwie niezależnej ale i silnej ustrojowo oraz organizacyjnie prokuratury, z całą pewnością poprzemy. Model wyboru prokuratora generalnego zawarty w projekcie, byłby do zaakceptowania gdyby wybory do Krajowej Rady Prokuratury były zorganizowane na zasadzie takiej, że głos każdego prokuratora jest równy. W projekcie tymczasem mamy wybory cenzusowe. bo 50 procent głosów należy do około 500 prokuratorów ze szczebla wojewódzkiego. Na to nie będzie zgody prokuratorskiego środowiska. Jeżeli dojdzie do wyboru Prokuratora Generalnego w taki sposób jak proponuje się w projekcie, będzie to dla nas neoprokurator, tak samo jak każdy przez niego nominowany na wyższe stanowisko.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność dyscyplinarna prokuratora w świetle aktualnego orzecznictwa sądowego >

Czytaj w LEX: Rola prokuratora w sądownictwie Polskiego Państwa Podziemnego oraz udział prokuratorów w strukturach podziemnych >