Kolegium Sądu Najwyższego podjęło uchwałę, w której przypomniało, że sędziowie nie mogą prowadzić działalności publicznej, nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Kolegium zakazało sędziom tego sądu udziału w procesie tworzenia prawa, zarówno w powołanych w tym celu komisjach, jak i jako autorzy opinii, jeżeli prowadzi to do zaangażowania w spory o charakterze politycznym.
Problem konfliktu interesów
Jak wyjaśnia I Prezes SN prof. Małgorzata Manowska, chodzi o zasadę trójpodziału władzy. A zatem - sędziowie nie powinni brać udziału w procesie tworzenia prawa, zarówno w powołanych w tym celu komisjach, jak i jako autorzy opinii, jeżeli prowadzi to do zaangażowania w spory o charakterze politycznym i publicznej identyfikacji sędziów ze stronami konfliktu między partiami politycznymi.
W aktualnej sytuacji z zaangażowaniem i identyfikacją wiążą się prace legislacyjne związane z reformą wymiaru sprawiedliwości, prowadzone we współpracy z przedstawicielami władzy wykonawczej.
Jednak żaden z pytanych przez Prawo.pl sędziów Sądu Najwyższego, który bierze udział w pracach legislacyjnych w komisjach kodyfikacyjnych w Ministerstwie Sprawiedliwości, nie planuje rezygnować z udziału w tworzeniu nowego prawa.
Jak mówi nam prof. dr hab. Paweł Grzegorczyk z Izby Cywilnej SN, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, nie uważa on, aby jego wkład w tworzenie projektów aktów prawnych prowadził do zaangażowania w spory o charakterze politycznym, a tym bardziej publicznej identyfikacji z jakąś opcją, o czym jest mowa w uchwale Kolegium SN z 7 maja 2025 r.
- Będę zatem działalność tę kontynuował. Sędziowie SN, jako eksperci, uczestniczyli w działalności komisji kodyfikacyjnych przez cały okres ich funkcjonowania, także w roli przewodniczącego, począwszy od XX-lecia międzywojennego. Walory tego rozwiązania dla jakości procesu legislacyjnego nie były dotąd podważane. Nigdy nie podnoszono także, aby aktywność taka kolidowała z bezstronnością lub niezawisłością sędziowską. Również sam Sąd Najwyższy, jako instytucja, uczestniczy w procesie legislacyjnym, ponieważ do jego kompetencji należy opiniowanie aktów prawnych, dotyczących działalności sądów - dodaje.
Opinie eksperckie, nie polityczne
Stanowisko Kolegium SN zdaje się częściowo wynikać z nieznajomości specyfiki funkcjonowania komisji kodyfikacyjnych – uważa prof. Grzegorczyk.
- Owszem, w dzisiejszym stanie prawnym działają one przy ministrze sprawiedliwości, a ministerstwo zapewnia im zaplecze organizacyjne. Co do kierunków i treści przygotowywanych projektów aktów prawnych członkowie komisji kierują się jednak argumentami merytorycznymi i nie podlegają przecież ministrowi. Można powiedzieć, że komisje kodyfikacyjne są strażnikami jakości dobrej legislacji i biorą na siebie ciężar przygotowania kompleksowych, merytorycznie najtrudniejszych projektów w dziedzinie cywilistyki, prawa karnego, czy ustroju sądów. Zasiadałem w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego zeszłej kadencji i współpracowałem z nią wiele lat wcześniej, niezależnie od tego, kto był ministrem sprawiedliwości. Zawsze bardzo dbaliśmy o ekspercki i wolny od wpływów charakter prowadzonych prac. Zdarzało się też, że przygotowywaliśmy rozwiązania, które później nie były akceptowane i nie stawały się przedmiotem dalszych prac albo ich kształt był istotnie zmieniany właśnie z powodów politycznych, nad czym zresztą ubolewam - mówi prof. Grzegorczyk. I wskazuje, że konieczność poprawy stanu prawnego w obszarach związanych z działalnością sądów jest niekwestionowana i wymaga wspólnych działań wszystkich środowisk prawniczych, w tym sędziów. Taki właśnie wysiłek staramy się podejmować w Komisji.
- Może właśnie autorzy tej uchwały nie potrafią sobie wyobrazić, że można doradzać dobrze dla państwa i dla wymiaru sprawiedliwości rozwiązania prawne, bez angażowania się w politykę - odpowiada sędzia Izby Karnej SN dr Jarosław Matras. - Może oni tak właśnie myślą i działają. Może stosują prawo pod kątem jakiegoś poglądu politycznego. Ja tego nie robię, mnie jest to obce. Dlatego dla mnie jest to kuriozalna uchwała - dodaje.
To jedynie apel
Sędzia Matras, który wchodzi w skład Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury utworzonej przy MS, nie obawia się dyscyplinarki z powodu niedostosowania do zakazu Kolegium SN.
- To jest tylko apel, ta uchwała nie ma mocy wiążącej. Ja, wyrażając zgodę na pracę w Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, zgodnie z przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym, zawiadomiłem Pierwszego Prezesa, że mam taki zamiar.
Sędzia Michał Laskowski z Izby Karnej SN, który jest członkiem Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego także nie zamierza rezygnować z udziału w jej pracach. – Nie sądzę, aby uchwała Kolegium SN byłą sensowna. Dlatego, że mamy do czynienia z tradycją udziału sędziów w pracach legislacyjnych od wielu lat – mówi dr Laskowski.
Sędzia prof. Marta Romańska orzekająca w Izbie Cywilnej SN wyjaśnia, że zasiadając w Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego nie bierze udziału w politycznej debacie.
- Biorę udział w debacie nad regulacjami prawnymi zagadnień, o których mam pojęcie teoretyczne i wynikające z obserwacji praktyki przez 35 lat - odpowiada na zarzut. - Zwracam uwagę na naruszenia prawa, w tym Konstytucji RP w legislacji i działaniach także osób piastujących najwyższe funkcje państwowe. Z tej perspektywy patrząc nie do mnie odnosi się ta uchwała, za to ci, którzy ją podjęli powinni ograniczyć się w wypowiedziach na temat propozycji legislacyjnych przywracających ład konstytucyjny. I mam nadzieję, że to właśnie nastąpi. Przestaną prezentować się w roli ofiar systemu - akcentuje prof. Romańska.
Sędzia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN sędzia Bohdan Bieniek, członek Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury również nie dostosuje się do zakazu.
Prof. Grzegorczyk dodaje, że nie można również pominąć, że w związku z ostatnimi wyborami członków Kolegium SN, sędziowie Izby Cywilnej, zwracali uwagę na wadliwość składu Kolegium SN i niemożność prawnie skutecznego realizowania przez ten organ kompetencji w związku ze sposobem wyboru jego członków. Nie jest to kwestia bez znaczenia dla percepcji tego „zakazu” wśród sędziów SN.
Cena promocyjna: 8.9 zł
|Cena regularna: 89 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 8.9 zł












