Według projektu zasadą ma być sporządzanie podczas rozprawy protokołu elektronicznego, czyli zapisu dokonanego za pomocą urządzeń technicznych rejestrujących dźwięk albo obraz i dźwięk. Jedynie w przypadkach, gdy ze względów technicznych nie będzie to możliwe, ma być spisywany tradycyjny protokół.

- Proponowane rozwiązania legislacyjne stanowią immanentną część postulowanej kompleksowej nowelizacji K.p.c., której celem będzie zapewnienie wszechstronnego wykorzystania nowoczesnych rozwiązań technologicznych w postępowaniu przed sądami powszechnymi – czytamy w uzasadnieniu do projektu zamieszczonym na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Resort przewiduje, że w przypadku stosowania na rozprawie protokołu elektronicznego, w sposób pisemny będzie tylko sporządzony protokół skrócony m.in. z określeniem miejsca i daty posiedzenia, nazwiskami sędziów, stron, oznaczeniem sprawy oraz zarządzeniami i orzeczeniami wydanymi na posiedzeniu.

Ministerstwo Sprawiedliwości planuje, że odpowiednie wyposażenie konieczne do sporządzania protokołów elektronicznych w pierwszym rzędzie zostanie zainstalowane w sądach apelacyjnych i okręgowych. Resort chce w ten sposób uniknąć sytuacji, w której sąd odwoławczy zapoznając się z aktami sprawy zawierającymi zapis elektroniczny nie będzie dysponował możliwościami jego odtworzenia.

Projekt został niedawno skierowany do uzgodnień międzyresortowych. Trafił także do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która w swojej opinii twierdzi, że zasługuje on na "oczywiste uznanie". Jednak zdaniem Fundacji jest parę spraw, które wymagają dopracowania. Autorzy opinii wymieniają m.in. sprawę zapewnienia dostępności do protokołów osobom niepełnosprawnym, w tym głuchoniemym, oraz osobom pozbawionym dostępu do odpowiednich urządzeń technicznych, np. osadzonym w jednostkach penitencjarnych. To słuszne zastrzeżenia, ale do listy osób, które mogą mieć kłopoty z korzystaniem z zapisu elektronicznego, dodać należy także część pracowników wymiaru sprawiedliwości, a być może także niektórych członków palestry. Wydaje się, że przed wprowadzeniem tego systemu resort powinien sprawdzić np. ilu jeszcze sędziów nie potrafi korzystać z komputera i internetu. Gdyby za niecały rok mieli już pracować tylko w „elektronice”, to może już należy zacząć ich intensywnie szkolić