Wydarzenie: „Standardy ochrony praw człowieka wynikające z Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i prawa Unii Europejskiej jako element obrotu prawnego w Polsce: bilans i perspektywy" zostało zorganizowane z inicjatywy Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku oraz Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Organizacjami partnerskimi są Okręgowa Izba Radców Prawnych w Łodzi, Okręgowa Izba Radców Prawnych we Wrocławiu, Okręgowa Izba Radców Prawnych w Rzeszowie, Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej we Wrocławiu oraz Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie. Konferencja została objęta patronatem przez Rektora Uniwersytetu Łódzkiego, prof. Rafała Materę. Patronat medialny sprawuje nad nią serwis Prawo.pl.

Czytaj: W Łodzi o standardach ochrony praw człowieka w Polsce>>

ETPC Polsce nie pomoże, jeśli i Polska nie będzie działać

Dr hab. Tomasz T. Koncewicz, prof. Uniwersytetu Gdańskiego wskazywał, że ETPC nie uratuje polskiej demokracji, jeżeli Polska, jej organy, władze, nie będą podejmować działań w tym zakresie.  - Sąd jest ograniczony w swojej jurysdykcji w tym, co może zrobić. Sąd ma obietnicę realizacji pierwszych zasad (konwencyjnych) poprzez język zasad, poprzez egalitaryzm sali sądowej, gdzie liczą się argumenty, a nie siła, ale w pewnym momencie to, co egzekwuje na sali sądowej sąd jako sąd, musi być egzekwowane także poza salą sądową - zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że instytucje Rady Europy są powołane do egzekwowania wyroków ETPC, zastanawiał się jednak nad rolą w tym zakresie prawników. - Czy my nadal jako prawnicy nie jesteśmy zagubieni we mgle przejmowania instytucji? Pewnie dzisiaj już mniej niż 8 lat temu. Musimy jednak zrozumieć, że dzisiaj demokracja liberalna nie zostanie w cudzysłowie rozwalona przez czołgi na ulicy i masowe naruszenia praw człowieka, tylko ten jej rdzeń zostanie wydrążony przez bardzo sprytnie napisane, uchwalane pod osłoną nocy ustawy, z którymi wszystko formalnie będzie w porządku (...). Przez autokratyczny legalizm, gdy prawo jest wykorzystywane przeciwko prawu - zaznaczył.

Wskazał również, że biorąc udział w europejskiej przestrzeni publicznej, powinniśmy przekładać na praktykę przywiązanie do europejskich wartości.  - Musisz mówić i działać w zgodzie z europejskimi zasadami porządku publicznego - mówił profesor. Dodał, że warunkiem pełnego spełnienia obietnic pierwszych zasad konwencyjnych jest to, by obywatele państw, które należą do systemu konwencyjnego i do Unii Europejskiej, wykazywali się w swoich działaniach, praktyce, przywiązaniem do rdzenia demokracji.

Demokracja walcząca ochroni demokrację?

Również dr hab. Aleksandra Gliszczyńska-Grabias, adwokatka, prof. INP PAN, Instytut Nauk Prawnych PAN, Poznańskie Centrum Praw Człowieka zwracała uwagę, że demokracja nie jest dziś „zagrożona przez małe, brutalne ruchy antydemokratyczne", takie jak np. środowiska neonazistowskie, ale raczej przez masowe siły polityczne, które twierdzą, że poprawią parlamentarną, liberalną demokrację, i które uwodzą miliony wyborców swoimi narracjami.

- Te nowe siły populistyczne bardzo swobodnie korzystają z głównych instytucji demokratycznych, nawet z pojęć z obszaru praw człowieka, próbują je zawłaszczyć, próbują je reinterpretować. Takim przykładem jest chociażby pojęcie mowy nienawiści przez część tych środowisk odrzucane czy wyśmiewane, a przez część po prostu zawłaszczane czy zmieniane w taki sposób, żeby właściwie ograniczać mowę nienawiści do chociażby znieważania na tle religijnym. I na tej podstawie promowania przepisów, również przepisów prawa karnego, które takie znieważanie mają penalizować - mówiła.

Dodała, że skuteczne przeciwdziałanie erozji demokracji jest w sytuacji tak silnej polaryzacji i niestabilności politycznej właściwie niemożliwe. - A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że chyba nawet nie ma prób podjęcia dyskusji na ten temat. Musimy przede wszystkim zastanowić się nad tym, co można dzisiaj uznać za integralną część albo jakie części można wyróżnić, jeśli chodzi o demokrację, czym jest demokracja, kim są najbardziej niebezpieczni wrogowie demokracji? Należy ich nazwać i zidentyfikować. A po trzecie, musimy zastanowić się właśnie nad tymi zupełnie nowymi środkami - mówiła, odnosząc się do demokracji walczącej. - Czy na przykład taki Digital Services Act może być uznany za nowoczesny nowy instrument demokracji walczącej nie w kontrze na przykład do tych tradycyjnych zakazów istnienia partii politycznych, które odwołują się choćby do reżimów totalitarnych, ale jako dodatek, jako wyjście naprzeciw tym najnowszym wyzwaniom, przed którymi stoimy - wskazywała.

 

Nowość
Czynności procesowe na odległość w postępowaniu karnym
-50%

Cena promocyjna: 89.5 zł

|

Cena regularna: 179 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 107.4 zł


Współczesna demokracja narażona na dezinformację cyfrową

Dr Anna Adamska-Gallant – sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, mówiąc o demokratycznym ustroju politycznym, nawiązała z kolei do wyroku ETPC, dotyczącego rzekomego zaniechania przez Wielką Brytanię w sprawie manipulacji, prób wpływu na wynik wyborczy przez agentów zagranicznych. 

- Skargę wniosła grupa wyborców, zarzucając państwu nieudolne prowadzenie postępowania. Trybunał uznał, że nie doszło do naruszenia, niemniej wskazał na szereg obowiązków pozytywnych państwa, które musi spełnić, aby zapewnić integralność procesu wyborczego. Dla zapewnienia prawdziwie skutecznego ustroju demokratycznego konieczne są m.in. gwarancje uczciwości wyborów, ponieważ demokratyczne mechanizmy rozliczalności są warunkiem wstępnym ochrony praw człowieka - mówiła. Sędzia wskazała również, że dezinformacja cyfrowa może osiągnąć tak wysoki poziom, że prawo do otrzymywania informacji zgodnie z artykułem 10 Konwencji może zostać naruszone. - Demokratyczny ustrój polityczny nie sprowadza się wyłącznie do mechanizmów głosowania ani do instytucjonalnego porządku. Jego istotą jest dialog obywatelski, który umożliwia wspólne poszukiwanie dobra wspólnego. Od czasów starożytnej Grecji, gdzie Agora symbolizowała miejsce spotkań obywateli, demokracja była rozumiana jako proces wspólnego rozważania, spierania się i podejmowania decyzji w przestrzeni publicznej - mówiła. 

Przyznała równocześnie, że współczesne demokracje funkcjonują w warunkach głębokich transformacji technologicznych. - Agora przynajmniej częściowo została więc przeniesiona do przestrzeni cyfrowej, mediów społecznościowych, platform komunikacyjnych, forów i algorytmicznie zarządzanych kanałów informacyjnych. Choć te narzędzia oferują bezprecedensowy dostęp do informacji i możliwość uczestnictwa, rodzą również nowe wyzwania: fragmentaryzację, polaryzację opinii, manipulację przekazem oraz asymetrię wpływów wynikającą z siły algorytmów i kapitału. Dialog w demokracji cyfrowej nie może być traktowany jako spontaniczna wymiana zdań. Musi być świadomie chroniony jako fundament wspólnoty politycznej - podsumowała.

Istotne monitorowanie praworządności

W kontekście zagrożeń dla demokracji Joanna Sterzyńska-Lindberg, dyrektorka Przedstawicielstwa Regionalnego Komisji Europejskiej we Wrocławiu, omówiła system monitoringu praworządności przez instytucje unijne. Jak wskazała, jest on przygotowywany w ścisłej współpracy z szerokim gronem interesariuszy z władzami krajowymi, z organizacjami społecznymi i ze środowiskami eksperckimi włącznie i opiera się na czterech filarach.

- Po pierwsze, analiza systemu wymiaru sprawiedliwości, niezależność, efektywność, jakość sądownictwa. To są tematy, które myślę, bardzo wybrzmiewają w polskiej dyskusji. Następnie pluralizm i wolność mediów i instytucjonalne mechanizmy kontroli równowagi. Oczywiście mogą one być w różny sposób regulowane i pamiętamy też z polskiego podwórka dyskusję przy nominacjach sędziów - dlaczego w Niemczech pewne rozwiązania są możliwe a u nas nie. Moim zdaniem istotne jest rozumienie, że każdy system w kraju członkowskim musi mieć takie gwarancje wbudowane. Ważne jest też to, że Rule of Law Report to nie jest mechanizm sankcyjny. To jest dialog i wczesne wykrywanie trendów - wskazała.

Dyrektor dodała, że monitorowanie to jednak tylko jeden z elementów szerszego systemu ochrony praworządności. - W praktyce monitoring praworządności staje się powoli taką platformą wymiany dobrych praktyk - podsumowała.

 

Polskie sądy coraz bardziej przekonane do koncepcji ETPC

Dr hab. Michał Balcerzak, prof. US, Uniwersytet Szczeciński ocenił z kolei, że poziom otwartości polskich sądów na koncepcje ETPC, w tym również demokratyczne, zwiększa się. - Tradycyjnie jest tak, że te sądy wyższych instancji są zwykle nieco odważniejsze w czerpaniu z dorobku orzeczniczego trybunału. Chcę też przy tej okazji powiedzieć, że się zawsze cieszymy i słusznie, kiedy sąd krajowy zacytuje orzeczenie strasburskie, posłuży się jakimś fragmentem uzasadnienia, wplecie w sensie pozytywnym pewne wątki strasburskie. To na pewno dobrze świadczy o sądzie, przy czym samo zacytowanie jeszcze niekoniecznie oznacza, że ten dorobek został rzeczywiście wykorzystany - mówił profesor.

Dodał, że czujnością powinni wykazywać się też pełnomocnicy, choć jak przyznał, nie każda sprawa nadaje się do tego, by rozpatrywać ją pod kątem kontroli strasburskiej. Wśród przykładów spraw, które mają taki potencjał, wymienił obszar dóbr osobistych. Dodał, że jeśli chodzi o sądy, to przestrzeń do odnoszenia się do wartości konwencyjnych jest m.in. w sprawach, w których pojawiają się kwestie pluralizmu, wolności słowa, zrzeszania się.

- Poza tym te odniesienia też służą sądom do umacniania koncepcji demokracji opartej na rządach prawa - mówił. Dodał również, że zarówno konwencja, jak i konstytucja mają swoich wrogów. - W Polsce w dobie systemu konstytucyjnego konwencja jest kotwicą, kotwicą praworządności, wartości demokratycznych, tak jak również członkostwo Polski w Unii. I orzeczenia ETPC, te które znamy od pięciu siedmiu lat, prawidłowo identyfikują skutki pseudoreform w polskim wymiarze sprawiedliwości, systemowe naruszenia konwencji w latach 2015-23 - podsumował prof. Balcerzak.