- Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nie jest stroną żadnego postępowania, które toczyło się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Panu prezydentowi ani Kancelarii Prezydenta nikt żadnego postanowienia nie doręczał - tłumaczył 11 października 2018r. w tvn24 Paweł Mucha.

Chodzi o postanowienia NSA po przyjęciu przez ten sąd odwołań kilku kandydatów, którzy nie zostali przez Krajową Radę Sądownictwa zarekomedowani do powołania na stanowiska sędiów Sądu Najwyższego. NSA przyjął odwołania do rozpatrzynia o zarzadził zabezpieczenie w postaci zakazu wykonywania uchwał KRS dotyczących rekomendacji do czasu rozptrzenia odwołań.
Czytaj:  KRS ignoruje postanowienia NSA i przesłała prezydentowi kandydatów do SN >>

Tymczasem w poniedziałek 8 października KRS przekazała te uchwały do Kancelarii Prezydenta, gdzie natychmiast wyznaczono termin wręczenia nominacji. Kandydatów wzywano telefonicznie we wtorek 9 października, a wręczenie dokumentów i ślubowanie nowych sędziów nastąpiło w środę 10 października.

Czytaj: Nowi sędziowie SN powołani, zabezpieczenia NSA zignorowane >>

Następnego dnia wiceszef Kancelarii Prezydenta stwierdził, że do prezydenta nie wpłynął żaden dokument o wspomnianym zabezpieczeniu. Tymczasem pełnomocnik kandydującego do SN i odwołującego się od negatywnej opinii KRS Mariusza Czarskiego adwokat Michał Jabłoński z Warszawy opublikował dokument złożony przez niego w Kancelarii Prezydenta w poniedziałek 8 października. Jest na nim pieczątka poświadczająca datę wpływu właśnie tego dnia. Pismo informuje o ustanowionym przez NSA zabezpieczeniu, a zaczyna się od wpisanej wielkimi literami prośby i pilne włączenie do akt sprawy.