Tak opinia znalazła się w opublikowanej w poniedziałek odpowiedzi resortu na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, w którym prosił on o wyjaśnienia w sprawie odwołania Juszczyszyna z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego po tym jak w listopadzie ubiegłego roku zażądał od Kancelarii Sejmu udostępnienia mu list poparcia dla sędziów, którzy zostali wybrani przez Sejm do Krajowej Rady Sądownictwa. 

Czytaj: Po wyroku TSUE sąd nakazał ujawnienie list poparcia do KRS>> ?


Postanowienie takie sędzia wydał rozpatrując odwołanie od wyroku wydanego przez sędziego sądu rejonowego powołanego przy udziale nowej KRS, by sprawdzić, czy ten sędzia jest uprawniony do orzekania. List tych dotychczas mu nie udostępniono, a on sam parę dni później został odwołany z delegacji, a następnie rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych podjął postępowanie dyscyplinarne wobec Juszczyszyna. 

 


Minister wywiera nacisk na sędziego

Zastrzeżenia RPO budziła możliwość wykorzystania przez ministra uprawnienia do odwoływania sędziów jako formy kary lub nacisku na delegowanego sędziego. - Sposób skorzystania przez ministra z uprawnienia do odwołania sędziego Juszczyszyna miał charakter właściwy postępowaniu dyscyplinarnemu - ocenił Rzecznik.

Podsekretarz stanu w MS Anna Dałkowska odpisała Rzecznikowi, że minister sprawiedliwości, podejmując decyzję, korzystał z przepisu, zgodnie z którym "sędzia delegowany do pełnienia czynności sędziowskich w sądzie wyższego rzędu może w każdym czasie ustąpić z delegowania lub jego delegowanie może zostać odwołane bez zachowania okresu uprzedzenia".
Przywołała także artykuł 7 Konstytucji, według którego organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. - O ile decyzja Ministra Sprawiedliwości o odwołaniu z delegowania pana sędziego Pawła Juszczyszyna znajduje swoje umocowanie w treści powołanego wyżej unormowania konstytucyjnego, o tyle czynności podjęte przez pana sędziego jako piastuna władzy sądowniczej, sprowadzające się do zakwestionowania aktu urzędowego Prezydenta RP o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, w jaskrawy sposób wykraczają poza granice wyznaczone przez art. 7 Konstytucji - podkreśliła wiceszefowa MS.