Sprawa wraca co pewien czas przy bardziej medialnych wyrokach. RPO interweniował np. w związku z nieopublikowanym, korzystnym dla wcześniejszych emerytów, wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie SK 140/20. Sporo emocji, tym razem wśród adwokatów i radców, budzi nieopublikowanie kwietniowego wyroku TK, stwierdzającego niekonstytucyjność przepisów, dotyczących wynagrodzenia dla kuratorów, m.in. dla osób nieznanych z miejsca pobytu. W lipcu br. Stowarzyszenie Forum Adwokatów zwróciło się do premiera Donalda Tuska z petycją o niezwłoczne ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej tegoż wyroku. Takich spraw, które jak podkreślają prawnicy, mają proobywatelskie znaczenie i dotyczą "niepolitycznych" spraw, jest znacznie więcej.
Czytaj: Uchwała rządu nie zastąpi ustawy, ale publikacje wyroków TK przystopuje>>
Konstytucja przewiduje TK, więc powinien działać
Zacznijmy jednak od tego, że w ocenie rozmówców Prawo.pl, trzeba jak najszybciej uregulować kwestię związaną z Trybunałem Konstytucyjnym, a konkretnie z jego składem sędziowskim. Zgodnie z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym w skład Trybunału ma wchodzić 15 sędziów, obecnie są już trzy wakaty, dodatkowo sędzia Krystyna Pawłowicz złożyła wniosek o przejście w stan spoczynku, który został przyjęty. Jej kadencja na stanowisku sędziego TK kończy się 5 grudnia 2025 r. Dodatkowo 29 lipca br. Trybunał Konstytucyjny uznał niekonstytucyjność obu ustaw, które miały go zreformować. Uzasadnił przy tym, że założenie o "rzekomej wadliwości" wyboru sędziów Trybunału nie ma oparcia ani w obowiązującym stanie prawnym, ani w rzeczywistości. Trzech sędziów zgłosiło swoje stanowiska odrębne do orzeczenia. Ten wyrok też nie został opublikowany.
Co dalej? W ocenie dr. hab. Marka Chmaja, konstytucjonalisty (Kancelaria Chmaj i Partnerzy spółka partnerska), należy wybrać odpowiedni skład Trybunału po to, żeby – po pierwsze – miał liczbę sędziów wskazaną w Konstytucji i by ten nowy skład TK, w ramach Zgromadzenia Ogólnego, wskazał prezydentowi kandydatów na prezesa. W jego ocenie Sejm powinien dokonać tego wyboru, biorąc pod uwagę choćby fakt, że kończy się kadencja kolejnych sędziów TK. Pytany o niepublikowanie wyroków TK, wskazuje, że problem tkwi m.in. w tym, iż nie ma organu, który by rozstrzygnął, czy te decyzje Trybunału były wyrokami, czy też nie. – Wyroki TK, przypominam, zgodnie z Konstytucją mają podlegać natychmiastowej publikacji. Kiedy prezesem była Julia Przyłębska, kwestionowano jej status, choćby ze względu na to, że jej wybór został dokonany bez wcześniejszego uzyskania wymaganej prawem uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK. A to z kolei oznacza, że składy przez nią wyznaczane były składami wadliwymi. Zakładam, że kwestią wyroków zajmie się Trybunał po tym, jak osiągnie liczbę sędziów przewidzianą w Konstytucji. No bo skoro nie ma żadnego organu, który mógłby to rozstrzygnąć, niech się pochyli nad tym sam Trybunał – mówi Chmaj.
Adwokat dr Karol Pachnik, przewodniczący honorowy Sekcji prawa administracyjnego i sądowo-administracyjnego ORA w Warszawie uważa, że Sejm powinien uzupełnić skład Trybunału Konstytucyjnego. – Trybunał, jako ciało ustrojowe, nie może nie funkcjonować, nie można po prostu go wyłączyć, skoro jest organem wynikającym z Konstytucji. Jeśli taki byłby cel rządzących, to należałoby zmienić Konstytucję. Takie zmiany uchwałami, nawet ustawami, doprowadzą do tego, że każda władza, która przyjdzie, będzie przekraczać kolejne granice. Obowiązująca Konstytucja może nie jest najlepsza, ale jest, jest wolą narodu – podsumowuje.
Czytaj też w LEX: Roch Adam, Konstytucyjna problematyka wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa>
Praktyka niezgodna z Konstytucją, konsekwencje dla obywateli
Rozmówcy Prawo.pl uważają, że wyroki Trybunału powinny być przez rząd publikowane. Co więcej, sądy – choćby te dotyczące spraw obywateli – powinny je brać pod uwagę. – Należy zaniechać praktykowania schizofrenii konstytucyjnej. Konstytucja jest jedna, należy zaprzestać praktyki niezgodnej z Konstytucją, polegającej m.in. na tym, że wyroki nie są publikowane. W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z naruszeniem zasady ciągłości działania władzy publicznej, a tym samym stałym naruszaniem zasady demokratycznego państwa prawnego. Wyroki – powtarzam – te, które zostały wydane, obowiązują, a ich ignorowanie jest naruszaniem praw obywatelskich – mówi prof. Ryszard Piotrowski.
Także adwokat Filip Tohl, prezes Stowarzyszenia Adwokackiego "Defensor Iuris" (Kancelaria Adwokacka Adwokat Filip Tohl), uważa, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego, dotyczące spraw indywidualnych, powinny być publikowane. - Jeżeli zostały wydane w składzie sędziów tzw. dublerów, to sądy powinny decydować, czy je respektować, czy nie — mówi mecenas.
Z kolei zdaniem prof. Chmaja problem tkwi m.in. w tym, iż nie ma organu, który by rozstrzygnął, czy te decyzje Trybunału były wyrokami, czy też nie. – Wyroki TK, przypominam, zgodnie z Konstytucją mają podlegać natychmiastowej publikacji. Kiedy prezesem była Julia Przyłębska, kwestionowano jej status, choćby ze względu na to, że jej wybór został dokonany bez wcześniejszego uzyskania wymaganej prawem uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK. A to z kolei oznacza, że składy przez nią wyznaczane były składami wadliwymi. Zakładam, że kwestią wyroków zajmie się Trybunał po tym, jak osiągnie liczbę sędziów przewidzianą w Konstytucji. No bo skoro nie ma żadnego organu, który mógłby to rozstrzygnąć, niech się pochyli nad tym sam Trybunał – mówi Chmaj.
Dr Pachnik zaznacza, że jeśli wyrok Trybunału dotyczy przepisów rozporządzenia, to sądy zawsze powinny go respektować i rozstrzygać – co do zasady – tak jak Trybunał. – Natomiast jeśli chcą rozstrzygnąć inaczej, to zawsze powinny to uzasadnić i wypowiedzieć się, dlaczego uważają, że ten wyrok Trybunału jest nieskuteczny. Przypomina, że każdy sędzia ma prawo badać zgodność rozporządzenia z Konstytucją. Jeśli uzna, że nie obowiązuje orzeczenie TK, bo na podstawie uchwały rządu nie zostało opublikowane, to niech sam oceni zgodność przepisu z Konstytucją. Ma tutaj pewną podstawę w postaci orzeczenia TK – mówi mecenas. Dodaje, że nieco inaczej jest, jeśli zakwestionowany przepis jest przepisem z ustawy. – Tu przypomnę, że już w 2015 roku mówiło się o rozproszonej kontroli konstytucyjnej. I Sąd Najwyższy, i NSA badały w ten sposób zgodność ustaw z Konstytucją. To wówczas budziło pewne wątpliwości, obecnie już nie. Dlatego moim zdaniem, jeśli mamy orzeczenie Trybunału co do ustawy, co do zgodności z Konstytucją określonych przepisów, które nie zostało opublikowane, to sąd powinien sięgnąć po rozproszoną kontrolę konstytucyjności, a przynajmniej Sąd Najwyższy czy NSA, czy też sądy wyższej instancji powinny to zrobić, by wskazać innym sądom określoną orzeczniczą drogę – podsumowuje.
Dodaje, że chodzi o sytuację obywateli. – To obywatel idzie do sądu i chce mieć pewność prawa, stabilność orzeczenia. Zostaje postawiony w sytuacji, że sąd raz uzna wyrok TK, raz nie uzna. W zależności od tego dostaje wyrok na podstawie przepisów, które np. Trybunał uchylił jako niezgodne z Konstytucją, a wszystko dlatego, że orzeczenie TK nie jest opublikowane przez rząd. Czyli cała sytuacja, w rzeczywistości, uderza właśnie w Kowalskiego – podkreśla.
Czytaj też w LEX: Węgrzynowski Łukasz, Czy wykonywanie władzy publicznej obejmuje wyłącznie czynności władcze>
Cena promocyjna: 228.6 zł
|Cena regularna: 254 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 177.8 zł
Roszczenie obywatelowi się należy?
Co do możliwości ubiegania się o roszczenie, w związku z niepublikowaniem wyroków TK, prawnicy są raczej zgodni. Profesor Ryszard Piotrowski podkreśla, że niepublikowanie wyroków jest naruszeniem Konstytucji i pociąga za sobą odpowiedzialność zarówno konstytucyjną, jak i prawną tych, którzy o tym decydują. – Czy w związku z tym można wystąpić z jakimiś roszczeniami? W mojej ocenie tak, bo niepublikowanie wyroków następuje bez podstaw prawnych, ale trudno o jednoznaczną prognozę skuteczności takiego wystąpienia, zważywszy na stan – powtórzę – schizofrenii konstytucyjnej i podważanie podstaw ustrojowych państwa, z czym mieliśmy i mamy do czynienia obecnie – podsumowuje.
Również dr Pachnik uważa, że obywatel mógłby dochodzić w tym przypadku roszczeń od Skarbu Państwa. – Trzeba by się zastanowić, czy art. 417 par. 1 kodeksu cywilnego miałby tutaj zastosowanie? Bo teoretycznie możemy analizować, czy niepublikowanie wyroków nie jest jakimś rodzajem bezprawia władzy publicznej poprzez zaniechanie legislacyjne. Mamy wyrok Trybunału, on jest niepublikowany, więc sądy nie respektują tego, że przepis jest niezgodny z Konstytucją. Czyli ja – jako obywatel – dostaję wyrok na podstawie przepisu niezgodnego z Konstytucją i mogę ponosić określoną szkodę majątkową. W przeszłości prawnicy, którzy bardziej krytycznie podchodzili do działań władzy, wskazywali, że takich zaniechań legislacyjnych nie może być. I że jak najbardziej są w takich sytuacjach podstawy do odszkodowań – mówi.
Czytaj też w LEX: Tuleja Piotr, Geneza, rozwój i upadek sądownictwa konstytucyjnego w Polsce>
Także mec. Tohl uważa, że jest to jak najbardziej do rozpatrzenia. — Wracając do kwestii kuratorów. Dlaczego taki adwokat, radca prawny, pełniący funkcję kuratora, w sytuacji gdy mimo orzeczonej niekonstytucyjności wysokości przyznawanych na podstawie rozporządzenia stawek ma zasądzoną stawkę z niego wynikającą, nie miałby domagać się wyrównania od Skarbu Państwa? Przecież prawo do Trybunału Konstytucyjnego wynika z Konstytucji, Trybunał jest dla obywateli, wyroki — również zgodnie z Konstytucją — mają być publikowane. No więc jeśli nie są uwzględniane, to obywatel może dochodzić z tego tytułu roszczeń — mówi.
Z kolei w ocenie prof. Chmaja brakuje przepisu, który umożliwiałby występowanie o roszczenia w związku z niepublikowaniem wyroków TK. – Po pierwsze: przeciwko komu? Ja nie widzę procedury, która pozwalałaby dochodzić określonych roszczeń. Zapewne od Skarbu Państwa, ale – powtarzam – takiej możliwości nie dostrzegam – podsumowuje.
Czytaj też w LEX: Cisek Andrzej, Możliwość dochodzenia od Skarbu Państwa odszkodowania w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










