Nowela ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw ma m.in. doprecyzować katalog osób, które mogą pełnić rolę pełnomocnika członka nieobecnego podczas walnego zgromadzenia spółdzielni mieszkaniowej. Rząd zaproponował, aby pełnomocnikiem mogła zostać wyłącznie osoba bliska (m.in. zstępni, wstępni, rodzeństwo, małżonek, osoba przysposabiająca lub pozostająca we wspólnym pożyciu), inny członek tej samej spółdzielni, a także adwokat lub radca prawny. Aby zapobiegać nadużyciom, zaproponowano, aby pełnomocnik składał oświadczenie – pod rygorem odpowiedzialności karnej – że spełniają wymagania ustawowe. Brak oświadczenia powoduje nieważność pełnomocnictwa. Dokument wraz z oświadczeniem ma zostać dostarczony do spółdzielni co najmniej 3 dni przed walnym zgromadzeniem lub jego pierwszą częścią.
Czytaj: Koniec walnych zgromadzeń w spółdzielniach na podstawie pandemicznych przepisów>>
Nadużycia popełniane z rumieńcem na twarzy
Taki katalog osób, które mogą reprezentować osobę fizyczną podczas zgromadzenia, zakwestionowali posłowie opozycji. - Ograniczacie państwo katalog osób uprawnionych do bycia pełnomocnikami, ale pozostawiacie „osobę bliską członka”, przy czym definicja tej osoby zawiera enigmatyczny zapis dotyczący osób pozostających faktycznie we wspólnym pożyciu. Tymczasem, zgodnie z projektowanymi przepisami, oświadczenie o pozostawaniu we wspólnym pożyciu będzie składał wyłącznie pełnomocnik, a nie członek spółdzielni. W praktyce więc pełnomocnik może oświadczyć — niezależnie od płci czy okoliczności — że pozostaje w takim pożyciu z członkiem spółdzielni, nawet z rumieńcami na policzkach, jak mówią, i spółdzielnia nie będzie miała żadnej możliwości zweryfikowania prawdziwości takiego oświadczenia. W efekcie przepis przewidujący składanie oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej będzie w praktyce nieweryfikowalny - zwracał uwagę poseł PiS Piotr Uściński. Dodawał też, że należałoby również rozważyć wyłączenie adwokatów i radców prawnych, a pozostawić osoby bliskie, oczywiście z wyłączeniem osób pozostających we wspólnym pożyciu. - Oczywiście powinna również pozostać możliwość przekazania pełnomocnictwa innym członkom spółdzielni — na przykład sąsiadowi - podkreślał, wnosząc stosowną poprawkę.
Jego kolega z klubu, poseł Andrzej Adamczyk, nie krył natomiast oburzenia projektem przepisów, podkreślając, że przejrzał intencje autorów nowelizacji. - Dostrzegam tu znacznie głębszą myśl. Państwo wprowadzacie zapisy ustawy o związkach partnerskich. To nie są żarty, proszę uważnie czytać - mówił, cytując projekt ustawy o związkach partnerskich. - Lewica wprowadza do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych pojęcie związków partnerskich poprzez rozszerzenie definicji „osoby bliskiej”. Cytuję: (..) "członkami spółdzielni są oboje małżonkowie albo dwie osoby pozostające w związku partnerskim, jeżeli prawo do lokalu (…)” i tak dalej. Państwo bardzo sprytnie potraktowaliście ten problem, ale zapewniam, że to widać - wskazywał.
Czytaj też w LEX: Znaczenie bliskości w orzecznictwie sądowym – dwa obrazy więzi międzyludzkich >
Sąsiad jak zawód zaufania publicznego
Wiceminister rozwoju Tomasz Lewandowski, choć zaprzeczył zarzutom posła Adamczyka, zgodził się na wprowadzenie poprawek. W ten sposób, pełnomocnikiem członka spółdzielni będzie mógł być sąsiad oraz osoba bliska, ale nie pozostająca w faktycznym pożyciu. Czyli wyeliminowano partnera lub partnerkę, z którym członek spółdzielni nie sformalizował związku. Zrezygnowano także z zastępstwa profesjonalnego pełnomocnika - adwokata lub radcy prawnego.
Adwokat Robert Pogorzelski (Kancelaria Adwokacka Adwokat Robert Pogorzelski) poprawkę ocenia, jak podkreśla, jednoznacznie negatywnie. - Można zrozumieć próbę ograniczenia osób, które mogą być pełnomocnikami podczas walnych zgromadzeń spółdzielni. Niezrozumiałe jest jednak to, dlaczego "inny członek spółdzielni" jest - w ocenie posłów - bardziej godny zaufania niż adwokat czy radca prawny. Mówimy przecież o zawodach zaufania publicznego. Argumenty, które padały podczas zgłaszania poprawki, m.in. o godzinowym wynagrodzeniu adwokatów czy radców, są również całkowicie nietrafione. Gdyby rzeczywiście członka reprezentował pełnomocnik, to najprawdopodobniej w grę wchodziłoby stałe wynagrodzenie za daną czynność. A już za zniesławiające dla naszych zawodów można uznać sugestie, że celowo tacy pełnomocnicy mieliby przeciągać zgromadzenie, by uzyskać wyższe wynagrodzenie. Przecież takie działanie, gdyby rzeczywiście miało miejsce, podlegałoby odpowiedzialności dyscyplinarnej - podsumowuje.
Czytaj też w LEX: Prawa i obowiązki członka spółdzielni mieszkaniowej >
Strzał w kolano
Odnosząc się do kwestii osoby bliskiej pozostającej we wspólnym pożyciu, prawnicy wskazują, że jest to pojęcie zdefiniowane w orzecznictwie i występujące w wielu ustawach, w tym również tej nowelizowanej.
- Pojęcie „osoby pozostającej we wspólnym pożyciu” ma charakter uniwersalny - w ogóle nie odnosi się do orientacji seksualnej - mówi Paweł Knut, adwokat z Kancelarii Adwokacko-Radcowskiej KMA. - Nie można uznać, że jest to pojęcie niezdefiniowane To konstrukcja prawna występująca w wielu ustawach i tradycyjnie rozumiana szeroko. Dopiero orzecznictwo sądowe zaczęło w pewnym momencie wyraźnie podkreślać, że obejmuje ona zarówno pary różnej płci, jak i tej samej płci. Moim zdaniem wszelkie próby „tropienia” czy ograniczania uprawnień parom jednopłciowym poprzez zawężanie tej definicji są strzałem w kolano. W praktyce takie działania uderzają przede wszystkim w pary różnej płci, bo to one najczęściej korzystają z tej konstrukcji w codziennych sytuacjach prawnych. Krótko mówiąc — ograniczając rzekomo jedną grupę, realnie ograniczamy wszystkich - podkreśla.
Sprawdź w LEX: Jakie dane osobowe z listy pełnomocnictw należy odczytać na walnym zgromadzeniu spółdzielni? >
Tego samego zdania jest dr Mateusz Wąsik, adwokat i doradca podatkowy, który zauważa, że poprawka jest przykładem legislacyjnej niespójności i anachronizmu. - Nowelizowana ustawa sama definiuje taką osobę jako bliską (art. 2 ust. 5 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych), a następnie eliminuje ją w kolejnym kroku – to logiczna sprzeczność, która podważa spójność systemu prawa. W praktyce regulacja nie tylko marginalizuje pary jednopłciowe, ale uderza we wszystkie związki pozamałżeńskie, ignorując realia społeczno-prawne XXI wieku. W dobie konstytucyjnej zasady równości (art. 32 Konstytucji RP) i rosnącej akceptacji dla różnorodnych form życia rodzinnego (nie tylko w postaci związków partnerskich tworzonych przez osoby tej samej płci, ale także związków różnopłciowych), takie rozwiązanie jest nie tylko dyskryminujące, ale i niepotrzebne - podkreśla. Dodaje, że zamiast tworzyć sztuczne bariery, ustawodawca powinien dążyć do uproszczenia procedur i dostosowania prawa do współczesnych relacji społecznych.
Czytaj też w LEX:
Nowe zasady wykupu mieszkań na własność >
Szczególne formy ustanawiania odrębnej własności lokali w spółdzielniach mieszkaniowych >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.









