- Na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym Izba Dyscyplinarna może rozpoznawać sprawy o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej lub tymczasowe aresztowanie sędziów, asesorów sądowych, prokuratorów i asesorów prokuratury (art. 27 par. 1 pkt 1a). Zgodnie zaś z zasadą legalizmu i praworządności (art. 7 Konstytucji RP) żaden organ władzy publicznej nie może na zasadzie domniemania poszerzać przyznanych mu kompetencji - wskazuje w swoim wystąpieniu Rzecznik Praw Obywatelskich.  

I dodaje, że przykładem konsekwencji wynikających z nieprzestrzegania zasady legalizmu jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 15 września 2020 r. (sygn. akt VII SA/Wa 992/20). WSA jednoznacznie przesądził, że polecenie Poczcie Polskiej zorganizowania wyborów bez podstawy prawnej stanowiło rażące naruszenie art. 7 Konstytucji RP - przypomina. 

Czytaj: Prokuratura chce doprowadzenia sędziego Tulei na przesłuchanie - wniosek już w SN>>

Organ musi trzymać się swoich kompetencji

RPO wskazuje, że żaden organ państwa nie może podejmować decyzji w sprawach, w których ustawodawca mu ich nie powierzył. - Zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie nie jest tymczasowym aresztowaniem, podobnie jak zgoda na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej nie jest zgodą na jego zatrzymanie. Dlatego zgodnie z art. 24 ustawy o Sądzie Najwyższym jedyną właściwą Izbą do rozpatrzenia wniosku Prokuratury byłaby Izba Karna SN. Ponadto na mocy zarządzenia Trybunału Sprawiedliwości z 8 kwietnia 2020 r. (C-791/19 R) działanie Izby Dyscyplinarnej SN zostało zawieszone w zakresie postępowań dyscyplinarnych, do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie zainicjowanej przez Komisje Europejską - przypomina. 

Uważa również, że zgodnie z art. 247 Kodeksu postępowania karnego zarządzenie prokuratora o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu musi dotyczyć osoby podejrzanej albo podejrzanego. 

- W tym kontekście Rzecznik Praw Obywatelskich ma poważne wątpliwości, czy zachowanie sędziego Igora Tuleyi, które – jak wynika z doniesień w mediach – ma być podstawą do przedstawienia mu zarzutów, wypełnia znamiona przestępstwa. Zarzuty te bowiem mają dotyczyć dopuszczenia przez sędziego Igora Tuleyię mediów do udziału w ogłoszeniu postanowienia wydanego przez niego po rozpoznaniu zażalenia na postanowienie prokuratora o umorzeniu śledztwa w sprawie głosowania nad budżetem w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku (art. 241 par. 1 Kodeksu karnego) - dodaje. 

I wskazuje, że w jego ocenie sąd posiada wynikające z mocy prawa (art. 95b par. 1 kpk) i nie budzące wątpliwości uprawnienie do zarządzenia jawności posiedzenia. - W tym zakresie, zarządzając jawność posiedzenia, sąd realizuje więc władzę przyznaną mu przez ustawodawcę - dodaje.