Taką opinię prof. Markiewicz wyraził w czwartek w Krakowie podczas promocji jego nowej książki pt. Zabawy a prawem autorskim. Jak mówi autor, podstawowy pomysł tej książki polega na wykorzystaniu ilustracji do analizy ochrony autorskoprawnej. - Nie chodzi tu o ubarwienie wywodu, ale – w moim założeniu – o pokazanie na konkretnych przykładach dylematów, trudności i ciągłej niepewności w stosowaniu prawa autorskiego. Zamieszczone w książce rysunki, obrazy, zdjęcia albo bezpośrednio stanowiły przedmiot sporów sądowych, dyskusji prasowych lub „internetowych” w kontekście naruszania praw autorskich, albo są dobrą ilustracją trudności w interpretacjach autorskoprawnych – twierdzi prof. Markiewicz.  I dodaje, że bez tych ilustracji również możliwe jest prowadzenie wywodów prawnych. - Możliwe – tak, ale taki wywód jest mniej wyrazisty, ogranicza ocenę trafności danego rozstrzygnięcia czy też odpowiedniości argumentów – komentuje.

Na zdjęciu od lewej: prof. Ryszard Markieiwcz i prowdzący spotkanie Krzysztof Sobczak  (fot. Roman Koszowski)

Jak wspomina prof. Markiewicz, zbieranie materiału ilustracyjnego do tej książki było dla niego dobrą zabawą – podobną do pasji kolekcjonowania. - Tylko w części pochodzą one z opinii prawnych i praktyki w kancelarii. Wielokrotnie ponad rozsądną miarę „zatracałem się” w internecie w poszukiwaniu dalszych obrazków – początkowo tylko na potrzeby wykładów, a od kilku lat także z myślą o tej książce. Co ciekawe, w trakcie tego „polowania” często napotykałem na takie ilustracje, które „otwierały” dla mnie nowe pytania prawne lub prowadziły do zakwestionowania uprzednich (cudzych lub moich) argumentów i kwalifikacji prawnych. To nieoczekiwany aspekt przyjętego w tej książce podejścia – komentuje prof. Ryszard Markiewicz.
- Zdaję sobie sprawę, że brak wyrazistych kryteriów istnieje także w innych dziedzinach prawa, ale tu jest szczególnie intensywny i wpływa paraliżująco zarówno na twórczość, jak i korzystanie z dóbr kultury. Te ujemne strony stosowania prawa autorskiego oczywiście były już uprzednio znane. Książka ta jednak uświadamia ich niespodziewaną skalę - mówił autor podczas spotkania z czytelnikami w Krakowie..

 

Więcej>>>

imagesViewer