- W piątek rano wracam do pracy w prokuraturze - powiedziała PAP prokurator Wrzosek. - Rzecznik dyscyplinarny i sąd nie wykazały, co w czasie od pierwszego zawieszenia do chwili obecnej zostało wykonane, co uprawdopodabniałoby rzeczywistą konieczność przedłużenia okresu zawieszenia – powiedziała sędzia Skoczkowska, uchylając postanowienie o przedłużeniu zawieszenia prokurator do końca listopada br. Z kolei sędzia sprawozdawca Zbigniew Korzeniowski podkreślił, że zgodnie z przepisami ten kto ma immunitet nie może być stale w zawieszeniu. - Bo inaczej jest pewna schizofrenia. Albo ktoś ma immunitet, albo ktoś jest stale zawieszony. Ale wtedy immunitet jest fasadą. Pani prokurator powinna wrócić do pracy i ścigać przestępstwa, a nie być nadal zawieszona w czynnościach. Wtedy będzie największa korzyść - wskazał.

Czytaj: SN: Prokurator Wrzosek poczeka na orzeczenie do 18 maja >>

Sąd dostrzegł naruszenia prawa do obrony

Prok. Wrzosek podkreśliła, że SN wreszcie dostrzegł to, że naruszono podstawowe prawo do obrony. - W sposób intencjonalny odsunięto mnie od obowiązków służbowych i starano się niejako dopasować później argumenty prawne i merytoryczne, żeby usunąć mnie z prokuratury. Na szczęście zwyciężyło prawo i zwyciężyła sprawiedliwość – skomentowała.

Zapowiedziała przy tym, że w piątek rano wraca do pracy. Jutro o godz. 8.15 stawię się w prokuraturze – poinformowała.

Ewa Wrzosek została zawieszona w czynnościach służbowych w grudniu 2022 r.  Wszczęto wobec niej także postępowanie dyscyplinarne oraz skierowano do SN wniosek o uchylenie jej immunitetu. Dotychczas nie usłyszała ona zarzutów dyscyplinarnych i nie straciła immunitetu. Sprawy te są nadal w toku.

Podstawą tych wniosków były zarzuty, które Prokuratura Regionalna w Szczecinie zamierza przedstawić prok. Wrzosek. Dotyczą one przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i zaangażowania się w działalność polityczną. Według prokuratury, tłem tych zarzutów jest kampania prezydencka w 2020 r. oraz dwa wypadki warszawskich autobusów, które miały miejsce w tym czasie. Do pierwszego z nich doszło nieopodal mostu im. Grota-Roweckiego, zginęła jedna osoba. Kierowca autobusu został wówczas oskarżony o prowadzenie pojazdu po zażyciu narkotyków. Jak podała prokuratura, Michał D., pełniący funkcję Dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Wrzosek, miał oczekiwać, że śledcza poinformuje go o ustaleniach postępowania w sprawie wypadku. Według szczecińskiej prokuratury, Wrzosek - nie mając bezpośredniego dostępu do sprawy - uzyskiwała informacje o postępowaniu od swojej znajomej prokurator M. i przekazywała je Michałowi D. Prokurator Wrzosek zaprzeczyła treściom opublikowanym przez szczecińską prokuraturę.

Najkrótsze śledztwo, daleka delegacja

Prok. Wrzosek należy do Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. W kwietniu 2016 r. została szefową Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów ale stanowisko straciła  po trzech miesiącach. Oficjalnym powodem miały być słabe wyniki jednostki. Media informowały, że chodziło o to iż widniała na liście członków założycieli Lex Super Omnia. W styczniu 2021 r. prokurator została z dnia na dzień przeniesiona do prokuratury w Śremie w Wielkopolsce. Trafiła do jednostki oddalonej o 312 km od swojego miejsca zamieszkania.

Głośno było m.in. o śledztwie, które wszczęła w związku z wyborami prezydenckimi w czasie pandemii w 2020 r. Chodziło o to, czy nie stanowiły zagrożenia epidemiologicznego. Śledztwo zostało umorzone w ciągu trzech godzin.

pru/pap