O tym, że nowelizacja ustawy o kuratorach sądowych jest konieczna, kuratorzy mówią od lat. Opracowywany projekt miał między innymi uregulować kwestię sekretariatów zespołów kuratorskich i kompetencji ich kierowników. Regulacje te zawierała już ustawa przyjęta przez Sejm w 2015 roku, jednak o jej losach zadecydował błąd popełniony przez Marszałka Sejmu. Prezydent dostał do podpisu niewłaściwą wersję, a Trybunał Konstytucyjny z tego powodu uznał ją za niezgodną z konstytucją.

Pod koniec grudnia z przedstawicielami Krajowej Rady Kuratorów spotkał się wiceminister Łukasz Piebiak. W spotkaniu uczestniczył też nowy naczelnik Wydziału Kurateli w Ministerstwie Sprawiedliwości Łukasz Burliga. Dymisję jego poprzednika Henryka Pawlaczyka kuratorzy wiązali z propozycjami, które znalazły się w przygotowywanym projekcie. 

Czytaj: Kuratorzy obawiają się zmian w swojej ustawie>>

Wśród priorytetów realny nadzór ministra 

Wiceminister Piebiak poinformował przedstawicieli Krajowej Rady Kuratorów, że 11 grudnia 2018 roku został skierowany wniosek o wpisanie do wykazu prac legislacyjnych rządu nowelizacji ustawy o kuratorach sądowych. 

 


- Z wypowiedzi ministra wynikało, iż skierowanie tego wniosku ma charakter wyprzedzający, gdyż nie ma jeszcze wypracowanego ostatecznego kształtu projektu zmiany ustawy. Wstępnie opracowane zostały alternatywne koncepcje rozwiązań, które nie pozwalają jeszcze jednoznacznie określić, czy będzie to obszerna nowelizacja ustawy o kuratorach sądowych, czy też nowy akt prawny. Decyzja w tym zakresie powinna zapaść w pierwszej dekadzie stycznia 2019 roku - mówi w rozmowie z Prawo.pl przewodniczący KRK Grzegorz Kozera. 

Dodał, że wiceminister Piebiak nie potrafił określić, jak długo może trwać okres oczekiwania na wpisanie ustawy o kuratorach sądowych do wykazu prac legislacyjnych rządu, ale wyraził nadzieję, że już w lutym projekt będzie mógł być opublikowany. 

Z wypowiedzi wiceministra - jak mówią kuratorzy - miało wynikać, że priorytetem resortu jest wprowadzenie przepisów zapewniających realny nadzór ministra sprawiedliwości nad służbą, poprzez m.in. bezpośredni wpływ na kadrę kierowniczą, usprawnienie postępowania dyscyplinarnego, oraz relokację etatów. 

Nie wiadomo, czy ustawa, czy nowelizacja

W rozmowie z Prawo.pl wiceminister Piebiak przyznał też, że nadal rozważane jest, czy będzie to nowa ustawa, czy "głęboka nowelizacja" starej. 

 

Wcześniej zapowiadał, że resort chce "szerzej podejść do tematu, czyli dokonać kompleksowej reformy dotyczącej kuratorów sądowych". Poinformował, że przygotowywana regulacja będzie też dotyczyć obsługi biurowej, etatów i delegowania.  

- Nie jest wykluczone, że przy tej okazji pewnej korekcie mogą zostać poddane też czy to przepisy dotyczące kurateli rodzinnej, czy też kuratorów pracujących w sprawach karnych. Nie wykluczam, że w jakimś zakresie moglibyśmy zmienić kodeks rodziny i opiekuńczy oraz kodeks karny wykonawczy. Zastanawiamy się nad tym - mówił wiceminister Piebiak.

Kuratorzy mają przedstawić swoje propozycje

Podczas spotkania zdecydowano też, że najdalej do połowy stycznia 2019 roku Krajowa Rada Kuratorów przedstawi wiceministrowi pisemne opracowanie uwzględniające listę zagadnień i propozycje ich uregulowania, które unormowane zostać powinny przy okazji nowelizacji ustawy ustrojowej. - Zostaną one poddane analizie, a podsekretarz stanu zadeklarował otwartość na bardziej cykliczną współpracę i spotkanie się z przedstawicielami Krajowej Rady Kuratorów - podkreśla Kozera. 

Kuratorzy wielokrotnie podkreślali, że priorytetem dla nich jest utrzymanie dotychczasowej struktury służby, jej usytuowania jako zawodu zaufania publicznego, a także określenia statusu kuratora zawodowego jako pracownika merytorycznego, samodzielnego w doborze metod pracy. 

W ich ocenie potrzebne jest też uregulowanie postępowania wykonawczego w sprawach opiekuńczych, w szczególności kontaktów rodziców z dziećmi w obecności kuratora, czy też przymusowego odebrania dzieci. - Potrzebne jest też dostosowanie standardów obciążenia pracą do aktualnych realiów, w tym uwzględnienie bardzo znaczącego obciążenia wywiadami środowiskowymi, których te standardy w ogóle nie obejmują - dodaje Kozera.