Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zainteresował się wzorcami umów dotyczących kredytów i pożyczek hipotecznych w walutach obcych stosowanych przez te banki. Postępowania zostały wszczęte w lutym i marcu 2017 r. po sygnałach otrzymanych od konsumentów.

- Wątpliwości wzbudziły postanowienia dotyczące sposobu określania wysokości kursów walut obowiązujących w bankach. Są one nieprecyzyjne, ustalane dowolnie – np. w oparciu o +średni kurs walutowy na rynku międzybankowym+ (BZ WBK, BGŻ BNP Paribas), który nie jest zdefiniowany w żadnych przepisach. Co więcej, klient nie wie, gdzie dokładnie powinien szukać stawek, ponieważ postanowienia odsyłają do serwisu Reuters (BZ WBK, Bank Millennium) nie precyzując, o którą dokładnie stronę chodzi, lub innych płatnych i dostępnych tylko dla banków systemów (BGŻ BNP Paribas) - czytamy w komunikacie UOKiK. Wynika z niego także, że banki odsyłają też konsumentów do tabel, które same sporządzają. Jednak nie określają kiedy i ile razy dziennie będą sporządzane oraz publikowane. A więc kredytobiorca nie wie, po którym konkretnie kursie bank przeliczy ratę.

- Każdy bank, ustalając kursy walut obcych niezbędne dla obliczania wysokości rat, musi opierać się na kryteriach, które klient może samodzielnie zweryfikować, nie sięgając do płatnych serwisów czy innych niedostępnych źródeł". "Koszty, które konsument ponosi, powinny być oparte na zrozumiałych dla niego kryteriach -  stwierdza prezes UOKiK Marek Niechciał.