Po raz pierwszy rozprawa w tej sprawie miała odbyć się 20 października br., została jednak odwołana z uwagi na chorobę jednego z sędziów. Kolejny termin wyznaczono na 19 listopada, przesunięto go jednak na 2 grudnia. Z informacji na stronie Trybunału wynika, że także ten termin został zmieniony. 

Czytaj: Sejm nadal nie powołuje rzecznika praw obywatelskich>>
 

Sprawę ma rozpatrywać skład pięciorga sędziów TK. Przewodniczącą składu jest prezes Trybunału Julia Przyłębska, sprawozdawcą sędzia Stanisław Piotrowicz, zaś oprócz nich w składzie są sędziowie: Justyn Piskorski, Rafał Wojciechowski i Wojciech Sych.

Wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją tego przepisu wniosła grupa posłów PiS. Trafił on do TK w połowie września. Kadencja obecnego RPO - Adama Bodnara - upłynęła 9 września.

Czytaj: Nie wybrano następcy - Adam Bodnar zostanie rzecznikiem na dłużej>>

Chodzi o ustawowe przedłużenie kadencji RPO, która zgodnie z art. 209 ust. 1 Konstytucji RP wynosi 5 lat. Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich, "dotychczasowy rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika".
Zdaniem autorów wniosku, kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. - Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu - wskazywali w swym wniosku posłowie PiS.

Nowy rzecznik musi być wybrany przez Sejm za zgodą Senatu, co oznacza, że obie izby muszą zgodzić się na tego samego kandydata. Rządząca większość nie zgłosiła dotąd swojego kandydata, a kandydatka opozycji i kilkuset organizacji pozarządowych  ​Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, była w kolejnych głosowaniach w Sejmie odrzucana.

Tymczasem we wtorek wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział, że że w najbliższy piątek ogłoszony zostanie termin rozpoczęcia kolejnej, trzeciej już procedury wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie powiedział jednak, czy i kogo zamierza zgłosić jego ugrupowanie.