Decyzję w formie zarządzenia wydała na posiedzeniu niejawnym sędzia Magdalena Wójcik, która postanowiła też o odroczeniu sporządzenia pisemnego uzasadnienia do siedmiu dni. Zostanie ono opublikowane na stronach internetowych sądu. Zdecydowały: uporczywe niestawiennictwo byłego ministra i uporczywe uchylanie się od złożenia zeznań, dlatego sąd uwzględnił wniosek komisji. Sąd przypomniał, że Ziobro publicznie deklaruje brak zamiaru stawienia się przed komisją śledczą i trzykrotnie nie przedłożył usprawiedliwienia swojej nieobecności.

 

Sprawdź również książkę: Prawo karne materialne >>


Spór o postanowienie Trybunału Konstytucyjnego

Sąd odniósł się też do argumentu posła, że Trybunał Konstytucyjny wydał w sierpniu postanowienie, aby sądy i komisja wstrzymały działania wobec Ziobry do czasu wykonania wyroku TK z 10 września 2024 r., w którym uznano powołanie komisji ds. Pegasusa za niekonstytucyjne. Postanowienie to TK wydał w związku ze skargą konstytucyjną Ziobry dotyczącą komisji. Sąd uznał, że postanowienie (TK) nie ma skutków prawnych i nie wiąże sądów wbrew temu, co poseł przedstawił w oświadczeniu na portalu X. Zdaniem SO Trybunał nie ma kompetencji do ingerowania w decyzje sądów powszechnych i nie stanowi „supersądu”. Sąd wskazał, że wydanie takiego postanowienia uderza w zasadę legalizmu, zasadę trójpodziału władzy. Według SO Trybunał uzurpuje sobie kompetencje, których nie przewiduje artykuł 188 Konstytucji RP. Przepis ten stanowi, że TK orzeka w sprawach zgodności z Konstytucją m.in. ustaw i umów międzynarodowych, także przepisów prawa wydawanych przez centralne organy państwowe oraz zgodności ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi czy w sprawach skargi konstytucyjnej.

Zbigniew Ziobro napisał w oświadczeniu internetowym, że postanowienie tymczasowe z chwilą wydania – z mocy ustawy – jest prawnie wiążące dla wszystkich wskazanych w nim organów i podmiotów, w tym także dla sądów. Złamanie takiego postanowienia oznacza nieuchronną odpowiedzialność dyscyplinarną, karną oraz ewentualną odszkodowawczą. Dotyczy to każdego organu i osoby podejmującej działania sprzeczne z postanowieniem Trybunału, a więc również sądów. Decyzje podjęte wbrew postanowieniu tymczasowemu są – co oczywiste – prawnie nieskuteczne - dodał.

Od postanowienia SO byłemu ministrowi sprawiedliwości przysługuje zażalenie w terminie siedmiu dni, liczonym od doręczenia mu pisemnego uzasadnienia. Ziobro zapowiedział również, że w związku z decyzją sądu o jego przymusowym doprowadzeniu na komisję – jego zdaniem bezprawną - złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez sędzię-sprawozdawcę M. Wójcik. Ocenił też, że sędzia ta jest zaangażowana politycznie, stronnicza i powinna sama wyłączyć się z rozpoznawania tej sprawy. Jego zdaniem sędzia dopuściła się przestępstwa nadużycia władzy (art. 231 kodeksu karnego) oraz usiłowania bezprawnego pozbawienia wolności.

Nieskuteczne wezwania

Komisja sejmowa od ponad roku chce przesłuchać Zbigniewa Ziobrę w związku z wykorzystywaniem w Polsce oprogramowania Pegasus do inwigilacji m.in. przeciwników politycznych. Obecną procedurę komisja wszczęła pod koniec czerwca w związku z kolejną - ósmą już - nieobecnością posła PiS na przesłuchaniu. Sejm 25 lipca br. zgodził na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie komisji. Były minister, broni się podkreślając, że jego zdaniem sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa działa nielegalnie, uzasadniając to wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 r. stwierdzającym, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji jest niekonstytucyjna.

W marcu 2024 r. Sejm podjął jednak uchwałę, w której stwierdził, że uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy. Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm trybunalskie wyroki nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Przypomnijmy, że już raz - 31 stycznia br. - policja zatrzymała Zbigniewa Ziobrę po wywiadzie w TV Republika, lecz nie zdążyła go dowieść przed zakończeniem posiedzenia komisji śledczej. Komisja uznała doprowadzenie za nieskuteczne i wnioskowała o areszt do 30 dni, czego sąd nie uwzględnił.

 

Co bada komisja śledcza

Komisja ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w latach 2015-2023, czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Według informacji Najwyższej Izby Kontroli Pegasus zakupiono jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości. Pegasus to system izraelskiej firmy NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

kos/pap