Sprawie interesującego aspektu dodaje fakt, że doniesienie do prokuratury na prezesa 18 lat temu złożyła kandydująca niedawno na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich - senator Lidia Staroń.

Czytaj: 
Po 16 latach procesów b. prezes olsztyńskiej spółdzielni dostanie 610 tys. zł odszkodowania>>

W Polsce znowu coraz łatwiej o areszt, często długotrwały>>

W wyniku tego powiadomienia elbląska prokuratura postawiła prezesowi spółdzielni zarzut niegospodarności, gdyż uznała, że był za niski koszt budowy bloku oraz zakup podzielników do pomiaru indywidualnego zużycia ciepła przy ul. Dworcowej 48A w Olsztynie.

Zdaniem prokuratury, Zenon Procyk nie doliczył do budowy budynku kosztów parkingu, przez co sprzedawał znajdujące się w nim mieszkania po zaniżonej cenie. Spółdzielnia Pojezierze miała na tym stracić ponad 900 tys. zł.

Areszt 8- miesięczny

W połowie 2005 r. były prezes spółdzielni został aresztowany, a opuścił areszt po wpłaceniu 50 tys. złotych kaucji, dopiero po ośmiu miesiącach. Ostatecznie nie potwierdził się żaden z 20 stawianych mu zarzutów.

W październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie zasądził na rzecz Zenona Procyka 111 tys. zł odszkodowania oraz 500 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne tymczasowe aresztowanie w sprawie karnej, w której został prawomocnie uniewinniony.

Następnie 13 lutego 2019 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku podwyższył tę kwotę do prawie dwóch milionów złotych. Sąd II instancji uznał, że skutkiem niesłusznego tymczasowego aresztowania były problemy, które ciągnęły się za niesłusznie oskarżonym i być może ciągną się do tej pory - związane z ostracyzmem środowiskowym a co za tym idzie - trudnościami ze znalezieniem pracy i możliwością kontynuowania swojej kariery naukowej.

Kasacja PG oddalona

Prokurator Generalny w kasacji złożonej na niekorzyść uniewinnionego zarzucił wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z lutego 2019 roku rażące naruszenie prawa procesowego i domagał się uchylenia orzeczenia do ponownego rozpoznania. Wskazywał m.in., że sąd odwoławczy ocenił zgromadzone dowody w sposób "rażąco sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, wskazaniami wiedzy i zasadami logiki".

Zdaniem Prokuratora Generalnego ostracyzm środowiskowy i wynikające z tego problemy nie musiały być bezpośrednim skutkiem tymczasowego aresztowania. - W żadnym wypadku nie można się z tym zgodzić - stwierdziła Izba Karna SN.

Jak podkreślono, możliwe jest, że gdyby nie areszt, nikt poza wąskim kręgiem zainteresowanych nie dowiedziałby się o toczącej się sprawie. Sędzia zwrócił także uwagę na to, że Zenon Procyk został aresztowany "w świetle fleszów", a doprowadzenie go do sądu w kajdankach założonych również na nogi "w żaden sposób nie przystawało do sytuacji procesowej, w której się znajdował". - To przez te okoliczności, a nie toczące się postępowanie, ciągnął się za nim ostracyzm środowiskowy - uznał sędzia Mirek. - Tymczasowe aresztowanie zostało słusznie uznane przez sąd odwoławczy jako nieprzeciętna krzywda, którą należało mu zrekompensować taką kwotą, jaką określił sąd odwoławczy – mówił sędzia sprawozdawca.

Sprawozdawca zaznaczył przy tym, że Sąd Najwyższy nie jest sądem faktów, więc nie należy do niego ocena wysokości przyznanego odszkodowania. Sędzia wskazał jedynie, że mowa o osobie, która "cieszyła się szacunkiem, pracowała zawodowo, miała rodzinę oraz cieszyła się zdrowiem". - Tymczasowe aresztowanie uznane zostało jako ta nieprzeciętna krzywda, którą należało mu zrekompensować - stwierdził.

Obrońca Zenona Procyka mecenas Marcin Adamczyk mówił, że to ważny wyrok nie tylko dla jego klienta, ale i dla innych osób, które ubiegają się o zadośćuczynienie za doznane krzywdy. Wskazywał, że zasądzona kwota nie jest odszkodowaniem za czas spędzony w areszcie lecz za faktyczne skutki tymczasowego aresztowania, które trwały znacznie dłużej niż aresztowanie, a niektóre z nich, na przykład zdrowotne, trwają do dziś.

Sprawę byłego prezesa Sąd Najwyższy rozpoznawał po raz drugi, gdyż pierwszą kasację Prokuratora Generalnego oddalił jako niezasadną w kwietniu 2017 roku. Jednak dotyczyła ona wyroku uniewinniającego. Teraz SN rozpoznawał tylko kwestię odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne pozbawienie wolności.

Sygnatura akt I KK 22/20, postanowienie z 24 czerwca 2021 r.