W środę rząd przyjął projekt gruntownej reformy procesu cywilnego. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że ma ona usprawnić, uprościć i przyspieszyć postępowania. Dla niektórych, zwłaszcza firm, reforma będzie jednak oznaczała wyższe koszty sądowe i większy rygoryzm. Reforma bowiem przywraca też procedurę gospodarczą, choć zdaniem Łukasza Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości, to będzie ona nowoczesna.
– Dziś naszedł ten dzień, gdy rada ministrów przyjęła projekt i trafi ona do parlamentu. I mam nadzieję, że jak najszybciej wejdzie w życie – mówi Łukasz Piebiak. Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, dodaje, że zlikwiduje ona obstrukcję procesową i zbędne formalizmy. - Sędziowie będą zwolnieni z wielu obowiązków, będą mogli skupić się na rozstrzyganiu sporów – mówi Zbigniew Ziobro.

Czytaj również: Reforma postępowania cywilnego jest za mało radykalna >>

 

Posiedzenie przygotowawcze z konsekwencjami

W porównaniu do pierwotnych projektów Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło istotne zmiany w posiedzeniu przygotowawczym. Przede wszystkim powód, który nie stawi się na nie, musi się liczyć z umorzeniem postępowania. Jeśli zaś nie zjawi się na nim pozwany, plan rozprawy będzie sporządzany bez jego udziału. Co więcej będzie można go obciążyć kosztami procesu. Taką zmianę pozytywnie ocenia radca prawny Wojciech Kozłowski, partner w kancelarii Dentons. - Wprowadzając konsekwencje dla obu stron, ministerstwo pokazuje, że kładzie główny nacisk właśnie na postępowanie przygotowawcze. Sprawi, że nie będzie ono znaczącym elementem - podkreśla Wojciech Kozłowski.

Dr Maciej Kiełbowski, adwokat w praktyce sporów administracyjnych i praktyce postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy również uważa, że z punktu widzenia praktyki sądowej istotne znaczenie mogą mieć projektowane posiedzenia rozpoczynające sprawę oraz plan procesu. Posiedzenie przygotowawcze chwali również adwokat Marcin Szymański, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek, o ile spożytkowane zostanie na organizację przyszłego procesu, czyli ustalenie, jakie kwestie  prawne i faktyczne są sporne pomiędzy stronami.

Mniej entuzjastycznie patrzy na ten element projektu radca prawny Dariusz Skuza z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, który przypomina, że w obecnie obowiązującej obecnie procedurze jest możliwość organizowania posiedzeń organizacyjnych przed rozpoczęciem procesu, tylko w praktyce to prawie nie działa. - Czy nowa ustawa sprawi, że będzie to w przyszłości stałą praktyką - zastanawia się.

Więcej: Reforma procedury cywilnej konieczna, byle skuteczna>>

Proces dobrze zaplanowany

Nowelizacja ma m.in. wprowadzić postępowanie i posiedzenie przygotowawcze, obowiązek planowania czynności, obowiązek dostarczenia przed rozprawą materiału dowodowego do sądu, czy w końcu tworzenie harmonogramu przebiegu rozprawy głównej. Odpowiedź na pozew ma być przesłana przed pierwszą rozprawą. Pozwany będzie więc zobowiązany, by jeszcze przed rozpoczęciem postępowania pisemnie odnieść się do zarzutów z pozwu. Ponadto będzie obowiązek uczestnictwa w postępowaniu i posiedzeniu przygotowawczym. To na nich będą przedstawiane wszystkie twierdzenia i dowody. Dzięki temu regułą w mniej skomplikowanych sprawach cywilnych ma być tylko jedna rozprawa, na której zapadnie już wyrok. Unikamy niepewności, wielomiesięcznych przerw między rozprawami, zaskakiwaniem stron terminami – mówi Łukasz Piebiak. - Chodzi o to, by proces toczył się dynamicznie. Teraz te długie przerwy to dodatkowy nakład czasu i pracy. Gdy sprawa wraca na wokandę, wszyscy muszą ponownie przypominać sobie, o co w niej chodzi.

 


Bliskie terminy rozpraw

- Nie wszystkie sprawy, oczywiście, można tak szybko rozstrzygnąć. Ważne jednak, by mieć jasno określony cel - mówi Łukasz Piebiak. I dodaje, że jeśli jednak ogłoszenie wyroku, np. ze względu na stopień skomplikowania sprawy, niemożność przeprowadzenia wszystkich dowodów nie będzie możliwe już na pierwszej rozprawie, będą wyznaczone kolejne terminy. Zgodnie z nowym art. 206 najlepiej, by odbywały się w kolejnych dniach. Tyle że to sędzia na posiedzeniu przygotowawczym będzie zobowiązany od razu wyznaczyć kilka następujących bezpośrednio po sobie terminów rozpraw. Tak, żeby nie było wielomiesięcznych przerw między nimi. Wymiana pism będzie następowała tylko w uzasadnionych przypadkach.
Ułatwieniem ma być również wprowadzenie możliwości zeznawania na piśmie. - To wydaje się rzeczą oczywistą. Obecnie jednak świadka trzeba często ściągać z zagranicy. Po zmianach osoba, która nie może stawić się w sądzie, zeznania będzie mogła złożyć na piśmie – tłumaczy Łukasz Piebiak.

Koniec z przewlekłością postępowania

- Znamy sytuacje przewlekania postępowań. Zwykle pozwany, który nie jest pewien swojej racji, może sparaliżować proces. My wprowadzamy skuteczne sankcje ekonomiczne – podkreśla Łukasz Piebiak. - Jeśli sąd stwierdzi, że praktyki przeciągania postępowania są stosowane, może podwoić koszty procesu oraz zasądzone odsetki. To zmusi strony do kalkulacji. Każda ze stron, która będzie chciała spowolnić proces, będzie musiała się zastanowić, czy jej się to opłaca. Ponadto wnioski, które mają służyć obstrukcji, sędzia będzie mógł pozostawić bez rozpatrzenia.

Nowoczesna procedura gospodarcza

- Drugim elementem dobrych zmian jest specjalistyczne postępowanie w sprawach gospodarczych - podkreśla Zbigniew Ziobro. - Uznaliśmy, że to ma być szybsza ścieżka, ale też podwyższa poprzeczkę dla broniących swoich interesów. Łukasz Piebiak dodaje, że postępowanie gospodarcze przywracane jest w formie nowoczesnej. To specjalny tryb, w którym mają być rozstrzygane spory cywilne pomiędzy przedsiębiorcami, w tym z umów o roboty budowlane oraz ze związanych z procesem budowlanym umów służących wykonaniu robót budowlanych. W sprawach gospodarczych będą krótsze terminy na dokonanie czynności procesowych, nie będzie możliwa zmiana powództwa, a przede wszystkim będzie prymat dowodu z dokumentu nad dowodem z zeznań świadków. Zdaniem dr. Macieja Kiełbowskiego odrębne postępowanie w sprawach gospodarczych, usunięte z kodeksu w 2012 roku, teraz może mieć nową interesującą odsłonę, a jego dużym walorem powinna być szybkość. A radca prawny Wojciech Kozłowski dodaje, że dobrym rozwiązaniem jest konieczność przedstawienia wszystkich dowodów już na postępowaniu przygotowawczym. - Żałuję, że taki obowiązek nie będzie dotyczył wszystkich spraw - mówi. Zaznacza jednak, że z punktu widzenia firm dużym minusem reformy jest wzrost opłat sądowych. Tutaj ministerstwo nic nie zmieniło w stosunku do pierwotnego projektu.
Natomiast radca prawny Dariusz Skuza nie jest zwolennikiem przywracania odrębnej procedury dla sporów gospodarczych. - Wydaje mi się, że procedura powinna być jedna, bez względu na to, czy mamy do czynienia z podmiotami gospodarczymi, czy z osobami fizycznymi. Jeżeli ma coś działać szybciej, to dlaczego osoby fizyczne mają czekać, a szybsze rozpoznawanie spraw gospodarczych będzie możliwe - mówi. I dodaje, że gdy była odrębna procedura gospodarcza procesy wcale nie przebiegały szybciej.  Więcej>>

Czytaj również:
Firmy słono zapłacą za reformę postępowania cywilnego >>

Szykują się duże zmiany w sporach budowlanych  >>

Maksymalna opłata sądowa zostanie podwyższona pięciokrotnie ze 100 tys. zł do 500 tys. zł, a od sporu o 4 mln zł – dwukrotnie. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że zaostrzenie rygorów przyspieszy wydawanie wyroków. Eksperci nie mają tej pewności. - Rozprawy na pewno nie będą pięć razy szybciej prowadzone, czy pięć razy lepiej - uważa mec. Kozłowski. I dodaje, że cała reforma nie usprawni też postępowań. Dlaczego?

Reforma niewiele zmieni, jeśli nie odciąży sędziów

- Fundamentalnym problemem spraw gospodarczych jest to, że przy obecnym nieproporcjonalnym w skali kraju obciążeniu sędziów  ilością spraw i złożonością, nie jest możliwe rozpoznawanie ich w krótkim terminie. Sędzia w wydziale gospodarczym w Sądzie Okręgowym w Warszawie ma rocznie nawet 500 spraw, a poza Warszawą - niekiedy 100. Jeśli sędzia w Warszawie ma pięć razy więcej pracy niż jego koledzy i koleżanki poza Warszawą, to musi rozstrzygać pojedynczą sprawę dużo wolniej i sama reforma procedury tego nie zmieni. Potrzebujemy reformy ustroju sądów i wprowadzenia właściwości statystycznej alokującej sprawy do najmniej obciążonych sędziów – uważa radca Kozłowski. Minister Ziobro zapewnia, że dzięki losowemu przydzielaniu spraw, sędziowie będą równo obciążeni. Mec. Kozłowski ma na ten temat inne zdanie. - Nie wierzę w system losowania spraw, bo nie ma logicznego związku między losowaniem a obciążeniem sędziów. System by je wyrównał, gdyby losował sprawy między sędziów z całej Polski - podsumowuje Kozłowski.