Odnosząc się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która stwierdziła, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem w rozumieniu ustawy, I prezes stwierdziła, że „orzeczenia TSUE są problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości, który należy rozwiązać i jest to zadanie polityków”.

Błąd prezesa Prusinowskiego

- W tej sprawie wyrok TSUE nie działał, gdyż Izba Kontroli nie rozstrzygała wówczas, nie sprawowała wymiaru sprawiedliwości, nie rozstrzygała sporu pomiędzy obywatelami – dodała.
W komunikacie wydanym przez prof. Manowską gani ona prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych dr hab. Piotra Prusinowskiego za naruszenie prawa krajowego, w tym wewnętrznych regulacji obowiązujących w Sądzie Najwyższym, jak również nie mają podstaw w wyroku C-718/21 Trybunału Sprawiedliwości UE z 21 grudnia 2023 r.

Czytaj też: Izba Pracy SN nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od wygaszenia mu mandatu

Prawidłowo wniesione odwołania

Obydwa odwołania - Kamińskiego i Wąsika, od postanowień Marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu posła - w ocenie I prezes - wpłynęły prawidłowo do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, za pośrednictwem Biura Podawczego, 29 grudnia 2023 r. i zostały tam zarejestrowane pod sygnaturami I NSW 1267/23 oraz I NSW 1268/23. 
Złożenie środka odwoławczego było skuteczne, choć nie uczyniono tego za pośrednictwem marszałka Sejmu, o czym wspomina art. 250 Kodeksu wyborczego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej wielokrotnie rozpoznawała odwołania składane do niej bez pośrednictwa właściwego organu, chociażby w przypadku odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa przedstawiających Prezydentowi RP do powołania kandydatów na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego lub odwołania od uchwał odmawiających zgody na dalsze orzekanie sędziom przechodzącym w stan spoczynku. Skuteczność wniesienia w tym trybie środka odwoławczego nigdy nie budziła wątpliwości - czytamy w oświadczeniu I Prezes. 

RPO: Wąsik i Kamiński nie są posłami

Z takimi argumentami nie zgadza się jednak Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. Był on gościem Grzegorza Sroczyńskiego w „Popołudniowej Rozmowie” w RMF FM 8 stycznia 2024 r. oraz Konrada Piaseckiego w „Rozmowie Piaseckiego” 9 stycznia 2024 r. na antenie TVN24.

W programach mówił o sytuacji prawnej Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, skutkach prawomocnych wyroków, prawie łaski, kryzysie sądownictwa, pushbackach i polityce mieszkaniowej państwa. Rzecznik Praw Obywatelskich był pytany o sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Zwrócił uwagę, że sąd wykonawczy zakończył postępowanie, które co do zasady kończy się doprowadzeniem osoby skazanej do zakładu karnego. Jego zdaniem w tej chwili sytuacja od strony prawnej jest dosyć jasna.

- Doszło do wydania prawomocnego wyroku skazującego za popełnienie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, który wywołał określone skutki prawne – mówił RPO i wskazał, że rolą Rzecznika nie jest wikłanie się w spór polityczny i zabieranie głosu w tym sporze. - Rolą RPO jest wskazywanie standardów prawnych i analizowanie sytuacji prawnej – tłumaczył Marcin Wiącek.

- Konstytucja mówi jednoznacznie, że posłowi, czy osobie skazanej prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, osobie, która została pozbawiona praw publicznych prawomocnym wyrokiem sądu, nie przysługuje prawo wyborcze, a w szczególności bierne prawo wyborcze. Oznacza to, że posłem nie jest. W świetle tego założenia w chwili wydania prawomocnego wyroku sądu karnego doszło do wygaśnięcia mandatów poselskich. To jest skutek, który następuje z mocy prawa, on nie wymaga rozstrzygnięcia żadnego organu – wyjaśnił.

- Marszałek Sejmu ma w takiej sytuacji obowiązek, wynikający z Kodeksu wyborczego, stwierdzenia tego faktu swoim postanowieniem – mówił Rzecznik i podkreślił, że jest to fakt, który zaistniał z mocy prawa.

W rozmowie Rzecznik podkreślił, że niewątpliwym faktem jest istnienie w obrocie prawnym prawomocnego wyroku skazującego za popełnienie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, wyroku, który ma również klauzulę pozbawienia praw publicznych i z tego punktu widzenia skutek prawny jaki zaistniał, czyli wygaśnięcie mandatów poselskich, powstał i on jest w tej chwili niewzruszalny.