Sędzia Izby Dyscyplinarnej Konrad Wytrykowski polecił wykonać odpisy składanych przez prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotra Prusinowskiego pism procesowych i zarządził ich skierowanie do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Sugerował, że sędzia Prusinowski występujący jako obrońca sędziego Macieja Rutkiewicza powinienem odpowiadać dyscyplinarnie, bo kwestionuje istnienie stosunku służbowego sędziego i uchybia godności sędziego.

Ponadto uważa, że powinno się prezesa Izby Pracy SN skierować na badanie w kierunku stwierdzenia zdolności do pełnienia służby.

Czytaj: Izba Dyscyplinarna: Sędzia z Elbląga zawieszony, bo nie uznał decyzji Izby Dyscyplinarnej>>

Krajowa Rada Sądownictwa zapoznała się z treścią odpisów pism procesowych złożonych w toku tego postępowania. W rezultacie uznała, że niektóre sformułowania użyte przez Piotra Prusinowskiego stanowią rażące naruszenie zasad etyki zawodowej.

 

 

Co nieetycznego napisał prezes Prusinowski?

Zaskarżył uchwałę z 15 grudnia 2021 r., która zawieszała w czynnościach sędziego Macieja Rutkiewicza i redukowała mu wynagrodzenie o 40 proc.

Zarzucił jej rażące naruszenie art. 129 par. 1 ustawy z 27 lipca 2001 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych, jak również art. 129 par. 3 USP przez przyjęcie, że zachowanie orzecznicze sędziego może być przedmiotem oceny w ramach tego przepisu, co miało oczywisty wpływ na jej wydanie.

Sprawdź: Sytuacja polskiego wymiaru sprawiedliwości (spór o praworządność) - zestawienie kluczowego orzecznictwa polskiego >

W uzasadnieniu obrońcy pada następująca fraza: "...Rzecznik Dyscyplinarny w zarzucie „widzi jabłko”, Izba Dyscyplinarna zawiesza Sędziego bo „dostrzegła gruszkę”. To chyba nie jest przypadek - myślę sobie - miesiąc temu pisałem takie samo zażalenie w sprawie sędziego Macieja Ferka (I DO 13/21) i dokładnie ten sam problem występował. Zastanawiam się, może to kwestia doboru sędziów do „Nadsądu”, a może wstydzą się oni dyskursu na temat tego, czy wchodzą w skład sądu. Prawdą jest, że to w co wierzą, to zaiste wstydliwa sprawa. Każde dziecko w Polsce wie, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. „Nadsąd” nie jest jednak dla większości."             

KRS stwierdza naruszenie etyki

Krajowa Rada Sądownictwa stwierdziła, że używanie w pismach procesowych takich słów jak „orły temidy”, „nadsąd”, „patologia”, „halo Houston, mamy problem”, „dubler”, „trzeba niedowidzieć na jedno oko, a na drugim mieć bielmo” „zarykują się ze śmiechu”, „Izba Dyscyplinarna ma tyle wspólnego z sądami, co salamandra plamista z lotami w kosmos”, „jabłko-gruszka z udziałem śliwek”, stanowią rażące naruszenie zasad obowiązujących sędziego i są sprzeczne z par. 4, 5 i 12 Zbioru zasad etyki zawodowej sędziów i asesorów sądowych.

Sprawdź też: Zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, a kwestia zawieszenia go w czynnościach służbowych >

Krajowa Rada Sądownictwa jednocześnie zwróciła się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o skorzystanie z możliwości żądania wszczęcia postępowania wyjaśniającego przez rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego w trybie art. 76 ustawy o Sądzie Najwyższym wobec sędziego Piotra Prusinowskiego za uchybienie godności urzędu.

Odmowa wyłączenia sędziego i zażalenia

Już 20 kwietnia ma się odbyć rozprawa przed Izbą Dyscyplinarną w drugiej instancji w sprawie sędziego Rutkiewicza. Obrońca sędziego prezes Prusinowski wniósł o wyłączenie z orzekania w tej sprawie Konrada Wytrykowskiego, lecz spotkał się z odmową.

Dwóch sędziów SN - prezes Izby Karnej dr Michał Laskowski i dr hab. Piotr Prusinowski złożyli zażalenia. Pierwszy z nich - językiem prawniczym, drugi - użył języka nietypowego, ukazując całą absurdalność funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej SN.

Konrad Wytrykowki jest sprawozdawcą w II instancji zażaleń w sprawie sędziego z Elbląga. Piotr Prusinowski stwierdził w swym piśmie, że supozycje Konrada Wytrykowskiego są "obraźliwe i bałamutne". Nie znajdują odzwierciedlenia w złożonych pismach procesowych, "o czym może się przekonać każdy, który je ze zrozumieniem przeczyta, a nie jest obdarzony chorobliwą podejrzliwością i nie mierzy innych swoją miarą".

- Zastraszanie obrońcy w cywilizowanym świecie kwalifikowane jest jednoznacznie - dodaje prezes Prusinowski.  - Członek składu sądzącego, który stosuje tego rodzaju „brudne” metody nie może obiektywnie i uczciwie rozsądzać sporu. Występują bowiem okoliczności tego rodzaju, że nie tyle mogą, co wywołują uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności - napisał.