Pełnomocnicy mówią krótko: problem jest, bo kolejne sądy podejmują takie same decyzje. Wnioski są odrzucane, mimo wcześniejszego orzecznictwa Sądu Najwyższego. Nieoficjalnie podkreślają, że to efekt popandemicznych zaległości i próby zmniejszenia przez sędziów liczby spraw, które trzeba rozpatrywać. Sędziowie z kolei bronią tych decyzji zmianą przepisów. Sąd Rejonowy w Koninie zwrócił się nawet w tej sprawie do Sądu Najwyższego (zwrócił się skład, który rozpatrywał zażalenie poziome na odrzucenie wniosku) z pytaniem, czy obowiązek wynikający z art. 132 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego, w zakresie doręczania stronie przeciwnej pism procesowych, odnosi się także do wniosków o uzasadnienie. 

Przypomnijmy, że zgodnie z tym przepisem, adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy oraz Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej doręczają sobie nawzajem bezpośrednio odpisy pism procesowych z załącznikami, a w treści pisma procesowego wniesionego do sądu zamieszcza się oświadczenie o doręczeniu odpisu pisma drugiej stronie albo o jego nadaniu przesyłką poleconą. Wskazane jest również, że pismo nie zawierające powyższego oświadczenia podlega zwrotowi bez wzywania do usunięcia tego braku.

Czytaj: Procedura cywilna do poprawy - MS szykuje obszerną nowelizację>>

Sąd Najwyższy sprawę już analizował

Warto też wskazać, że zgodnie z par. 1[1] art. 132 k.p.c.  konieczność doręczenia odpisu pisma drugiej stronie, nie dotyczy wniesienia pozwu wzajemnego, apelacji, skargi kasacyjnej, zażalenia, sprzeciwu od wyroku zaocznego, sprzeciwu od nakazu zapłaty, zarzutów od nakazu zapłaty, wniosku o zabezpieczenie powództwa, skargi o wznowienie postępowania, skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia i skargi na orzeczenia referendarza sądowego, które należy złożyć w sądzie z odpisami dla strony przeciwnej. Nie dotyczy też - par. 1 [2] - pism wnoszonych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, podlegających doręczeniu adwokatowi, radcy prawnemu, rzecznikowi patentowemu lub Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, którzy dokonali wyboru wnoszenia pism za pośrednictwem systemu teleinformatycznego i nie zrezygnowali z doręczenia elektronicznego.

Sąd Najwyższy odnosił się już do tego problemu, bo po tym, gdy przepisy dotyczące wzajemnych doręczeń weszły w życie, sądy również odrzucały wnioski o uzasadnienie, jeśli odpis nie został przekazany stronom. Wskazał przy tym, że wymaganie przewidziane w art. 132 par. 1 k.p.c. należy odczytywać łącznie z art. 128 par. 1 k.p.c. (dotyczącym dołączania załączników i odpisów) i w konsekwencji rzeczywiście nie ma wymogu doręczenia drugiej stronie postępowania wniosku o sporządzenie uzasadnienia. Uzasadniał przy tym, że wniosek o sporządzenie uzasadnienia nie spełnia w ramach postępowania cywilnego funkcji „zapowiedzi apelacji”, a z punktu widzenia interesów i obrony praw przeciwnika istotna jest nie ewentualna wiedza o zamiarze zaskarżenia wyroku, lecz o tym, czy środek odwoławczy został wniesiony i jaka jest jego treść. W ocenie SN dopiero wtedy powstaje sytuacja, w której przeciwnik może i powinien podjąć się obrony swych praw, co gwarantuje mu doręczenie odpisu środka zaskarżenia. 

Wskazywał też, że żądanie uzasadnienia wyroku realizuje przede wszystkim prawo strony do rzetelnego procesu (poznania motywów rozstrzygnięcia), a wypełnienie tego prawa odbywa się „między sądem a stroną żądającą uzasadnienia”. Tymczasem znaczenie procesowe dla przeciwnika ogranicza się do przesunięcia w czasie daty ewentualnego uprawomocnienia się orzeczenia, nie jest to jednak skutek, któremu strona ta swoim działaniem mogłaby zapobiec.

 

Nowelizacja zwiększa rangę uzasadnienia, sądy mają wątpliwości

Sąd Rejonowy w Koninie, rozpatrując zażalenie na zwrot wniosku o uzasadnienie, przytoczył dotychczasowe orzeczenia Sądu Najwyższego. Podkreślił jednak, że sytuacja prawna się zmieniła, więc i do sprawy trzeba podchodzić inaczej. 

Chodzi o nowelizację, która weszła w życie w listopadzie 2019 r. Zgodnie z nią pisemne uzasadnienie jest wymagane przy wniesieniu apelacji. - Rodzą się poważne wątpliwości czy w obecnym stanie prawnym zachowały aktualność dotychczasowe argumenty, z których wynikało, że wniosek o uzasadnienie jest pismem irrelewantnym dla drugiej strony - wskazuje w pytaniu prawnym sąd. I podnosi, że przy obecnym brzmieniu przepisów złożenie wniosku o uzasadnienie można interpretować jako zapowiedź apelacji. - Nie tylko ma walor informacyjny dla drugiej strony, ale też bezpośrednio wpływa na jej sytuację procesową - ocenił. W ocenie sądu w Koninie taka wiedza ma znaczenie dla kierunku podejmowanych czynności procesowych. Przywołuje też zasadę równości strony i zasadę jawności - w jego ocenie przemawiają za tym, że i odpis wniosku o uzasadnienie powinien trafiać do drugiej strony albo stron. 

 


Kłody pod nogi pełnomocników

Pełnomocnicy są całą sprawą zaskoczeni. W ich ocenie zmiany w prawie, które nastąpiły takiego podejścia sądów nie uzasadniają. - To dotąd było utrwalone orzecznictwo, SN dawno rozstrzygnął, że wniosku o uzasadnienie nie należy doręczać drugiej stronie. I jeżeli chodzi o przepisy to nie ma tu żadnej zmiany. Ale Sąd Rejonowy w Koninie i inne sądy m.in. w Rzeszowie, Warszawie zmieniły podejście i takie wnioski, jeśli nie ma doręczenia odpisu drugiej stronie lub stronom, są zwracane z powodu braku formalnego. I oczywiście można w ciągu siedmiu dni wnieść ponownie wniosek, doręczając równocześnie drugiej stronie jego odpis. Tylko rodzi się pytanie - po co zmieniana jest teraz wykładania, czemu ma to służyć i co oznacza wskazana przez sąd w Koninie zmiana otoczenia prawnego - wskazuje adwokat dr Monika Strus-Wołos.

W jej ocenie nie można stron zaskakiwać radykalną wykładnią, która w dodatku nic w procesie nie wnosi. - Zwrot - zgodnie z obowiązującymi przepisami - jest wtedy kiedy brak formalny uniemożliwia procedowanie. A w takim razie powstaje pytanie co sędziemu przeszkadza w pisaniu uzasadnienia - to, że odpis wniosku nie został doręczony drugiej stronie? Przecież strony interesuje tylko to, czy wyrok się uprawomocnił czy nie. I tak dowie się tego z portalu albo telefonicznie. I - co również istotne - wniosek o uzasadnienie nie przesądza przecież czy będzie apelacja, czy też nie. Strona po otrzymaniu uzasadnienia może uznać, że nie ma potrzeby apelacji - dodaje adwokat. 

W podobnym tonie wypowiada się adwokat Anna Kątnik-Mania, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris.

- Docierają do nas sygnały o zmianie podejścia sądów do tej kwestii. W mojej ocenie, taka rewolucyjna zmiana praktyki jest kompletnie niezrozumiała, gdyż nie doszło do zmiany przepisów, która zmuszałaby sądy do modyfikacji obowiązujących rozwiązań. A sama sytuacja jest bardzo niebezpieczna, bo przypominam, że wniosek o uzasadnienie jest koniecznym elementem, aby mogło dojść do zaskarżenia rozstrzygnięcia. Jeśli sądy zaczynają interpretować przepisy odmiennie od dotychczasowej linii orzeczniczej, to jest to niezwykle niepokojące - mówi adwokat Anna Kątnik-Mania, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris.

Czytaj: Zreformowana procedura cywilna już do poprawki - w MS trwają prace>>

Potrzebne doprecyzowanie przepisu? 

Jak wskazuje mec. Kątnik-Mania pewnym problemem jest też fakt, że podejście do tego co jest brakiem formalnym, a co nie - kształtowane jest na podstawie orzecznictwa, w tym także orzecznictwa SN. - Być może więc, by nie było wątpliwości, należałoby to wskazać wprost w przepisach  - dodaje.

Mecenas Strus-Wołos zwraca uwagę na uzasadnienie Sądu Rejonowego w Koninie. Jak mówi, zaniepokoiło ją również to, że według sądu poinformowanie bezpośrednie drugiej strony było potrzebne, by nie występowała za wcześnie o stwierdzenie prawomocności. - Sąd wskazał, że to niepotrzebnie zaangażuje sąd i sekretariat. A przecież sąd jest od sądzenia, sąd jest służbą i procedura nie jest wartością samą w sobie, tylko ma służyć dochodzeniu do sprawiedliwego wyroku. Nie można nią rzucać stronom kolejnych kłód pod nogi, bo może uda się uniknąć drugiej instancji - mówi.