Przypomnijmy, nowelą tarczy antykryzysowej z lipca 2021 r. wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz - co ważne - w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich zasadą mają być rozprawy online i posiedzenia niejawne. Stacjonarne rozprawy lub posiedzenia jawne mają się odbywać jedynie wtedy, gdy nie wywoła to nadmiernego zagrożenia dla zdrowia osób w nich uczestniczących.

Czytaj: W covidzie sądy jak urzędy, zniesienie "maseczek" do zmiany nie wystarczy >>

"Niejawnie" może stać się sądowym standardem

Co ważne, częstsze stosowanie posiedzeń niejawnych nie jest jedynie zasługą koronawirusa. Jeśli chodzi o sprawy cywilne już nowelizacja, która weszła w życie w listopadzie 2019 r. wprowadziła przepis, zgodnie z którym sądy drugiej instancji rozpoznają apelacje we wszystkich rodzajach spraw na posiedzeniu niejawnym - pod warunkiem, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne. Art. 374 k.p.c natomiast stanowi, że w przypadku zgłoszenia przez stronę w apelacji lub odpowiedzi na apelację wniosku o przeprowadzenie rozprawy, rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym nie jest dopuszczalne. Więcej - w opiniowanej obecnie nowelizacji k.p.c jest zdawałoby się kosmetyczna zmiana ale - w ocenie sędziów - prowadząca do tego, że "niejawne" posiedzenia i po pandemii, w sprawach cywilnych, staną się standardem. Jak wyjaśniają, jeśli nowela wejdzie w życie, strona będzie musiała wyraźnie żądać, i to w pierwszym piśmie procesowym, przeprowadzenia rozprawy.

PROCEDURA w LEX: Rozpoznawanie spraw w postępowaniach cywilnych w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego w związku z COVID-19 >

Czytaj:
Covid kiedyś się skończy, a posiedzenia niejawne stają się sądowym standardem >>
Nie tylko e-doręczenia - od soboty w sprawach cywilnych posiedzenia niejawne i jednoosobowe składy >>

Rozprawy zdalne stały się zasadą

- O ile na podstawie art. 15zzs1 punkt 2 tarczy antykryzysowej, w brzmieniu obowiązującym w okresie od 15 czerwca 2020 r.do 2 lipca 2021 r., strony zachowywały ograniczony wpływ na przyjęcie określonej formy procedowania, o tyle od 3 lipca 2021 r., rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym leży wyłącznie w kompetencji przewodniczącego składu orzekającego – wskazuje sędzia Joanna Grzanka-Michór z Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej. Przypomina, że aktualnie zasadą jest przeprowadzenie posiedzenia zdalnego, ale przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego, gdy nie można przeprowadzić posiedzenia zdalnego, a przeprowadzenie rozprawy lub posiedzenia jawnego nie jest konieczne.

 


Jak dodaje sędzia, pozbawienie strony możliwości wniesienia wiążącego dla sądu sprzeciwu co do skierowania sprawy na posiedzenie niejawne jest oczywiście niezgodne z art. 45 Konstytucji RP. - Abstrahując od kwestii konstytucyjnych, trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie dla utrzymywania takiego stanu prawnego przez rok od odwołania stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego. Ustawodawstwo stanu epidemii dotyczące wymiaru sprawiedliwości powinno mieć na celu z jednej strony zapewnienie prawidłowego funkcjonowania sądów i realizowania powierzonych im zadań, a z drugiej zapobieganie rozprzestrzenianiu się koronawirusa i ochronę zdrowia zarówno pracowników wymiaru sprawiedliwości, jak i osób uczestniczących w postępowaniach sądowych (np. stron, świadków, biegłych) – dodaje Joanna Grzanka-Michór.

Czytaj w LEX: Ograniczenia jawności postępowania w sprawach cywilnych w dobie pandemii – potrzeba chwili czy trwałe rozwiązania? >

W podobnym tonie wypowiada się sędzia Katarzyna Wręczycka z Sądu Okręgowego we Wrocławiu. - W okresie nasilenia epidemii dążenie do zapewnienia reżimu sanitarnego i ograniczenia wizyt w sądzie jest zrozumiałe, natomiast w sytuacji przystąpienia do znoszenia czy luzowania poszczególnych obostrzeń należy postulować powrót do regulacji kodeksowej z możliwością zgłoszenia wiążącego żądania wyznaczenia rozprawy przez strony. Jako Zespół ds. Prawa Cywilnego „Iustitii” uważamy, że orzekanie na posiedzeniach niejawnych może ograniczać prawo do sądu – podkreśla.

Rozprawy zdalne tak, ale...

Jak wskazuje sędzia Anna Wypych-Knieć, przewodnicząca Zespołu ds. Prawa Cywilnego „Iustitii”, pomimo wprowadzenia rozpraw odmiejscowionych nadal nie zostały opracowane wytyczne jak te rozprawy powinny się odbywać. - Rozprawy te prowadzone są w trzech różnych programach do wideokonferencji, przy czym nie zawsze jest możliwość utrwalania zapisu obrazu tego co odbywa się w aplikacji zdalnie, czyli na monitorze komputera. Jeśli do tego dodamy sytuacje, kiedy prowadzimy rozprawy tzw. hybrydowe – to mamy do czynienia z sytuacją, gdy osoby łączące się z sądem on line – nie widzą tego co dzieje się na sali rozpraw, czyli zeznającego stacjonarnie świadka czy przesłuchiwanej strony.  Na ekranie w swojej aplikacji widzą wyłącznie sędziego, a myślę, że zdecydowanie nie o to chodzi – podkreśla sędzia.

 

 

Bywa również, że uczestnicy łącząc się on–line mogą przebieg rozprawy wyłącznie słyszeć, o ile - jak mówi sędzia - dopisuje im szczęście i na sali rozpraw są mikrofony dla każdego obecnego w sądzie lub jeden mikrofon dobrze zbierający wszystkie wypowiedzi.

- Jeśli nie, to możliwości są trzy. Opcja pierwsza polega na przekazywaniu sobie mikrofonu przez sędziego, świadka i np. pełnomocnika – ale wówczas,  jeśli akurat świadek jest przesłuchiwany przez pełnomocnika obecnego on line -  to w przypadku uchylenia pytania – konieczne jest przekazywanie mikrofonu przez świadka sędziemu. Są to sytuacje rozpraszające wszystkich a przede wszystkim świadka.  Drugą możliwością jest usadowienie wszystkich uczestników w miarę blisko mikrofonu, a trzecia możliwość to po prostu odroczenie rozprawy prowadzonej prowizorycznie i wyznaczenie kolejnego terminu stacjonarnie – wylicza rozwiązania sędzia Anna Wypych-Knieć.

Dodaje, że spotkała się z sytuacją, gdy strona i jej pełnomocnik uczestniczący w e-rozprawie wskazywali, że brak możliwości przekazywania wizji z sali rozpraw, gdzie obecna była druga strona z pełnomocnikiem, jak i nie najlepszy dźwięk w trakcie przesłuchania kluczowego dla rozstrzygnięcia, stanowi ograniczenie prawa strony do sądu. I podsumowuje, że trudno nie podzielać takiego twierdzenia.