"W tym procesie strona pozwana tego nie wykazała" - stwierdził SN, który uchylił prawomocny wyrok, oddalający pozew mec. Romana Giertycha wobec wydawcy portalu fakt.pl. Uwzględniając skargę kasacyjną Giertycha, SN zwrócił Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie proces za obraźliwe komentarze internautów na tym forum wobec tego b. wicepremiera, a obecnie adwokata, wytoczony przezeń spółce Ringier Axel Springer Polska.
Zdaniem Giertycha takie stanowisko SN przesądza co do zasady jego wygraną w tej sprawie, jak i w podobnych procesach o bezprawne wpisy na forach. Nie zgadza się z tym pełnomocniczka pozwanej spółki mec. Anna Cichońska, która podkreśliła, że SA może jeszcze prowadzić postępowanie dowodowe co do wiedzy portalu o tych wpisach.
Cała sprawa zaczęła się w 2011 r., gdy Giertych pozwał RAS o ochronę dóbr osobistych. W pozwie domagał się usunięcia obraźliwych komentarzy zamieszczonych na stronie fakt.pl pod artykułem pt. "Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu". Chciał też by wydawca przeprosił go i zapłacił mu 8 tys. zł zadośćuczynienia.
Zdaniem powoda wpisy na forum powinny być traktowane jak listy do redakcji, a wydawca strony internetowej powinien ponosić odpowiedzialność za ich treść na zasadzie wynikającej z Prawa prasowego. "Wpisy od internautów są bezpośrednio podwiązane pod artykuł także w celu podbijania jego atrakcyjności, cytowalności, czyli dla zysku" - mówił Giertych. Podkreślił, że inkryminowane wpisy długo widniały na portalu.
Według pozwanej spółki, publikacja komentarza pod artykułem to nie to samo co listy do redakcji, gdyż wydawca strony nie decyduje, czy publikować komentarz - ma możliwość zapoznania się z nim dopiero po jego publikacji. Według pozwanej spółki brak jej odpowiedzialności wynika z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - mówi ona o usuwaniu bezprawnych treści dopiero wtedy, gdy administrator się o tym dowie (co w tej sprawie ostatecznie uczyniono). Ponadto regulamin zamieszczania komentarzy wyłącza odpowiedzialność wydawcy za komentarze wulgarne lub obraźliwe - mówiła mec. Cichońska.









