Przepis art. 632 kpk pkt.2 stanowi, że w razie uniewinnienia oskarżonego lub umorzenia postępowania koszty procesu ponosi: w sprawach z oskarżenia publicznego – Skarb Państwa, z wyjątkiem należności z tytułu udziału adwokata lub radcy prawnego ustanowionego w charakterze pełnomocnika przez pokrzywdzonego. 
Zapomina się, że ten przepis zmienił się pod wpływem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (SK 44/04). Trybunał Konstytucyjny 23 maja 2005 r. stwierdził, że państwo powinno ponosić konsekwencje czynności podejmowanych przez organy procesowe i przejmować obciążenia finansowe, które z nich wynikają. Proces nie byłby sprawiedliwy w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji, gdyby jego kosztami - zwłaszcza wtedy, gdy zostały one spowodowane wadliwymi lub zbędnymi czynnościami procesowymi - obciążany był obywatel, który dochodzi należnej mu ochrony prawnej.
TK zaznaczył, że sytuacja, w której państwo wymagałoby zapłaty od pokrzywdzonego, któremu - wbrew swoim obowiązkom - z powodu niedowładu organizacyjnego, nie było w stanie udzielić ochrony prawnej, jest w kontekście przepisów Konstytucji niedopuszczalna.
W wypadku oskarżonego, którego uniewinniono lub umorzono postępowanie zwraca się koszty obrońcy, więc w procesach o zadośćuczynienie za bezprawne aresztowanie także obowiązuje ta zasada. Choć nie ma wyraźnego przepisu regulującego koszty pomocy prawnej w tym drugim wypadku. Można też przyjąć, że jest generalna zasada, iż kosztami procesu są także uzasadnione wydatki stron, zgodnie z art. 616 par. 1 pkt 2 k.p.k., w tym z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy lub pełnomocnika. Więc skoro oskarżonemu uniewinnionemu w procesie publiczno-skarbowym, Skarb Państwa zwraca wydatki za udział pełnomocnika, to w sprawach o zadośćuczynienie za niesłuszny areszt także można takie rozwiązanie stosować - twierdzi prof. Grzegorczyk. - Z kpk można wywnioskować, że są to uzasadnione wydatki stron, bez względu na to, czy to jest proces główny, a wyrok uniewinniający czy proces uboczny o odszkodowanie i zadośćuczynienie za pozbawienie wolności.
Zdaniem sędziego prof.Tomasza Grzegorczyka w każdym razie byłoby niezgodne z Konstytucją przyjęcie, że strona, która wygrywa proces ponowi koszty procesu.