Sędzia jest też Prezesem Fundacji Edukacji Prawnej IUSTITIA, w 2019 r. fundacja Court Watch przyznała jej tytuł Obywatelskiego Sędziego Roku w związku z zaangażowaniem w działania związane z edukacją prawną oraz za wyjątkowe zaangażowanie i sukcesy w budowaniu mostów pomiędzy sądem a obywatelem.

Pani sędzio, jak powinno wyglądać przywracanie praworządności w wymiarze sprawiedliwości?

Przygotowanych zostało, i to kompleksowo, pięć ustaw - przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, Fundację Batorego, prawników z organizacji pozarządowych i oczywiście Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia. Te projekty są systemem naczyń połączonych, wszyscy autorzy ze sobą współpracowali. Ich celem jest przywrócenie praworządności, zgodnie z wytycznymi zawartymi w szeregu orzeczeń sądów i trybunałów europejskich. Najważniejszą rzeczą i zmianą jest oczywiście ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa. I to priorytet, bo dopóki funkcjonuje ten organ, niezgodny z zapisami Konstytucji, mamy do czynienia z pogłębiającym się chaosem w wymiarze sprawiedliwości. A przykładem tego są kolejne sędziowskie nominacje. To, że cały czas działa powoduje, że mamy schizofreniczny system, w którym z funkcjonują sędziowie mianowani w drodze legalnej konstytucyjnej procedury i tzw. neo-sędziowie, o których nominacjach decydowała neo-KRS. Dlatego - powtarzam – doprowadzenie do powołania KRS w składzie zgodnym z Konstytucją tj. kiedy jej członków sędziów wybierają sędziowie, a nie politycy, jest kluczowe. To pozwoli odbudowywać, kawałek po kawałku, praworządność we wszystkich innych instytucjach.

Czytaj też w LEX: Czy sędziowie w Niemczech są powoływani przez władzę wykonawczą? >

Czytaj: Uchwała czy ustawa w sprawie KRS? Zły wybór może otworzyć puszkę Pandory >>

Zacznijmy od początku - najpierw zmiana składu KRS, czy najpierw ustawa?

Nowy Sejm wybrał już swoich przedstawicieli do Krajowej Rady Sądownictwa, pozostaje kwestia co zrobić z 15 członkami/sędziami KRS, którzy zostali wybrani przez Sejm w drodze zmienionej ustawy o KRS z 2017 r. Tak, jak bardzo konsekwentnie wskazuje Stowarzyszenia Iustitia, w czym zresztą popierają nas praktycznie wszyscy konstytucjonaliści, ta ustawa jest niezgodna z Konstytucją, bo przesuwa możliwość wyboru sędziów/członków KRS z sędziów jako ogółu władzy sądowniczej na parlament, zaburzając trójpodział władzy. W związku z tym, teraz, w drodze uchwały Sejmu, trzeba odwołać powołanych niekonstytucyjnie sędziów - członków KRS i następnie nowych powołać już zgodnie z obowiązującymi przepisami Konstytucji.

 

Czyli w jaki sposób?

Na podstawie nowej ustawy o Krajowej Rady Sądownictwa.

Kiedy taka ustawa musi zostać przyjęta? Już w trakcie odwoływania obecnych członków/sędziów?

Tak, powinna zostać uchwalona zwykłą większością głosów w Sejmie i trafić do prezydenta jak najszybciej. Oczywiście z tym wiąże się ryzyko, że pan prezydent skorzysta z prawa weta, bądź skieruje taką ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Pojawił się głos prof. Ewy Łętowskiej, że można by się pokusić o rozproszoną kontrolę konstytucyjną i wyjść z założenia, że należy przepisy Konstytucji zastosować wprost. Te uchwały Sejmu (bo chodzi też o uchwałę dotyczącą sędziów/dublerów TK) są na tyle istotne, że będą wykonaniem orzeczeń trybunałów europejskich. Oczywiście może pojawić się zarzut, że Sejm podejmie te uchwały, ponieważ zmienił się układ sił i autorzy poprzednich reform stracili większość. Należy podkreślić, że będzie działanie w celu wykonania orzeczeń TSUE, ETPC do czego jako Państwo jesteśmy zobowiązani.

Prawnicy, a przynajmniej część z nich, obawia, że jeśli zostanie skrócona kadencja obecnych sędziów/członków KRS, to prezydent nie będzie powoływał sędziów rekomendowanych przez nową KRS. A wtedy będzie impas, który uderzy w sądy.

Taka sytuacja gdy prezydent odmówi nominacji sędziów rekomendowanych przez konstytucyjny organ, będzie bardzo poważnym naruszeniem prawa, które otworzy drogę do kolejnych orzeczeń trybunałów europejskich i pytań prejudycjalnych. Chciałabym wierzyć, że aż do takiego bezprawia nikt się nie posunie i, że nie dojdzie do ignorowania rekomendacji i decyzji podjętych przez konstytucyjny organ.

Wracając do sędziów/członków KRS - jak powinni zostać wybrani?

Projekt ustawy przygotowanej przez Stowarzyszenie Iustitia zakłada bezpośrednie i tajne wybory do KRS, i pewne limity. Jeśli chodzi o przedstawicieli SN, których jest najmniej, mieliby jednego reprezentanta, sędziowie apelacji - jednego reprezentanta, sędziowie sądów okręgowych – 2 i sędziowie sędziów rejonowych – 8. Ponadto byłby jeden przedstawiciel Naczelnego Sądu Administracyjnego i jeden wojewódzkich sądów administracyjnych. Liczba przedstawicieli w KRS będzie zagwarantowana adekwatnie do liczby sędziów orzekających w danym pionie sądownictwa. Natomiast wybory tajne i bezpośrednie są chyba najbardziej transparentnymi wyborami jakie można sobie wyobrazić.

Czytaj:  Sejm wybrał nowych członków KRS, przepadły kandydatury PiS >>

To jeszcze raz dopytam, a co w sytuacji gdy nie uda się uchwalić ustawy, jak mają być wybierani sędziowie/członkowie KRS na miejsce tych odwołanych?

Tu podstawą muszą być przepisy Konstytucji.

Co z przepisami przejściowymi do przygotowanych projektów?

Są w przygotowaniu i to jest też kwestia wypracowania konsensusu co do tych głównych ustaw, bo zdajemy sobie sprawę, że to co zostało przygotowane, wymaga jeszcze szerokich negocjacji ze środowiskiem prawniczym, środowiskiem organizacji pozarządowych, musi dostać aprobatę polityków. Nie obawiałabym się, że to wstrzyma tempo wprowadzania zmian, zawsze jest mniej pracy nad przepisami przejściowymi.

Co po zmianach w KRS - Sąd Najwyższy czy neosędziowie?

Myślę, że jedno i drugie jednocześnie. Jeśli chodzi o kwestię neo-sędziów, to jest coś co budzi obecnie największe kontrowersje i dyskusje. Dlatego warto podkreślić, że w myśl naszego projektu sędziowie po asesurze i asesorzy zostają, bo to są młodzi ludzie, których zmiany zastały w trakcie kształcenia. Większość z nich stała pod ścianą, albo mogli kontynuować pracę jako sędziowie, przystępując do konkursów, które miały inny charakter niż w trakcie awansów albo musieliby zwrócić swoje koszty kształcenia. Nie chcemy wnikać w powołania młodych sędziów. Natomiast konkursy polegające na awansach powinny zostać powtórzone. Nie odbieramy sędziom statusu sędziów. Jeśli ktoś był sędzią sądu rejonowego i awansował do sądu apelacyjnego, niech wróci na swoje stanowisko w sądzie rejonowym, a następnie przejdzie konkurs przed organem powołanym zgodnie z Konstytucją. To jest nasze podstawowe założenie, które wydaje się być bardzo wyważone. Nie mówimy, że ci sędziowie stracą urząd, tylko przeprowadźmy te konkursy jeszcze raz, przed konstytucyjnym organem i w takiej sytuacji, kiedy wszyscy sędziowie, którzy wcześniej powstrzymywali się przed udziałem w niekonstytucyjnej procedurze, również będą mogli strać się o awans. Mamy szereg orzeczeń sądów europejskich wskazujących, że w sytuacji gdy KRS nie daje gwarancji wykonywania swoich funkcji, te nominacje są wadliwe. To ważne, aby uzdrowić wymiar sprawiedliwości w tym zakresie i skończyć z podziałem na sędziów i neo-sędziów.

Czytaj też w LEX: Indywidualny test niezawisłości sędziego powołanego z naruszeniem prawa – uwagi na tle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego >

Co z orzeczeniami, które zapadły z udziałem sędziów rekomendowanych przez obecną KRS?

Kolejną istotną zasadą jest pewność obrotu prawnego. Jest to ważne z perspektywy obywateli, w których sprawach zapadły te orzeczenia. Naszym projektem wprowadzamy więc rozwiązanie, które jest bardzo kompromisowe. Nie mówimy, że wszystkie orzeczenia neo-sędziów z sądów powszechnych są nieważne, ale dajemy stronie limitowaną czasem możliwość zakwestionowanie tych orzeczeń. Mamy świadomość, że wiele z nich po przeanalizowaniu przez pełnomocników, obrońców, ale też strony, wyda się przekonujących, zgodnych z obowiązującym prawem i nie będzie przesłanek do ich kwestionowania.

Czytaj też w LEX: Granat Mirosław, Kryzys obowiązywania Konstytucji RP >

Kolejną obawą, podnoszoną i przez pełnomocników, i przez część sędziów jest to, że jak "nowi" wrócą na swoje stanowiska, to będzie problem z wakatami. No i powstaje pytanie co ze sprawami, które ci sędziowie mają w toku?

Mamy na to pomysł. Przykładowo sędzia sądu okręgowego, który ma wrócić na swoje poprzednie stanowisko do sądu rejonowego, powinien mieć możliwość uzyskania delegacji do dalszego prowadzenia rozpoczętych sprawy. Ważne jest, aby obywatel nie poniósł konsekwencji tego chaosu, który zafundowali nam politycy. Czyli do momentu, gdy konkurs nie zostanie zakończony, ktoś inny nie dostanie nominacji na to stanowisko, niech ten sędzia kończy rozpoczęte sprawy.

Czytaj też w LEX: Polska pod rządami hybrydowej praworządności >

Czyli delegacje obejmować będą nie tylko sędziów, którzy mieliby tymczasowo zastąpić neo-sędziów, ale też ich samych?

Myślę, że to powinno iść dwutorowo. Będzie można delegować sędziów sądów rejonowych do sądów okręgowych i pozostawiać na delegacjach tych, którzy orzekają tam obecnie po rekomendacji neo-KRS. Tak, by z jak najmniejszym uszczerbkiem dla obywateli, kończyli zaczęte sprawy i czekali na rozstrzygnięcie konkursu. Nie mogę wykluczyć i sama znam co najmniej kilka takich osób, które prawdopodobnie ponownie dostaną nominacje, bo nie można kwestionować ich kompetencji do wykonywania funkcji np. w sądzie okręgowym. Wątpliwości budziła natomiast procedura ich wyboru. Z bezprawia nie rodzi się prawo. Jeśli mamy niekonstytucyjny, nielegalny organ, to jego działania nie mogą być sankcjonowane prawnie, czyli przeprowadzone konkursy nie mogą być usankcjonowane decyzją pana prezydenta, niestety tak się nie da.

To zapytam o kwestię rozliczeń. Czy są sędziowie, którzy powinni odpowiedzieć za swoją działalność w czasie ośmiu ostatnich lat?

Ja myślę, że to jest kwestia indywidualnych przypadków. Na pewno będzie grupa osób, którym będzie można zarzucić sprzeniewierzenie się przysiędze sędziowskiej i godności urzędu, a nawet działanie wbrew przepisom prawa. Ale od tego mamy sądownictwo dyscyplinarne, które również powinno ulec usprawnieniu i te przepisy są zawarte w naszych projektach. Myślę, że te przypadki powinniśmy zostawić indywidualnym rozliczeniom. Rozprawienie się z niegodziwością i bezprawiem jest bardzo ważne, ale to nie będzie priorytetem. Jest nim powrót do praworządności, wykonanie wyroków TSUE i ETPC, uzyskanie środków z KPO, które są istotne także z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości. W mojej ocenie jest równie ważne, by ten moment wykorzystać do tego, by wymiar sprawiedliwości zreformować pod kątem nowoczesnej instytucji. To nam uciekało przez lata, nie tylko przez ostatnie osiem lat. Wprowadzano wiele chaotycznych zmian powodowanych potrzebą chwili, a nikt nie zaplanował gruntownej reformy wymiaru sprawiedliwości, który powinien się stać sprawną, nowoczesną instytucją, żebyśmy nie wysyłali papierowych wezwań, obywatele nie stali w kolejkach na poczcie z awizami, żebyśmy nie mieli ton papierowych akt wożonych w wózkach. Takie mam marzenie, żeby zrobić te dwie rzeczy równocześnie.

Czytaj też w LEX: Proceduralna reakcja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na kryzys praworządności w Polsce >

Jeśli chodzi o SN, co jest konieczne do zmiany?

Dwie nowe Izby, które zostały powołane w wyniku tych globalnych reform wymiaru sprawiedliwości, powinny zostać zlikwidowane, trzeba też uporządkować kwestie podziału na sędziów i neo-sędziów, i przywrócić autorytet tej instytucji. Jest dla mnie ogromne bolesne, jako dla sędziego i obywatelki, jak bardzo SN jako instytucja, utracił swój autorytet w oczach społeczeństwa - oczywiście nie w takim stopniu, jak Trybunał Konstytucyjny. Natomiast jeśli chodzi o neo-sędziów w SN to trzeba powtórzyć ich konkursy.

Która izba powinna przejąć sprawy dyscyplinarne?

Powtórzę po raz kolejny i tutaj mamy plan, aby poprawić wcześniejsze rozwiązania. Jeśli chodzi o pierwszy szczebel sądownictwa dyscyplinarnego, to nadal będą się tym zajmować sądy apelacyjne, zaś rzeczników dyscyplinarnych wybierze Krajowa Rada Sądownictwa. Sądem dyscyplinarnym II instancji i jednocześnie I instancji dla sędziów SN – będzie Sąd Najwyższy. Projekt ustawy przygotowanej przez Stowarzyszenie IUSTITIA zakłada, że w losowaniu 3- osobowych składów dyscyplinarnych będą uczestniczyć wszyscy sędziowie Sadu Najwyższego, za wyjątkiem I Prezesa i prezesów izb. W takim składzie powinni się zawsze znaleźć: jeden sędzia orzekający w sprawach karnych, jeden sędzia orzekający w sprawach z tego samego zakresu co obwiniony sędzia i trzeci sędzia orzekający w pozostałych sprawach. Projekt też wprowadza limity czasowe dla poszczególnych etapów postępowania dyscyplinarnego - np. 45 dni na wyznaczenie rozprawy, liczone od daty wpływu wniosku dyscyplinarnego – aby uniknąć trwających miesiącami i latami postępowań dyscyplinarnych.

Czytaj też omówienie orzeczenia w LEX: Neo-KRS łamie prawo do rzetelnego procesu. Omówienie wyroku Wielkiej Izby ETPC z dnia 15 marca 2022 r., 43572/18 (Grzęda) >