Jolanta Ojczyk: Czy podoba się Panu Global Legal Hackathon (GLH) zorganizowany przez Wolters Kluwer? To potrzebna inicjatywa?

Włodzimierz Chróścik: To bardzo fajna i ciekawa inicjatywa. Pokazuje, jak się zmienia świat wokół prawników. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że technologia coraz bardziej wkrada się do naszej pracy. Powstaje coraz więcej narzędzi, które sprawiają, że jest ona łatwiejsza. Nowe technologie zmieniają funkcjonowanie rynku, sprawiają że wiele czynności można wykonywać lepiej, szybciej, a nawet dokładniej.

Czytaj również: Kto zwyciężył w Global Legal Hackathon i dlaczego >>
 

Widzi Pan różnice w porównaniu z ubiegłoroczną, pierwszą edycją GLH?

Widzę dużą zmianę w stosunku do ubiegłego roku. Projekty są bardziej zaawansowane, lepiej identyfikują potrzeby prawników. Ciekawe jest to, że przychodzą osoby, które świetnie znają się na technologii, ale nie do końca jeszcze rozumieją rynek prawniczy. Trzeba im stworzyć możliwość spotkania się z kancelariami, by zobaczyli jak wygląda praca prawnika w rzeczywistości. Część projektów powiela obiegowe opinie, i trzeba by je nieco ukierunkować. Nie wszyscy wiedzą na czym polega etyka radcy prawnego. Np. projekt wykorzystujący blockchain do  tworzenia i weryfikowania pełnomocnictw. Świetny pomysł technologiczny, ale dziś jeszcze nie dla prawników. Żaden radca nie pozwoli bowiem sobie na posługiwanie się wypowiedzianym pełnomocnictwem. To by oznaczało koniec jego kariery. Projekt wyprzedza epokę, ale można go z pewnością zastosować, gdzie indziej, np. w biznesie. Jest też kilka fajnych projektów. Kilka też należałoby ze sobą połączyć, i wtedy powstałyby dobre narzędzia.

 


 

Może potrzebna jest lepsza współpraca, np. z warszawską Izbą Radców Prawnych?

Liczę, że samorząd rozpocznie współpracę przy kolejnej edycji GLH. Może pozwoli to zbudować nogę, której nieco brakuje, czyli poszerzyć świadomość o zasadach wykonywania zawodu przez radców prawnych i adwokatów. Wtedy będzie większa synergia, projekty lepiej się dostosują do naszych zasad i potrzeb.

Widzi Pan jakąś lukę, której uczestnicy GLH nie wypełnili?

Wiele projektów ma ułatwić prawnikom pracę. Moim zdaniem powinno być więcej projektów dla klienta, ułatwiających znalezienie, a później pracę z prawnikiem. Pojawiają się oceny prawników, ale nie ma informacji, np. ile coś kosztuje. Wciąż pokutuje przekonanie, że prawnik jest drogi, choć wyceny większości usług, szczególnie dla osób fizycznych, są niskie.

Potrzeby jest cennik lub kalkulator usług prawniczych? Ile zapłacimy za usługi notariusza łatwo sprawdzić w sieci.

Cennik być może w przyszłości tak. Jednak w wolnym zawodzie trudno jest wszystko staryfikować, bo usługi nie są sobie równe. Dobrze widać to na przykładzie wspomnianych notariuszy, którym rozporządzenie określa tylko maksymalne stawki. Koszt przygotowania jednego ze 100 takich samych aktów dla jednego dewelopera z pewnością będzie mniejszy niż indywidualna transakcja dla konkretnego, jednego klienta. Dlatego warto zawsze zapytać prawnika, ile coś kosztuje.

To jak przekonać społeczeństwo, by nie szukali pomocy w Google czy u znajomych, tylko w kancelarii? Ktoś chce wiedzieć, ile zapłaci, i komu. Nie chce kota w worku.

Obecnie samorząd przygotowuje takie narzędzie. Mam nadzieję, że będzie uruchomione z początkiem kwietnia. Pomoże ono znaleźć radcę prawnego do każdej sprawy. Będzie można wpisać w wyszukiwarkę jaki mamy problem, a ona znajdzie odpowiedniego prawnika.