Gdy myślę, dlaczego arbitraż powinien być popularny w Polsce, przychodzi mi na myśl znana  maksyma: lekarzu lecz się sam - mówi Beata Gessel. Jeżeli my narzekamy na stan polskiego sądownictwa, że jest niewydolne, że jest niskiej jakości, wreszcie że jest przewlekłe a w związku z tym trudno dotrzeć do tej sprawiedliwości, to spróbujmy zrobić to sami lepiej. Taką możliwość stwarza właśnie sądownictwo polubowne, które jako tradycyjne sądownictwo prywatne, sięga bardzo dawnych, w zasadzie archaicznych czasów. Formuła sadownictwa polubownego rozwijała się bardzo dynamicznie w okresie międzywojennym w naszym kraju, aby  następnie przez 50 lat PRL-u zostać kompletnie zaniedbaną, co było pochodną wykorzenienia prawdziwego  biznesu. Po zmianie ustroju w 1989 roku otworzyła się dla sądów polubownych nowa perspektywa. Jednak w tym czasie nie nastąpił burzliwy rozkwit tego sądownictwa. W każdym razie nie taki, jakiego można było oczekiwać. Przez ostatnie 20 lat miał miejsce w naszym kraju burzliwy rozwój biznesu, ale sądownictwo arbitrażowe, które powinno ten biznes wspierać, nie rozwinęło się w takim samym stopniu.
Najmocniejszy argument na rzecz sądownictwa polubownego to czas. Jeśli typowe postępowanie przed sądem polubownym powinno trwać około trzech miesięcy, a średnio  skomplikowane sprawy staramy się zamknąć w pół roku, to trudno jest znaleźć porównywalne sytuacje w sądownictwie powszechnym.
Najpoważniejszym problemem w tej dziedzinie jest brak wiedzy. Z naszych badań wynika, że źle pod tym względem jest nie tylko wśród biznesmenów. Także wielu prawników nie bardzo wie, na czym polega arbitraż. To jest najpoważniejsza bariera.
Konieczne jest propagowanie idei i zasad arbitrażu. Bardzo udanym przedsięwzięciem tego typu była
międzynarodowa konferencja „Dispute Resolution in M&A Transactions: Tactics, Challenges, Defences” zorganizowana w dniach 13-14 maja 2010 roku w Warszawie. Została ona przygotowana dzięki wsparciu Unii Europejskiej w ramach projektu „Promocja polubownych metod rozwiązywania konfliktów gospodarczych”, prowadzonego przez Sąd Arbitrażowy przy PKPP Lewiatan, którego celem jest popularyzacja wiedzy na temat prowadzenia postępowań arbitrażowych i wykorzystywania ich na płaszczyźnie gospodarczej.
O randze konferencji świadczy liczna grupa prawników z 18 krajów z całego niemal świata, którzy na nią przybyli. - Mieliśmy gości z Niemiec, Szwajcarii, Francji, Litwy, Szwecji, Czech, Słowacji, także z Turcji, a nawet z  Pakistanu - co świadczy o rosnącym zainteresowaniu arbitrażem w tych krajach.

Jednak konferencja była ważnym wydarzeniem przede wszystkim ze względu na duże zainteresowanie nią polskich prawników. Z tego punktu widzenia zakończyła się wielkim sukcesem. Przede wszystkim dlatego, że przybyło na nią bardzo wielu prawników z polskich kancelarii, ale także prawników pracujących w firmach. Jest szansa, że będą oni teraz "ambasadorami" sądownictwa polubownego w naszym kraju - mówi Beata Gessel.

Obszerny wywiad z Beatą Gessel-Kalinowską vel Kalisz na temat arbitrażu w Polsce ukazał się w miesięczniku "Kancelaria" nr 4/2010