Ośrodek w Gostyninie to miejsce do którego kierowane są osoby, uprzednio skazane za najcięższe przestępstwa seksualne i uznane - po odbyciu kary - za stwarzające zagrożenie dla społeczeństwa. Początkowo miało tu przebywać kilkunastu najniebezpieczniejszych byłych skazanych, cały czas kierowane są jednak nowe osoby. Pojemność ośrodka ustalona jest obecnie na 60 osób, ale w placówce przebywa teraz 65 osób..

To pierwsza osoba, która po pięciu latach od wejścia w życie ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej może opuścić ośrodek. 

Czytaj: RPO do premiera: Ośrodek w Gostyninie wymaga zmian w prawie>>

Pierwsza zgoda, prokuratura się odwołuje

Zgodnie z przepisami płocki sąd ma nie rzadziej niż co pół roku ustalać, czy dalszy pobyt danego pacjenta w ośrodku jest niezbędny. Robi to na podstawie m.in. opinii w sprawie wyników postępowania terapeutycznego.

 


8 października 2018 r. sąd po raz pierwszy orzekł, że dalszy pobyt pacjenta w Gostyninie nie jest konieczny. Ten przypadek był szczególny bo mężczyzna popełniał przestępstwa pod wpływem alkoholu. Nie stwierdzono u niego ani upośledzenia umysłowego, ani zaburzeń preferencji seksualnych pod postacią pedofilii.  Wcześniej odbywał karę w Zakładzie Karnym w Sztumie. Był wielokrotnie karany, najpierw popełniał wykroczenia, potem przestępstwa przeciwko rodzinie, a następnie dwa przestępstwa związane z nadużyciami seksualnymi wobec nieletnich.

 

Pacjentka chora na schizofrenię zostaje

Sąd w Płocku nie zgodził się natomiast na opuszczenie placówki przez jedyną, przebywającą tam kobietę - według psychiatrów chorą na schizofrenię. W jej sprawie działania podjął m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Podobnie jak dyrektor Gostynina wnioskował o jej wypuszczenie w celu umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym.

Czytaj: RPO występuje ws. pacjentki Gostynina, ośrodek przepełniony>>

- To, że KOZZD w Gostyninie nie jest właściwym miejscem dla tej kobiety podnosili tamtejsi psychiatrzy, bez skutku jednak wnosili o jej przeniesienie do szpitala psychiatrycznego. Przedstawiciele RPO zwrócili na kobietę uwagę podczas wizytacji z 2017 r. Stwierdzono, że jest w pełni ubezwłasnowolniona. Wcześniej była sześć razy hospitalizowana w szpitalach psychiatrycznych - pierwszy raz w wieku 15 lat. Rozpoznano wtedy u niej m.in. zaburzenia schizotypowe i zaburzenia osobowości - uzasadniano.