Krzysztof Sobczak: Czego Pan oczekuje i czego można się spodziewać po nowym ministrze sprawiedliwości, który jest definiowany jako bardziej energiczny i bardziej zdeterminowany niż poprzednik? No i co on może zrobić, gdy przewiduje się, że nowy prezydent nie podpisze ustaw mających prowadzić do przywrócenia ładu konstytucyjnego w wymiarze sprawiedliwości?

Krystian Markiewicz: Zawsze twierdziłem, że działań zmierzających do tego celu nie należy sprowadzać tylko uchwalenia pewnego pakietu ustaw. Byłem zdania, że należało podejmować takie działania od początku sprawowania władzy przez obecną koalicję, a nie odkładać wszystko na czas po wyborze nowego prezydenta, bo taki niekorzystny scenariusz trzeba było brać pod uwagę. A są problemy do rozwiązania, które nie wymagają zmian ustawowych. Swój niedosyt w tym zakresie głośno prezentowałem już wcześniej, więc teraz – znając Waldemara Żurka – spodziewam się większej dynamiki w tych działaniach.
Czytaj: Czego prawnicy oczekują od nowego ministra Żurka>>
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/oczekiwania-od-nowego-ministra-zurka,534107.html
 

A co nowy minister może zrobić w sprawie statusu sędziów powołanych po 2018 roku, nie mając tej ustawy, której projekt został przygotowany, z dużym Pana udziałem, jako przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury? No i czy uchwalać tę ustawę, gdy wiele wskazuje, że prezydent jej nie podpisze?

To nie jest sprawa naszego widzimisię, czy tę ustawę uchwalać, czy nie. Do tego zobowiązują nas, czyli Rzeczpospolitą Polską, zobowiązania wobec Rady Europy i Unii Europejskiej co do wykonania wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To nie jest tylko sprawa naszych krajowych wyborów politycznych, ale zobowiązań wobec organizacji międzynarodowych, do których należymy. My musimy tę ustawę, a także ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym, uchwalić. 

Czytaj też w LEX: Górski Marcin, Perspektywa prawa jednostki do sądu należycie ustanowionego: zastosowanie testu Ástráðsson w Polsce> 

I mieć przynajmniej argument, że rząd i parlament swoje obowiązki w tym zakresie wykonały?

Właśnie tak, żeby pokazać, że taka wola jest, że chcemy przywracać państwo prawa. A jeśli prezydent tych ustaw nie podpisze, to weźmie na siebie tego skutki.

A jeśli prezydent nie podpisze, to co ministrowi sprawiedliwości po takiej ustawie? No i co może wtedy zrobić w sprawie statusu sędziów powołanych z udziałem KRS ukształtowanej niezgodnie z Konstytucją? Tolerować ten stan?

Ja uważam, że trzeba cały czas podejmować próby rozwiązania tego problemu. Jeśli ustawa nie zostanie podpisana, to przedstawiać kolejny projekt, może inne podejście, ale konsekwentnie dążyć do wyprowadzenia Polski z tego chaosu prawnego, w który zostaliśmy wprowadzeni. Myślę, że prezydentowi też powinno na tym zależeć.

Czy wyobraża Pan sobie w tym zakresie jakieś negocjacje, szukanie kompromisowych rozwiązań? Nawołuje do tego na przykład pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Czy nowy minister powinien podjąć z nią dialog? Czy ignorować ją, jako osobę nie posiadającą legitymacji do takich inicjatyw?

Z tego co słyszę, to było wystąpienie do prezydenta, marszałków parlamentu i premiera.

Ale premier wejdzie w to, albo zignoruje, na pewno w porozumieniu z ministrem sprawiedliwości. Więc może powinienem spytać, co Pana zdaniem nowy minister powinien sugerować szefowi rządu.

Rząd przede wszystkim powinien przedstawiać swoje projekty, które mogą być opiniowane przez inne organy, także przez prezydenta i kierownictwo Sądu Najwyższego, one mogą też być przedmiotem publicznej dyskusji.

A jeśli prezydent, sam lub w kooperacji z zaprzyjaźnionymi środowiskami, zasygnalizuje brak zgody na jakieś rozwiązanie, to widzi Pan pole do kompromisów? A znając ministra Żurka spodziewa się Pan jego otwartości na ewentualne kompromisy, na przykład uwzględniające niektóre postulaty tych sędziów powołanych po 2018 r.?

Ten kompromis musi się zmieścić w granicach zakreślonych w orzeczeniach europejskich trybunałów. A one jednoznacznie mówią, jakie organy nie są sądem powołanym na podstawie ustawy. Tu granice są wyznaczone przez Konstytucję, traktaty i konwencje oraz wyroki ETPCz i TSUE. Gdy ja mówię o ewentualnych innych projektach ustaw, to w nich nie mogą znaleźć się jakieś dowolne rozwiązania, tylko regulacje mieszczące się w tych granicach. Projekt przedstawiony przez Komisję Kodyfikacyjną spełnia te kryteria i jest próbą cywilizowanego rozwiązania problemu, by ludzie nie musieli się zastanawiać nad statusem prawnym sądu, który ma rozstrzygać ich sprawy. 

Czytaj też w LEX: Katner Wojciech Jan, Spojrzenie na tzw. prerogatywy Prezydenta RP przez pryzmat zasady ex iniuria ius non oritur> 

I nie ma innej drogi, niż ta zawarta w tym projekcie?

Owszem, możliwe są różne rozwiązania, ale zawsze muszą się one mieścić w tych przedstawionych ramach. Ale żeby sprawdzić, czy proponowane rozwiązanie ma szanse na wejście w życie, albo nie ma, trzeba ustawę uchwalić i przedstawić prezydentowi do podpisu. W państwie prawa nie można tego sprawdzać poprzez wypowiedzi medialne. A jeśli już Pan pyta, czy nowy minister powinien zareagować na inicjatywę pani Małgorzaty Manowskiej, to chcę przypomnieć, że sędzia Waldemar Żurek nie uznawał jej ani za prawidłowo powołanego sędziego Sądu Najwyższego, ani na jego pierwszego prezesa.

Co minister może zrobić z Krajową Radą Sądownictwa? „Zgasić tam światło”, jak sugerują niektórzy? Poprzedniego ministra krytykowano za brak zdecydowania w tej sprawie.

Tam to już chyba tylko świeczki się palą. Bo przecież minister Adam Bodnar od początku nie ogłaszał nowych konkursów na stanowiska sędziowskie, więc po załatwieniu tych sprzed wyborów parlamentarnych, tam już chyba nic się nie dzieje. Zakładam, że nowy minister też nie będzie ogłaszał takich konkursów, by nie powiększać grupy wadliwie powołanych sędziów. Niestety, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego taką ścieżkę otworzył na nowo.

Trafia tam trochę wniosków sędziów przechodzących w stan spoczynku, którzy chcą nadal orzekać, co wymaga zgody KRS.

Niekoniecznie. W Ministerstwie Sprawiedliwości jest opinia prawna, że ta zgoda nie jest konieczna, że wystarczy oświadczenie sędziego z załączonym zaświadczeniem lekarskim o stanie zdrowia. Ta opinia mówi, i ja też tak uważam, że również w tym zakresie minister powinien twardo stać na gruncie orzeczeń obu europejskich trybunałów, według których obecna KRS jest organem ukształtowanym wadliwie. Uważam, że pan minister powinien rozważyć taką drogę, że samo złożenie oświadczenia z opinią lekarską jest wystarczające do uznania, że sędzia  może nadal orzekać. To jest istotne także w kontekście problemów kadrowych, które widzimy teraz w sądach. Bo obecna KRS nie wszystkim składającym takie wnioski daje zgody. Dodajmy odwołanie od tych decyzji jest do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, który sądem nie jest, co przecież wiemy, bo jest przesądzone.

Myśli Pan, że minister poprzez właściwą interpretację prawa może zdobyć się na większą decyzyjność także w wielu innych sprawach?

Tak sądzę i zachęcam ministra do odwagi w tym zakresie. Dla mnie takim charakterystycznym przykładem jest sprawa byłych rzeczników dyscyplinarnych. Najpierw przez ponad rok słyszeliśmy, że nie można ich odwołać, bo mają kadencje, a potem nagle zostali odwołani i już są nowi. Okazało się, że to jednak jest możliwe. Oczekuję, że minister Waldemar Żurek będzie odważnie takie decyzje podejmował. Czasu jest coraz mniej, ale wciąż wystarczająco, jeśli nie tylko Minister Sprawiedliwości, ale cała kadra kierownicza w tym ministerstwie uświadomi sobie po co tam jest i w jakiej jesteśmy sytuacji. Ministrowi życzę powodzenia, a od pracowników ministerstwa oczekiwałbym przebudzenia. 

Czytaj też w LEX: Kocjan Jakub, Krytyczny przegląd wybranego orzecznictwa sądów administracyjnych wobec statusu tzw. neosędziów w latach 2018–2023> 

 

Cena promocyjna: 269.09 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł