Sama sprawa dotyczyła skargi konstytucyjnej jednej z firm, która miała koncesję na obrót paliwami ciekłymi. Ponieważ zaprzestała wykonywania działalności, prezes UKE cofnął jej koncesję i spółka za jeden z okresów rocznych nie uiściła należności koncesyjnych. Dlatego URE sam ustalił jej opłatę koncesyjną w oparciu o obowiązujące do 21 grudnia 2018 r. rozporządzenie z 5 maja 1998 r. w sprawie wysokości i sposobu pobierania przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki corocznych opłat wnoszonych przez przedsiębiorstwa energetyczne. Obecnie w jego miejsce obowiązują analogiczne przepisy z 2021 r. W sierpniu br. Trybunał orzekł, że podstawa, sposób obliczenia oraz wysokość opłaty koncesyjnej uiszczanej przez firmę mogą być określone tylko w ustawie. Uznał przy tym za niezgodne z ustawą zasadniczą przepisy rozporządzenia z 1998 r., które odmiennie regulowały tę materię, choć przepisy te już od prawie siedmiu lat nie obowiązują.
Czytaj: TK: Opłaty koncesyjne mogą być opisane tylko w ustawie>>
Wyrok nie opublikowany, pełnomocnik idzie do sądu
Dziennik Gazeta Prawna poinformował, że pełnomocnik tejże spółki, radca prawny Grzegorz Rysz, zdecydował się wystąpić do sądu. Żąda, aby stołeczny sąd stwierdził obowiązek złożenia przez premiera Donalda Tuska oświadczenia o następującej treści: "Prezes Rady Ministrów zarządza i poleca Prezesowi Rządowego Centrum Legislacji ogłoszenie w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 sierpnia 2025 r., sygn. SK 55/22, w dniu następnym od otrzymania niniejszego oświadczenia".
Wcześniej mecenas reprezentował firmę w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, które zakończyło się wydaniem wyroku stwierdzającego niekonstytucyjność przepisów.
Rząd uchwałą zdecydował o niepublikowaniu wyroków
W grudniu 2024 r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę dotyczącą dwóch obszarów – publikacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. Wskazała w niej, że wyroki Trybunału nie będą publikowane, ponieważ TK w aktualnym składzie jest niezdolny do wykonywania zadań określonych w art. 188 i art. 189 Konstytucji, a ogłaszanie w dziennikach urzędowych jego rozstrzygnięć mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności.
Część prawników uważa, że wyroki powinny być publikowane. Także rzecznik praw obywatelskich interweniował w związku z nieopublikowanym, korzystnym dla wcześniejszych emerytów, wyrokiem TK w sprawie SK 140/20. Sporo emocji, tym razem wśród adwokatów i radców, budzi nieopublikowanie kwietniowego wyroku TK stwierdzającego niekonstytucyjność przepisów dotyczących wynagrodzenia dla kuratorów, m.in. dla osób nieznanych z miejsca pobytu. W lipcu br. Stowarzyszenie Forum Adwokatów zwróciło się do premiera Donalda Tuska z petycją o niezwłoczne ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej tego wyroku. Takich spraw, które – jak podkreślają prawnicy – mają proobywatelskie znaczenie i dotyczą „niepolitycznych" spraw, jest znacznie więcej.
Czytaj: Rząd nie publikuje wyroków TK, Trybunał sprawdzi, czy zgodnie z Konstytucją>>
Jest podstawa do roszczeń?
Część prawników uważa, że obywatele mają podstawy do tego, by – w związku z niepublikowaniem wyroków TK, które dotyczą ich spraw – dochodzić roszczeń.
Profesor Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreśla, że niepublikowanie wyroków jest naruszeniem Konstytucji i pociąga za sobą odpowiedzialność zarówno konstytucyjną, jak i prawną tych, którzy o tym decydują. – Czy w związku z tym można wystąpić z jakimiś roszczeniami? W mojej ocenie tak, bo niepublikowanie wyroków następuje bez podstaw prawnych, ale trudno o jednoznaczną prognozę skuteczności takiego wystąpienia, zważywszy na stan – powtórzę – schizofrenii konstytucyjnej i podważanie podstaw ustrojowych państwa, z czym mieliśmy i mamy do czynienia obecnie – podsumowuje.
Również dr Karol Pachnik, adwokat, przewodniczący honorowy Sekcji prawa administracyjnego i sądowo-administracyjnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, uważa, że obywatel mógłby dochodzić w tym przypadku roszczeń od Skarbu Państwa. – Trzeba by się zastanowić, czy art. 417 1 kodeksu cywilnego miałby tutaj zastosowanie? Bo teoretycznie możemy analizować, czy niepublikowanie wyroków nie jest jakimś rodzajem bezprawia władzy publicznej poprzez zaniechanie legislacyjne. Mamy wyrok Trybunału, on jest niepublikowany, więc sądy nie respektują tego, że przepis jest niezgodny z Konstytucją. Czyli ja – jako obywatel – dostaję wyrok na podstawie przepisu niezgodnego z Konstytucją i mogę ponosić określoną szkodę majątkową. W przeszłości prawnicy, którzy bardziej krytycznie podchodzili do działań władzy, wskazywali, że takich zaniechań legislacyjnych nie może być. I że jak najbardziej są w takich sytuacjach podstawy do odszkodowań – podsumowuje.
Czytaj: Rząd nie publikuje wyroków TK, więc Kowalski może mieć roszczenia>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










