Uchwała ma być pierwszym krokiem, bo oprócz niej przygotowano dwa projekty ustaw - o TK, przepisów wprowadzających oraz projekt zmian w Konstytucji. Nie wiadomo też, jaki będzie jej skutek, czyli odpowiedź z Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, Sejm ma już na swoim koncie uchwałę dotyczącą Krajowy Rady Sądownictwa, w niej również apelowano do sędziowskiego składu o zaprzestanie działalności w Radzie, prezydium KRS odpowiedziało jednak, że nie zamierza tego robić do zakończenia kadencji.

Czytaj: Sejm szykuje się do uchwały w sprawie TK, ale zmiany łatwe nie będą >>

Dublerzy nie są sędziami, Przyłębska nie jest prezesem TK

Uchwała Sejmu,  w celu usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego, przywrócenia zgodności działalności Trybunału Konstytucyjnego z wymaganiami art. 7 i art. 194 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, oraz wykonując wyroki Trybunału Konstytucyjnego, wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka stwierdza, że w sumie 10 uchwał dotyczących powołania sędziów TK - począwszy od 8 października 2015 r. po 26 stycznia 2018 r. - zostało podjętych z rażącym naruszeniem prawa. - W konsekwencji Sejm uznaje, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną - wskazano.

Wyjaśniono, że dotyczy to również ich poprzedników Henryka Ciocha oraz Lecha Morawskiego (obaj zmarli).

Zaznaczono, że funkcję prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona. - Julia Przyłębska kieruje TK od 21 grudnia 2016 r., kiedy to prezydent RP powierzył jej pełnienie funkcji prezesa TK. Wybór ten, którego poprawność była wielokrotnie kwestionowana, został dokonany bez wcześniejszego uzyskania wymaganej prawem uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK. Co więcej, nawet jeśli przyjąć do wiadomości zdarzenie faktyczne wadliwego powołania, to zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy z 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (Dz.U. poz. 2072) kadencja prezesa Trybunału Konstytucyjnego trwa 6 lat. To oznacza, że kadencja Julii Przyłębskiej wygasła z dniem 21 grudnia 2022 r. W konsekwencji wszystkie decyzje proceduralne w zakresie kierowania pracami TK, a zwłaszcza wyznaczenie składów orzekających, podejmowane przez Julię Przyłębską mogą być podważane - czytamy w uchwale.

 

Sejm podkreśla również, że w jego ocenie stan niezdolności obecnie funkcjonującego organu do wykonywania zadań Trybunału Konstytucyjnego określonych w art. 188 i 189 Konstytucji RP, wymaga - jak czytamy - ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny. - Sędziowie odnowionego Trybunału Konstytucyjnego powinni być wybrani z udziałem głosu ugrupowań opozycyjnych. Ustalanie składu osobowego powinno być rozłożone w czasie tak, aby potwierdzić wolę kreacji tego organu w sposób wolny od perspektywy bieżącej kadencji Sejmu i Senatu - dodano.

Zaapelowano też do sędziów Trybunału Konstytucyjnego o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian.

Przyłębska o uchwale - pogwałcenie prawa

Zdaniem prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, podjęta przez Sejm uchwała w sprawie TK jest pogwałceniem prawa. - Wobec podjęcia przez Sejm Rzeczypospolitej uchwały w sposób rażący naruszającej obowiązujące w Rzeczypospolitej prawo, trójpodział władzy, pogwałceniem konstytucji, która jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej, uchwały, w której zakwestionowano prawidłową obsadę Trybunału Konstytucyjnego, podkreślam i przypominam, że praprzyczyną sporu o Trybunał było uchwalenie 25 czerwca 2015 roku ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - mówiła w Sejmie.

Przekonywała, że jest legalnie powołanym prezesem, a skład Trybunału Konstytucyjnego jest legalnie wybrany. Dodała, że obecny rząd, na "nieistniejących" wyrokach sądów europejskich opiera swoją opinię o nieprawidłowościach dotyczących Trybunału Konstytucyjnego.

- Ślubowałam służyć wiernie narodowi i konstytucji. Zamierzam tego zobowiązania dotrzymać — podkreśliła.

 

Jak apel to o wykonanie orzeczenia Xero Flor

Prof. Grzegorz Wierczyński z Uniwersytetu Gdańskiego pytany o uchwałę wskazuje, że jeśli już Sejm chce prowadzić politykę za pomocą apeli, to niech to nie będą apele do tych, którzy przez lata niszczyli praworządność w Polsce, bo to obniża autorytet Sejmu.

- Jeśli apelować, to ewentualnie do innych organów państwa o realizację wymagań, które wynikają z wyroku ETPCz w sprawie Xero Flor przeciwko Polsce. ETPCz stwierdził w nim, że naruszenia trybu wyboru trzech sędziów do Trybunału Konstytucyjnego (zwanych w Polsce "dublerami") były tak poważne, iż naruszały samą istotę prawa do „sądu ustanowionego ustawą”. Innymi słowy, wyroki wydane w składzie, w którym zasiada osoba nieuprawniona, nie są wyrokami takiego Trybunału Konstytucyjnego, o którym mowa w polskiej Konstytucji - przypomina profesor.

Dodaje, że Sejm mógł i powinien zaapelować o efektywne wykonanie tego orzeczenia, to jest o nietraktowanie takich orzeczeń, jakby były wyrokami Trybunału Konstytucyjnego, w szczególności o to, żeby nie były one ogłaszane tak, jakby były takimi wyrokami. - Nie chodzi o to, żeby Sejm uchwałą wezwał do nieogłaszania wyroków TK w Dzienniku Ustaw i Monitorze Polskim, bo wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że kolejna niedemokratyczna większość zacznie swoje rządy od takiej samej uchwały. Chodzi o to, żeby Sejm wezwał do realizacji wyroku ETPCz. Osobiście uważam, że po tym wyroku ETPCz rząd powinien odmawiać ich ogłoszenia, ale jeśli urzędnicy potrzebują do tego apelu ze strony Sejmu, to apel taki być może warto uchwalić - zaznacza. .

Przypomnijmy Europejski Trybunał Praw Człowieka 7 maja 2021 r. orzekł, że w sprawie Xero Flor w Polsce sp. z o.o. przeciwko Polsce doszło do naruszenia prawa do rozpoznania sprawy przez sąd ustanowiony ustawą. ETPC stwierdził również naruszenie art. 6 ust. 1 EKPC w zakresie, w jakim przepis ten gwarantuje prawo do sprawiedliwego rozpoznania sprawy, ponieważ sądy orzekające w sprawie skarżącej spółki nie uzasadniły należycie odmowy zadania pytania prawnego do TK pomimo wniosku spółki. ETPC uznał, że w Trybunale Konstytucyjnym orzekał sędzia, który nie miał do tego prawa. - TK z udziałem osoby wybranej na miejsce już zajęte nie jest sądem ustanowionym zgodnie z ustawą - stwierdził Trybunał.

Czytaj: Ponad 80 wyroków Trybunału do usunięcia, by przywrócić praworządność >>

Manifest polityczny bez siły rażenia

Dr Kamil Stępniak, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa natomiast, że trudno będzie - w najbliższym czasie - wprowadzić w życie pozostałe elementy pakietu. Jak podkreśla nie chodzi tylko o zmiany w Konstytucji, do uchwalenia których może zabraknąć głosów w Sejmie.   

- Także samą ustawę o TK będzie trudno wprowadzić w życie, nawet po zmianie alternacji prezydenta. Pamiętajmy, że 50 posłów lub 30 senatorów ma prawo zaskarżyć do TK ustawę, i nie mam wątpliwości, że tak właśnie będzie w tym wypadku. Realnym pozostaje zatem uchwalenie jedynie uchwały, która jest raczej manifestem politycznym, aniżeli realnym rozwiązaniem problemu - zaznacza.

W jego ocenie pozostawia ona też wiele wątpliwości. - Chociażby co do skutków wyroków wydanych w składzie, w którym zasiadali tzw. sędziowie dublerzy. W uchwale czytamy jedynie, że "są one dotknięte wadą prawną". Zatem mamy nie do końca przemyślany projekt zmiany Konstytucji, ustawy, które nie wejdą w życie lub ich czas obowiązywania będzie bardzo krótki oraz uchwałę, która nie zmienia nic poza warstwą deklaratywną. To trochę jakby wyposażyć żołnierza w sam magazynek, bez karabinu i kazać strzelać - zaznacza.