Rodzina zmarłego w czasie pracy Jerzego B. wniosła do sądu o odszkodowanie za śmiertelny wypadek przy pracy męża i ojca.
Przyczyna śmierci
Wypadek miał miejsce 1 marca 2010 roku. Stawił się do pracy tego dnia, ale stracił przytomność i został odwieziony do szpitala, poddany operacji - zmarł. Okazało się, że był to tętniak mózgu, śmierć spowodował krwotok wewnętrzny.
Ubezpieczony Jerzy S. pracował w jednostce ratownictwa chemicznego jako ślusarz na poligonie poddany działaniu tlenku azotu. Cykl pracy polegał na przebywaniu 3 tygodni na delegacji i 3 tygodni w domu. Sąd I instancji oddalił powództwo w sprawie o sprostowanie protokołu powypadkowego, w którym nie ustalono przyczyn zdarzenia śmiertelnego.
Orzeczono zdolność do pracy
Sąd II instancji ustalił, po zasięgnięciu opinii biegłych przyczyną zdarzenia był tętniak mózgu. Choroba miała przebieg skryty, nie do wykrycia nawet przy przeprowadzaniu rutynowych badań medycznych. Biegli dodali, że wątpliwe jest, by przy badaniach zdolności do pracy przy kontakcie z tlenkiem azotu doszłoby do ujawnienia tętniaka. A z całą pewnością przyczyną śmierci nie było zdarzenie zewnętrzne. Sąd dodał, że aktualnych badań medycznych dopuszczających do pracy w warunkach trudnych (spirometrycznych) nie było.
Skargę kasacyjną złożyła żona i dwie córki. W skardze podniesiono, że zewnętrzne przyczyny wypadku istniały. Praca w dniu wypadku mogła doprowadzić do zaostrzenia choroby.
Związku przyczynowego nie było
Sąd Najwyższy w wyroku z 9 grudnia br. oddalił skargę kasacyjną. Sąd zauważył, że początkowo wniosek skarżących dotyczył sprostowania protokołu powypadkowego. W tej sprawie oddziały ZUS długo analizowały , gdyż ich zdaniem nie było wypadku przy pracy. Dopiero po trzech latach spór przekształcił się w roszczenie o odszkodowanie. SN podkreślił, że organ rentowy nie jest kompetentny do ustalania, czy miał miejsce wypadek przy pracy, czy nie. W gestii ZUS leży jedynie przyznanie lub odmowa przyznania jednorazowego odszkodowania.
SN potwierdził, że przyczyną śmierci pracownika było schorzenie wewnętrzne, a także że Jerzy S. nie leczył nadciśnienia tętniczego. Miewał bóle głowy i ostatnio brał silne leki przeciwbólowe, takie jak ketonal. Prawdą jest też, że ubezpieczony nie był przebadany na obecność tlenków azotu. Jednak samo wydanie błędnego zaświadczenia o zdolności do pracy bez oceny szkodliwości czynników chemicznych na organizm pracownika, nie stanowi wypadku przy pracy, jeśli nie wykazano związku przyczynowego między warunkami pracy a schorzeniem - podkreślił SN. - Dopuszczalne jest uznanie, że przyczyna zewnętrzna tkwiła w błędnym zaświadczeniu i dopuszczenie pracownika do pracy. Ale tu taka sytuacja nie zachodziła. Gdy schorzenie wewnętrzne powoduje gwałtowne zdarzenie, na który nie miało wpływu wykonywana praca, nie jest wypadkiem przy pracy - dodał SN.
Sygnatura akt I UK 22/15, wyrok z 9 grudnia 2015 r.
Dowiedz się więcej z książki | |
Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Komentarz [EBOOK PDF
|