Dzięki programom pilotażowym, które dotyczyły kontaktu z klientami w sądach przeprowadzonymi przez Helsińską Fundację Praw Człowieka, w ciągu trzech lat nastąpiła wielka zmiana. Rozwinęły się strony internetowe sądów – podkreśla Jarosław Bełdowski, dyrektor Departamentu Strategii i Deregulacji Ministerstwa Sprawiedliwości. – Do tego stopnia, że jeden z sędziów sprzedawał swój samochód zamieszczając ogłoszenie na stronie sądu.
Artur Pietryka z HFPCz, koordynator programu "Monitoring procesu legislacyjnego w obszarze wymiaru sprawiedliwości" dodaje, że raport fundacji p.t „Komunikacja sądów z obywatelami” wykazał, że sądy różnie informują zainteresowanych na temat np. odbywania kary w trybie dozoru elektronicznego. Pytani urzędnicy nie umieli wyjaśnić, na czym ten dozór polega.
Zdarzało się, że na pytania obywateli zadawane telefonicznie czy przez internet przedstawiciele sądów odpowiadali, że nie udzielają porad prawnych.
Komunikacja sądów z obywatelami nie jest najlepsza, wystarczy wspomnieć, że  nie wszystkie sądy mają swoich rzeczników prasowych, a przecież sędziowie nie mogą wypowiadać się na temat prowadzonych spraw.
Zdaniem sędzi Anny Adamskiej Gallant komunikacja to także jasne uzasadnienia wyroków. Unikanie zbyt trudnego języka prawniczego, aby uczestnicy procesu mogli zrozumieć orzeczenie.
Sędziowie powinni mówić ludzkim głosem. Wymiar sprawiedliwości musi wychodzić do ludzi by być akceptowany i szanowany  - zgodnie stwierdzają prawnicy.
Problem komunikacji z sądami został poruszony w czasie dyskusji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego p.t. „Sądownictwo – między sprawiedliwością a efektywnością”, który został zorganizowany przez Instytut Etyki Prawnej WPiA UW.
 
Źródło: Instytut Etyki Prawnej Wydział Prawa i Administracji UW.