Debata została zaplanowana na godzinę 9.00 we wtorek. Udział w niej weźmie polski premier Mateusz Morawiecki i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen - poinformował PE w komunikacie.

Jak poinformował wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller, to polski rząd wystąpił z taką inicjatywą, bo premier chce przedstawić stanowisko Polski w spariwe tego orzeczenia. 

Po wtorkowej debacie z udziałem Morawieckiego oraz von der Leyen, w czwartek odbędzie się głosowanie nad rezolucją w tej sprawie- przekazał PE. Jak zapowiadają służby prasowe Parlamentu Europejskiego, ma on "ponownie wezwać Komisję Europejską do szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w odniesieniu do budżetu UE i wszczęcia przeciwko rządowi w Warszawie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego".

 

W uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański podkreślał, że punktem wyjścia do rozważań nad tą sprawą stał się poprzedni wyrok Trybunału z 11 maja 2005 r. Jak mówił, wówczas Trybunał stanął na stanowisku, że przekroczeniem granicy integracji byłoby przekazanie kompetencji państwa w takim zakresie, który powodowałby, że Polska nie może funkcjonować jako państwo suwerenne i demokratyczne. Niezgodny z konstytucją jest - zdaniem TK - przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.

Czytaj: TK: Prawo traktatowe Unii Europejskiej jest sprzeczne z Konstytucją RP>>

Pierwszeństwo - jedynie w dziedzinie kompetencji przekazanych

TK orzekł, że prawo unijne może działać z pierwszeństwem ponad ustawami jedynie w dziedzinie kompetencji przekazanych. Dopuszczenie do takiego stanu rzeczy, że jakakolwiek organizacja międzynarodowa, w tym Unia Europejska, tworzyłaby normy, których adresatem byłaby Polska, poza obszarem kompetencji i nadawanie tym normom waloru bezpośredniości i pierwszeństwa - nie tylko przed ustawami, a także konstytucją - oznacza utratę suwerenności. Trybunał kategorycznie stwierdza, że żaden organ RP na taki stan rzeczy przyzwolić nie może - powiedział sędzia sprawozdawca. 

- Nie ma też wątpliwości, że państwa członkowskie nie upoważniły organów Unii ani do domniemania kompetencji, ani do wyprowadzania nowych kompetencji z tych już istniejących – wskazał sędzia Sochański.

Dwa zdania odrębne zgłosili sędziowie Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrębak. Sędzia Pszczółkowski stwierdził, że postępowanie należało umorzyć, bo TK przekroczył kompetencje. A wyrok ten ingeruje w kompetencje Trybunału Sprawiedliwości UE oraz sądów powszechnych. Wykładnia należy do Trybunału UE, a stosowanie prawa - do sądów powszechnych - podkreślił i stwierdził, że lepiej byłoby poprawić ustawę. 

 

Komisja Europejska poważnie zaniepokojona

- Prezentacja orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego budzi poważne obawy w związku z prymatem prawa unijnego i autorytetem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - przekazała Komisja Europejska w komunikacie po orzeczeniu. - Komisja podtrzymuje i potwierdza podstawowe zasady porządku prawnego Unii, a mianowicie, że: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym przepisami konstytucyjnymi, a wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich organów państw członkowskich, w tym sądów krajowych - podała KE.

- Unia Europejska jest wspólnotą wartości i prawa, których należy przestrzegać we wszystkich państwach członkowskich. Prawa Europejczyków wynikające z traktatów muszą być chronione bez względu na to, gdzie mieszkają w Unii Europejskiej. Zadaniem Komisji Europejskiej jest czuwanie nad prawidłowym funkcjonowaniem porządku prawnego Unii i będzie ona nadal to zapewniać - wskazano w oświadczeniu KE.