Rzecznik dyscyplinarny postawił adwokatowi zarzut dotyczący konfliktu interesów. Chodziło o to, że był on pełnomocnikiem jednego z braci, którzy procesowali się o dział spadku. W trakcie postępowania przeciwnik procesowy klienta udzielił adwokatowi pełnomocnictwa, więc adwokat zaczął reprezentować interesy strony przeciwnej, a następnie nabył udział w spadku przeciwnika. I teraz procesuje się ze swoim dawnym klientem.  

Bezsporna wina adwokata

Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Zielonej Górze uznał winę adwokata , gdyż naruszył on swoim postępowaniem par. 21 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej. Przepis ten stanowi, że adwokatowi nie wolno podejmować się prowadzenia sprawy, której wynik może dotyczyć jego osoby lub majątku, chyba że roszczenie dotyczy członka rodziny lub jest wspólne dla niego i dla strony.

Sąd dyscyplinarny I instancji wymierzył adwokatowi karę finansową 3 tys. zł plus koszty procesu w wysokości 5 tys. zł. Obwiniony odwołał się od tego orzeczenia do sądu II instancji.

A Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury w Warszawie 10 września 2020 roku uchylił orzeczenie i umorzył postępowanie, uznając, ze sprawa się przedawniła z datą 8 czerwca 2020 roku.

Dwie kasacje na niekorzyść

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego zajmowała się dwoma kasacjami w sprawie adwokata. Jedną złożył minister sprawiedliwości, a drugą pełnomocnik pokrzywdzonego. Obie wnoszą o uchylenie tego orzeczenia.

Kasacja pełnomocnika pokrzywdzonego podważa ustalenie, że karalność czynu przedawniła się w czerwcu 2020 r. Pełnomocnik Tomasz Gostyński, adwokat, wnoszący kasację twierdził, że nieetyczny czyn obwinionego trwa nadal, gdyż procesuje się on stale ze swoim dawnym klientem.

Kasacja ministra sprawiedliwości zarzuca Wyższemu Sądowi Dyscyplinarnemu Adwokatury, że wydał wadliwe w formie postanowienie zamiast orzeczenia. Tylko orzeczenie, które odpowiada w procedurze karnej wyrokowi, można zaskarżyć i uzyskać merytoryczne rozstrzygnięcie.

Zobacz również: SN: Prokurator nie stanie przed sądem za zniesławienie radcy prawnego >>

SN uchyla postanowienie

Sąd Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej nie ocenił w ogóle samego czynu adwokata. Odniósł się jedynie do zarzutów natury formalnej.

Rozpoznając kasację ministra sprawiedliwości, uznał ją za uzasadnioną i skierował do WSD do ponownego rozpoznania. Kasację pełnomocnika pozostawił bez rozpoznania.

Sędzia sprawozdawca Tomasz Demendecki przypomniał w ustnym uzasadnieniu, że Prawo o adwokaturze nie precyzuje, jakie orzeczenia mają zapaść w postępowaniu dyscyplinarnym. Wobec tego należy posłużyć się rozwiązaniami kodeksu postępowania karnego, a więc wydać wyrok, który w postępowaniu dyscyplinarnym nazywa się orzeczeniem.

- Wadliwie nadano postać postanowienia, ale to nie oznacza, że nie można tego rozstrzygnięcia zaskarżyć kasacją. Trzeba jednak zastosować do postępowania dyscyplinarnego regulację z art. 118 par. 1 k.p.k., która stanowi, że znaczenie czynności procesowej ocenia się według treści złożonego oświadczenia – wyjaśniał sędzia sprawozdawca.

SN stwierdził, że nie może rozpoznać na tym etapie zarzutów merytorycznych pokrzywdzonego. Sędzia przewodniczący Marek Motuk dodał, że od postanowienia kasacja nie przysługuje, więc to orzeczenie Sądu Najwyższego leży w interesie pokrzywdzonego klienta.

Wyrok Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 3 października 2023 r., sygn. akt II ZK 8/22