Temat jest istotny dla wszystkich prawników. To także część akcji Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris pod hasłem "G(Ł)ODNA URZĘDÓWKA". Co więcej, Stowarzyszenie przygotowało również wnioski, które można kierować w sprawach cywilnych i karnych. 
Kwestia ta była również podnoszona m.in. w czasie ubiegłorocznych wyborów w Adwokaturze i podczas jej Krajowego Zjazdu. Cały czas - o czym warto przypomnieć - działa też wspólny zespół Naczelnej Rady Adwokackiej i Krajowej Rady Radców Prawnych, który ma opracować rozwiązanie w zakresie stawek za pomoc prawną z urzędu. W tej sprawie dwaj prezesi - Przemysław Rosati i Włodzimierz Chróścik - spotkali się również z wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą.

Czytaj też: Podatnicy VAT z tytułu świadczenia pomocy prawnej z urzędu przez radców prawnych oraz adwokatów wykonujących zawód w spółkach cywilnych i osobowych >

Sytuacja jest jednak na tyle napięta, że część prawników - o czym pisaliśmy - rozważa nawet "wypisanie się" z list chętnych do "urzędówek". Co więcej, duża część izb nie robi z tym problemów.

Czytaj: Adwokaci wypisują się z urzędówek, bo stawki są za niskie >>

Zgoda oznacza wszystkie konsekwencje

Dużo emocji wzbudziło ostatnio na forach społecznościowych uzasadnienie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Oceniał on sprawę dotyczącą "urzędówki" i w uzasadnieniu wskazał, że "niewątpliwie w znacznej większości przypadków obrońcą z urzędu zostaje wyznaczony adwokat, który zgodził się świadczyć obronę z urzędu ze wszystkim konsekwencjami, będąc świadomy obowiązujących z tego tytułu stawek wynagrodzenia za obronę".

Prawnicy podkreślają, że takie podejście sędziów działa na nich zniechęcająco.

- Szkopuł tkwi w podejściu sądów. Są takie, które uwzględniają wnioski i nową linię orzeczniczą, i takie, które tego nie aprobują. Dla nas jest to sprawa symboliczna, ponieważ nawet takie wynagrodzenie (przy stawkach z wyboru) nie jest adekwatne do pracy włożonej w taką sprawę. A dodatkowo dochodzi kwestia oceny przez sąd tego, czy wykonaliśmy jakąś pracę w sprawie, czy nie - a przecież bez względu na nasz status w sprawie, obowiązuje nas tajemnica adwokacka i nie możemy podawać szczegółów. Przykładowo, nie możemy sądowi tłumaczyć, że specjalnie nie składaliśmy wniosków w sprawie i nie przypominaliśmy o niej, aby - przykładowo - doszło do zatarcia skazania czy upływu okresu pozwalającego na podjęcie postępowania w innej sprawie. Czy takie zachowanie obrońcy stanowi świadczenie pomocy prawnej? Oczywiście, że tak. By dojść bowiem do takiej koncepcji, koniecznym było dokonanie analizy faktycznej i prawnej sprawy. Stanowi ona element linii obrony,  która nie może zostać sądowi ujawniona z oczywistych względów. Trudno więc, chociażby w opisanym przykładzie, ocenić sądowi, na czym polegała nasza praca. W rezultacie opiera się to na tym, co znajduje się w aktach i na przepytaniu adwokata co zrobił dla klienta - mówi Anna Kątnik-Mania, adwokat, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego „Defensor Iuris".

Sprawdź: I CZ 143/17, Odmowa przyznania pełnomocnikowi kosztów nieopłaconej pomocy prawnej - Postanowienie Sądu Najwyższego >

 

Część sądów widzi problem

Stowarzyszenie opracowało zestawienie orzeczeń w tym zakresie. Warto też przypomnieć, że we wnioskach pełnomocnicy i obrońcy powołują się na o orzeczenie TK na kanwie sprawy dotyczącej poprzednio obowiązującego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku, w sprawie nieopłaconej pomocy prawnej udzielanej przez adwokatów z urzędu. Trybunał uznał, że różnicowanie wynagrodzenia pełnomocników procesowych (tj. obniżenie pełnomocnikom z urzędu o połowę wynagrodzenia, które otrzymaliby, gdyby występowali w sprawie jako pełnomocnicy z wyboru) nie ma konstytucyjnego uzasadnienia.

Sąd Apelacyjny w Krakowie w kilku sprawach wskazywał, że różnicowanie stawek wynagrodzenia pomiędzy profesjonalnymi pełnomocnikami tylko z powodu tego, że źródła ich umocowań dla reprezentowania stron postępowań sądowych w odniesieniu do mandatariuszy z wyboru i z urzędu są różne - nie znajduje uzasadnienia. Tak było m.in. w sprawach o sygnaturze: I ACa 39/21, II AKz 423/21 czy I ACz 366/21.

- Trafnie skarżący podniósł, że zróżnicowanie wynagrodzenia ze względu na przymiot jego ustanowienia – z urzędu lub z wyboru – należy uznać za sprzeczne z Konstytucją (tak Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 23 kwietnia 2020 r. SK 66/19) - wskazał w jednym z uzasadnień. Dodał, że nie można się też zgodzić z argumentacją sądu I instancji, iż aktualnie obowiązujące rozporządzenie spełnia postulaty równego traktowania pełnomocników z urzędu i wyboru, bo ustala stawki wyższe niż w poprzednio obowiązującym rozporządzeniu oraz daje możliwość ich podwyższenia do 150 proc. - Po pierwsze, pomimo podwyższenia stawek, dalej występują dysproporcje pomiędzy wynagrodzeniem pełnomocnika ze względu na przymiot jego ustanowienia – z urzędu lub z wyboru. Po drugie, możliwość podwyższenia opłaty do 150 proc. następuje z uwzględnieniem spełnienia określonych przesłanek, które nie muszą występować w każdej sprawie - wskazał.

Czytaj: Radcy i adwokaci wspólnie dopominają się uregulowania stawek za pomoc prawną z urzędu>>

Zobacz: III CZ 31/12, Argument uzasadniający podwyższenie opłaty za czynności adwokackie. - Postanowienie Sądu Najwyższego >

Odstąpienie od zasady równości - niedopuszczalne

Interesujące jest również postanowienie Sądu Okręgowego w Krakowie – IV Kz 440/21. Sąd powołuje się w uzasadnieniu na Trybunał Konstytucyjny. Wskazuje, że odstępstwo od zasady równości, w tym również równej ochrony praw majątkowych, jest niedopuszczalne. - TK stwierdził, że nie dostrzega żadnych wartości konstytucyjnych, którym miałaby służyć badana regulacja. Co więcej, w ocenie Trybunału, brak jakichkolwiek racjonalnych argumentów (nie tylko konstytucyjnych), które uzasadniałyby dyskryminujące traktowanie pełnomocników w zależności od tego, czy działają oni z wyboru, czy też zostali ustanowieni z urzędu - podkreślił.

Czytaj też: Ziółkowski Michał, Zasada równości w prawie >

Sąd Rejonowy w Jarosławiu w sprawie o sygnaturze: II K 339/20 zdecydował o powiększeniu opłaty należnej obrońcy przy uwzględnieniu przepisów regulujących stawki minimalne dla obrońcy z wyboru. Uzasadnił to tym, że roszczenie o wynagrodzenie należne z tytułu obrony z urzędu jest istotnym prawem majątkowym na gruncie konstytucyjnym. - Z art. 64 ust. 2 Konstytucji RP wprost wynika, że ustawodawca wprowadził konstytucyjne prawo do równej ochrony prawnej własności i innych praw majątkowych. Tym samym prawo do wynagrodzenia – za te same czynności obrończe wykonywane przez osoby posiadające te same kompetencje zawodowe – nie może być ustalane na zasadach nierównych, gdyż w sposób nieuzasadniony pogarszałoby to sytuację adwokatów świadczących pomoc prawną z urzędu - zaznaczył sąd.

Dodał, że zasada równej dla wszystkich ochrony prawnej w płaszczyźnie podmiotowej oznacza zakaz różnicowania intensywności ochrony pomiędzy podmiotami prawa prywatnego, osobami fizycznymi, podmiotami prawa publicznego, czy też państwem. - Analiza statusu adwokatów i ich roli w procedurze karnej, w której występują oni jako fachowe podmioty powołane i zobowiązane do zastępstwa prawnego, prowadzi do uznania, że różnicowanie ich wynagrodzenia – tj. obniżenie go obrońcom z urzędu, w stosunku do honorarium, które otrzymaliby  gdyby występowali w sprawie jako obrońcy z wyboru – nie ma dostatecznego uzasadnienia. Odstępstwo od zasady równości, w tym również równej ochrony praw majątkowych, jest więc niedopuszczalne - podsumował.