Sprawa dotyczyła egzaminu notarialnego przeprowadzonego w 2020 roku. Skarżący aplikant otrzymał wynik negatywny. Odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który oddalił jednak skargę. Generalnym zarzutem zawartym w odwołaniach jest zbyt surowa ocena skutkująca podjęciem uchwały o negatywnym wyniku egzaminu, co sąd I instancji nie uznał za słuszny zarzut.

Czytaj: NSA: Jeszcze raz trzeba ocenić egzamin notarialny>>

Wyrokiem z 26 stycznia 2023 r. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego utrzymujący w mocy uchwałę Komisji Egzaminacyjnej II Stopnia przy Ministrze Sprawiedliwości do spraw odwołania od wyników egzaminu notarialnego.

Wątpliwości wzbudziły zarzuty zdającego dotyczące procedury oraz trudności technicznych, które spowodowały dwukrotne logowanie się do komputera. Chociaż sąd I instancji uznał, że winny nie był wadliwy pendrive komisji z danymi do wykonania aktu notarialnego.

Czytaj w LEX: Powoływanie i odwoływanie notariuszy >>

Błędy w ustaleniach faktycznych

Rozważania zawarte w uzasadnieniu uchylonego przez Naczelny Sąd Administracyjny wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie tylko częściowo odnosiły się do pracy egzaminacyjnej. Dlatego, że w znacznej części stan faktyczny ukazany w uzasadnieniu został przez Wojewódzki Sąd Administracyjny wykreowany – zauważa radca prawny Piotr Łudzik , który sprawę aplikanta prowadził.

Tym samym, Naczelny Sąd Administracyjny na samym początku uzasadnienia prawnego wytknął sądowi niższej instancji błędy, które powstały na etapie postępowania sądowoadministracyjnego, a polegające na przyjęciu stanu faktycznego, który nie odnosił się w pełni do uchwał komisji egzaminacyjnych obu stopni, a więc również samej pracy egzaminacyjnej – dodaje radca prawny w komentarzu do wyroku NSA z 26 stycznia 2023 r., sygn. akt II GSK 745/22.

Czytaj też: Status prawny zastępcy notarialnego >>>

Nieistniejący błąd

Jest to kwestia o tyle istotna, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zarzucił zdającemu dopuszczenie się nieistniejącego w przedmiotowej sprawie błędu, skutkującego nieważnością czynności prawnej opisanej w zadaniu egzaminacyjnym. Niestety, powoduje to, że pełna kontrola orzeczenia pod kątem wszystkich, sformułowanych przez pełnomocnika zarzutów naruszenia prawa materialnego przez Komisję Egzaminacyjną II stopnia i następczo przez WSA w Warszawie, nie mogła być przez NSA przeprowadzona w toku postępowania wywołanego naszą skargą kasacyjną.

Jak podkreśla mec. Łudzik, ukazuje to również, że sądowa kontrola uchwał komisji egzaminacyjnych, realizowana jest pobieżnie, bez zagłębiania się w szczegóły poszczególnych stanów faktycznych. Nie może uchodzić uwadze, że egzamin notarialny jest dla aplikanta notarialnego (podobnie zresztą jak aplikanta innych aplikacji prawniczych), kwestią życiowo istotną.

Czytaj też: Odpowiedzialność notariusza za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawnych >>>

Należy sobie uświadomić, iż do egzaminu można podejść tylko raz w roku, a po otrzymaniu oceny negatywnej, dotychczasowy aplikant, wraz z utratą tego statusu, traci uprawnienia, które czyniły go przydatnym na rynku usług notarialnych. Dlatego też, pomimo powtarzalności niektórych stanów faktycznych, konieczna jest pogłębiona analiza poszczególnych skarg na uchwały w sprawach egzaminów prawniczych.

- Naczelny Sąd podzielił również naszą optykę zawartą w jednym z istotniejszych zarzutów kierowanych w stronę wyroku WSA w Warszawie, a mianowicie rozumienia przepisu art. 74d par. 3 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie. NSA wskazał w swoim uzasadnieniu, że w przypadku oceny pracy mojego mocodawcy doszło do naruszeń przepisów dotyczących skali ocen – wskazuje radca prawny Łudzik. - Co prawda, z uwagi na charakterystykę kontroli prowadzoną przez Naczelny Sąd Administracyjny, nie czyni tego bezpośrednio, jako uwagę kierowaną w stronę uchwały Komisji Egzaminacyjnej II Stopnia, gdyż kontrolowane jest orzeczenie sądu niższej instancji, ale z uwagi na fakt podzielenia stanowiska Komisji przez WSA w Warszawie, można takie uproszczenie zastosować – dodaje.

Sprawdź orzeczenia w LEX:

VI SA/Wa 2088/21, Odwołanie od negatywnego wyniku z egzaminu notarialnego - Wyrok WSA w Warszawie >>>

VI SA/Wa 961/20, Postępowanie przed komisją odwoławczą - Wyrok WSA w Warszawie >>>

Mniejsza skala ocen

Zgodnie z brzmieniem powyższego przepisu skala ocen zadania egzaminacyjnego jest pięciostopniowa, z gradacją od ocen pozytywnych, tj. oceny celującej, bardzo dobrej, dobrej oraz dostatecznej, a kończąc na niepozytywnej – ocenie niedostatecznej.

- Z przyczyn dla nas niejasnych, Komisja Egzaminacyjna II Stopnia, a za nią WSA w Warszawie przyjął, czterostopniową skalę ocen, rezerwując  ocenę celującą dla pracy wybitnej. Przy czym, jak słusznie zauważył Naczelny Sąd Administracyjny, bez wyjaśnienia czym miałby się charakteryzować „wybitny” akt notarialny. Literalne brzmienie przepisu art. 74d par. 3 Prawa o notariacie, z uwagi na jego prostotę, nie pozostawia pola do odmiennej wykładni niż literalna – twierdzi pełnomocnik skarżącego.

Dlatego też praktyczne wykluczenie przez Komisję Egzaminacyjną z wachlarza ocen – oceny celującej, bo tak należy interpretować zastrzeżenie jej dla pracy „wybitnej”, i dokonywanie oceny pracy egzaminacyjnej począwszy od oceny bardzo dobrej – należy uznać, za wykładnię wprost sprzeczną z prawem, gdyż w sposób nieuprawniony automatycznie dokonuje się obniżenia skali ocen o jeden stopień – zwraca uwagę radca. Takie błędne rozumienie przepisu, może dotyczyć działania również innych składów Komisji Egzaminacyjnych, które zgodnie z utartą praktyką mogą przy ocenianiu prac egzaminacyjnych pomijać najwyższą notę.

Tym samym, w kontekście rozważań wyroku NSA dotyczących skali ocen – mam nadzieję, że jeśli taki proceder wśród Komisji Egzaminacyjnych powołanych do oceny egzaminów notarialnych istniał, to przedmiotowy wyrok będzie w pewnym stopniu precedensem – wskazuje radca  Piotr Łudzik.  

Czytaj też: Kategorie pracowników w kancelarii notarialnej, ich prawa i obowiązki >>>

Brak jednolitej wykładni

Z uwagi na dostrzeżone przez NSA uchybienia związane ze treścią uzasadnienia wyroku WSA sformułowane przez zarzuty naruszenia prawa materialnego, a w szczególności ustawy prawo o notariacie, nie mogły zostać rozpoznane w pełni. NSA jednakże w swoim uzasadnieniu zwraca uwagę, chociażby na takie aspekty zadania egzaminacyjnego, które nie mają jednego rozwiązania. 

W tej  sprawie problem dotyczył powołania w projekcie aktu notarialnego zgody Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na zbycie nieruchomości. W realiach stanu faktycznego zadania egzaminacyjnego konieczność powołania tejże zgody była kwestią sporną, gdyż w momencie przystąpienia do egzaminu nie było jednolitego orzecznictwa ani stanowiska doktryny w tej materii. Fakt istnienia rozbieżności dotyczącej rozumienia art. 2b ustawy z dnia 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego był nawet zauważony przez Komisję Egzaminacyjną II Stopnia. Pomimo dostrzeżenia problemu związanego z brakiem jednolitości doktryny, doszło do  obniżenia oceny pracy egzaminacyjnej o jeden stopnień z uwagi na to, że skład komisji nie podzielał akurat zapatrywań tej części doktryny, którą reprezentował zdający.

Mając to na uwadze, dochodzi w tym miejscu do kuriozalnej sytuacji, gdyż z jednej strony praca egzaminacyjna winna być oceniana  poprzez pryzmat zgodności z przepisami prawa, a jednocześnie w przypadku, kiedy przepisy, których zastosowania wymaga kazus rodzą wątpliwości natury interpretacyjnej, koniecznym staje się aby zdający reprezentował pogląd danego składu oceniającego pracę.

Czytaj w LEX: Kędzierski Artur: W sprawie pojęcia "odbycie" aplikacji notarialnej >>

Zabezpieczenie interesu stron

Nie może również dochodzić do sytuacji, kiedy o wykładni przepisów dotyczących obrotu nieruchomościami, bo tak należy rozpatrywać przepisy o kształtowaniu ustroju rolnego decydują podmioty do tego niepowołane. Przepisy dotyczące tak fundamentalnych kwestii, jak prawo własności winny być jasno uregulowane – w taki sposób aby nie dopuścić do rozbieżności w ich rozumieniu. A jeżeli istnieją takie regulacje, to ich  stosowanie nie powinno być przedmiotem egzaminu, względnie – składy komisji egzaminacyjnych winny respektować różne, acz zgodne z prawem, podejścia do rozwiązania kazusu, co nie powinno skutkować obniżeniem oceny.

W ocenie zdającego, dwa odmienne zapatrywania zarówno komisji egzaminacyjnej, jak również WSA w Warszawie w kwestiach dotyczących dbałości o poprawne zabezpieczenie interesu stron czynności prawnej, świadczy o braku konsekwencji (czy wręcz uznaniowości), gdyż w jednym aspekcie pracy egzaminacyjnej wymaga się od zdającego wzięcie pod uwagę dodatkowe zabezpieczenie interesu stron (pomimo sporu w doktrynie), a zaś w innym, w sytuacji obawy pokrzywdzenia osoby małoletniej nieobecnej przy dokonywaniu czynności, takiego zabezpieczenia się nie wymaga i traktuje się je jako wadę pracy, skutkującą obniżeniem oceny o jeden stopień.

Zasada orzekania na niekorzyść

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego jest również przyczynkiem do tego, żeby zwrócić uwagę na funkcjonowanie zakazu reformationis in peius w postępowaniach wywołanych wskutek odwołań od uchwał komisji egzaminacyjnych oceniających egzaminy notarialne.

Po lekturze orzeczeń sądów administracyjnych można dojść do przekonania, że przyjętą przez komisje egzaminacyjne zasadą jest nie respektowanie tej normy.

W uzasadnieniu uchylonego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wskazuje się, że charakter spraw dotyczących odwołań od egzaminu notarialnego różni się od spraw prowadzonych w zwykłym toku administracyjnym, w których aktem podlegającym następczej kontroli sądowo-administracyjnej jest decyzja.

W orzecznictwie sądów administracyjnych coraz częściej wybrzmiewa stanowisko, że za pozostającą w sprzeczności z zakazem reformationis in peius, należy uznać sytuację, w której komisja odwoławcza uzna za trafne zarzuty zdającego co do niewłaściwej negatywnej oceny jego pracy, przy jednoczesnym wskazaniu nowych wad, co powoduje utrzymanie w mocy uchwały o negatywnym wyniku egzaminu. Co więcej, na etapie rozpoznawania sprawy przez komisję egzaminacyjną II stopnia, odwołujący nie ma możliwości odniesienia się do „nowoznalezionych” błędów, gdyż o nich dowiaduje się dopiero z treści uchwały. Dlatego też, naszym zdaniem, art. 74h par. 12 ustawy prawo o notariacie nie może być rozumiany w ten sposób, iż odpowiednie stosowanie przepisów k.p.a. oznacza w praktyce ich wybiórcze stosowanie.

Problemy z odczytem

W realiach opisywanego wyroku problemy z zapisem/odczytem pracy występowały na dwóch różnych komputerach przenośnych.

Komisja Egzaminacyjna II stopnia pominęła zgłoszony przez skarżącego wniosek o przeprowadzenie dowodu z ekspertyzy technicznej pendrivea.

- W naszej ocenie nie zapewniono zdającemu odpowiednich warunków pisania pracy egzaminacyjnej opisanych w par. 18 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 19 września 2013 r. w sprawie komisji egzaminacyjnej do spraw aplikacji notarialnej oraz przeprowadzania egzaminu wstępnego i notarialnego – twierdzi pełnomocnik skarżącego. Oznacza, to że praktycznie wszelką odpowiedzialność za techniczne usterki, niezależne od źródła ich pochodzenia ceduje się na zdającego. Udział w egzaminie jest odpłatny, dlatego też przystępujący do egzaminu ma prawo oczekiwać, że nośniki danych, na których będzie składał pracę, będą odpowiednio sprawdzone pod kątem występowania wad technicznych.