Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zasądza na rzecz obywateli odszkodowania z tytułu przewlekłości postępowania, które wynika z pandemii coronawirusa.

Odszkodowania za przewlekłość w czasach COVID-19

W wyroku z 28 października br. Izba uznała za słuszne powództwo o 2 tys. zł za przewlekłość w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. ZUS nie chciał umorzyć należności z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne (sygnatura I NSP 148/20).

Czytaj też: Sędzia Miczek: Sobota terminem początkowym dla "odwieszenia" terminów>>

Apelacja wpłynęła do sądu okręgowego 22 listopada 2018 r. i została przekazana Sądowi Apelacyjnemu 28 lutego 2019 r. Do dnia sporządzenia skargi na przewlekłość postępowania, Skarżący nie został powiadomiony o żadnej czynności w tym postępowaniu, przy czym nie został powiadomiony o wyznaczeniu rozprawy apelacyjnej.

Czytaj: Błąd w Tarczy 1 może spowodować problem z zawieszeniem terminów procesowych>>

Według skarżącego upłynęło zatem 16 miesięcy – bez liczenia ustawowego okresu zawieszenia biegu terminów z uwagi na stan zagrożenia epidemicznego, a następnie epidemii, z powodu COVID-19.

Jak stwierdził w uzasadnieniu sędzia Krzysztof Wiak, choć sprawa nie była pilna, to przewlekłość zaistniała już w momencie wejścia w życie ustawy o zapobieganiu COVID-19, czyli 2 marca br. Przyznanie odpowiedniej sumy pieniężnej stanowi sankcję dla państwa za wadliwe zorganizowanie wymiaru sprawiedliwości oraz rekompensatę dla skarżącego za krzywdę moralną spowodowaną przewlekłością postępowania - dodał.

Zobacz procedurę w LEX: Badanie wymogów formalnych skargi na przewlekłość postępowania sądowoadministracyjnego >

Nie zawsze SN przyznaje odszkodowania

I tak np. Ewa O. poskarżyła się na przewlekłość postępowania w sprawie renty. Wniosła o odszkodowanie w wysokości ponad 5 tys. zł.

Jak napisał jej pełnomocnik postępowanie trwało trzy lata. W odpowiedzi Prezes Sądu Apelacyjnego podniosła, że najistotniejszy wpływ na brak wyznaczenia terminu rozprawy apelacyjnej do 6 lipca 2020 r. miały okoliczności wywołane pandemią COVID-19 i jej skutkami także w obszarze wymiaru sprawiedliwości.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej oddaliła tę skargę i orzekła, że z uwagi na wniosek pełnomocnika skarżącej, jak również zainicjowane przez Skarżącą postępowanie w sprawie przyznania emerytury, pełne akta sprawy były dla Sądu Apelacyjnego niedostępne przez około 3 miesiące.

Ponadto, 8 marca 2020 r. weszła w życie ustawa z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Jej art. 15zzs ust. 6 stanowił, że w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie przeprowadza się rozpraw ani posiedzeń jawnych. Przepis ten uchylono 16 maja br. 

Sędzia SN Adam Redzik zauważył, że sąd II instancji – uwzględniając okresy wypożyczenia akt oraz ograniczeń związanych z epidemią – podejmując czynności na bieżąco, wyznaczył termin rozprawy po ok. 9 miesiącach. Niezależnie od tego, Sąd Najwyższy zauważa, że przyczyną, która uzasadniałaby zwłokę sądu nie mogą być kwestie organizacyjne i kolejność wyznaczania, na co wskazywano w odpowiedzi na skargę.

Przekroczenie 12 miesięcy

Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że nieuprawniona jest teza, iż przekroczenie okresu 12 miesięcy trwania postępowania oznacza automatycznie wystąpienie stanu przewlekłości, bez względu na okoliczności danej sprawy. 

Zawsze należy brać pod uwagę kryteria określone w art. 2 ustawy o skardze na przewlekłość, zgodnie z którymi dla stwierdzenia, czy w sprawie doszło do przewlekłości postępowania, należy w szczególności ocenić:

Izba Kontroli oddaliła też skargę na przewlekłość Katarzyny M. (sygnatura I NSP 110/20). I  chociaż sprawa spełniała wszelkie warunki pozwalające na skierowanie jej na posiedzenie niejawne celem sprawnego rozpoznania, skarżąca złożyła wniosek o rozpoznanie jej na rozprawie. Dlatego czekała na wyznaczenie terminu rozprawy dłużej.

W sprawie rozstrzygniętej 27 października na niekorzyść powódki, SN powiedział: Niezasadnie pełnomocnik skarżącej włączył w okres podnoszonej bezczynności także okres epidemii i zagrożenia epidemicznego COVID-19. Zgodnie bowiem z art. 15 zzs3 pkt 11 COVID-19 nie może stanowić podstawy do stwierdzenia przewlekłości postępowania sądowego ( akt I NSP 146/20).

Zobacz procedurę w LEX: Wniesienie skargi na przewlekłość postępowania sądowoadministracyjnego >

Przywracanie terminu do złożenia wniosków

Sąd Najwyższy w Izbie Karnej 4 listopada 2020 r., przywrócił termin do złożenia wniosku obrońcy skazanego o doręczenie postanowienia Sądu Najwyższego. Dlatego, że nastąpiło to z przyczyn od niego niezależnych - orzekł sędzia Dariusz Świecki ( postanowienie o sygnaturze V KK 358/19).

Była to sytuacja, gdy w okresie od 13 do 23 października 2020 r. adwokat został objęty przez Sanepid kwarantanną z uwagi na duże prawdopodobieństwo zakażenia COVID-19 po uprzednim kontakcie z osobą chorą. Ponadto wystąpiły u niego objawy grypopodobne, które ujawniły się następnie u niego, skutkowało brakiem możliwości dochowania terminu i musiał zostać w miejscu zamieszkania.

Czytaj w LEX: Kwarantanna i izolacja w związku z COVID -19 w świetle nowych przepisów >

Kasacja karna przyjęta

Z kolei 10 września 2020 r. Izba Karna uchyliła zarządzenie sądu odmawiające przyjęcia kasacji obrońcy skazanego z powodu upływu terminu. Sąd Najwyższy orzekł, że słusznie wnosił skarżący, że w kwestionowanym zarządzeniu nie uwzględniono szczególnych rozwiązań prawnych przewidzianych w związku z wprowadzeniem na terenie kraju stanu epidemii ( art. 15zzs ust. 1 pkt 3 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19).

W tej sprawie odpis wyroku sądu drugiej instancji wraz z uzasadnieniem doręczono obrońcy skazanego w dniu 11 maja 2020 r., zaś skazanemu w dniu 12 maja 2020 r. Z uwagi zatem na regulację ustawy antycovidowej, termin do wniesienia kasacji w ogóle nie zaczął biec. Dopiero 24 maja 2020 r. zaczął biec, a w konsekwencji wniesienie kasacji w dniu 23 czerwca nastąpiło z zachowaniem 30- dniowego terminu przewidzianego w art. 524 § 1 kpk.

Spóźnienie ze skargą cywilną 

Izba Cywilna SN także stosuje ustawę antycovidową do skarg kasacyjnych. Nie wszystkie uwzględnia. Na przykład 23 września 2020 r. skargę w sprawie ubezwłasnowolnienia oddalono z powodu przekroczenia terminów i nie przyznano zwrotu kosztów ( III CSK 116/20).

Sędzia Teresa Bielska-Sobkowicz orzekła: Ścisłe rygory epidemii, utrudniające kontakt z klientem, ustały w maju 2020 r., więc brak jest uzasadnienia dla niemalże trzymiesięcznego opóźnienia w złożeniu odpowiedzi na skargę kasacyjną, a złożenie jej po terminie nie pozwala na uwzględnienie wniosku o przyznanie kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu.