Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Dlaczego Sąd Najwyższy nie radzi sobie ze sprawnym rozpoznawaniem spraw? Czyja to wina: ustawodawcy, sędziów, Krajowej Rady Sądownictwa, a może kondycji prawników -  w ogóle?

Piotr Kardas:  Wszystkich po części. Problem powołań sędziów po ukształtowaniu Krajowej Rady Sądownictwa w wyniku zmian w 2017 roku ma kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.

Czytaj też: Sędzia Prusinowski odmawia orzekania i apeluje do neosędziów o opamiętanie>>

Czytaj też: Wyłączenie sędziego od orzekania w sprawie wyłączonej do odrębnego rozpoznania >

Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) - iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu , sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń. Inaczej oceniono w uchwale połączonych Izb status powołanych po zmianach wprowadzonych do ustawy o KRS w 2017 r. sędziów sądów powszechnych. W tym przypadku uchwała wprowadzała dwie przesłanki: wadliwego powołania oraz uprawdopodobnienia, że w konkretnej sprawie to wadliwe powołanie mogłoby wpływać na brak bezstronności i niezawisłości. Wymagano zatem na gruncie uchwały połączonych Izb w stosunku do sędziów sądów powszechnych nie tylko wykazania tzw. wadliwego powołania ale także przeprowadzenia tzw. testu bezstronności i niezawisłości.

Czytaj: 
Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>
SN: Uchwała trzech izb obowiązuje, TK jej nie uchylił>>

Uchwałę styczniową, uzupełniła uchwała 7 sędziów Izby Karnej z 2 czerwca 2021 r., która stwierdziła, że KRS nie jest konstytucyjnym organem, a także, że brak jest podstaw do przyjęcia, że każdy sędzia sądu powszechnego, który uzyskał nominację w konkursie przed Krajową Radą Sądownictwa po 17 stycznia 2018 r., nie spełnia minimalnego standardu bezstronności i każdorazowo sąd z jego udziałem jest nienależycie obsadzony. 

To prawda, dotyczyła ona jednak zasadniczo sędziów sądów powszechnych i w tym sensie stanowiła kontynuację  uchwały połączonych Izb. Jednak w zakresie odnoszącym się do Sędziów Sądu Najwyższego uchwała z 23 stycznia 2020 r. zawiera jednoznaczne rozstrzygnięcie. W tym zakresie nie wprowadzono żadnych zmian. Oznacza to, że w przypadków sędziów Sądu Najwyższego nie dopuszcza się przeprowadzenia testu niezawisłości i bezstronności. Orzeczenia wydawane przez takich sędziów są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie SN nie powinni orzekać. Dlatego, że od tych orzeczeń nie ma żadnego środka odwoławczego. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów SN.  Mam oczywiście świadomość, że po uchwale połączonych Izb pojawiły się szczególne przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, najpierw oznaczone jako art. 26 ust. 2 i 3, później po kolejnych zmianach jako art. 29 ust. 5, wymagające także w odniesieniu do  sędziów Sądu Najwyższego powołanych w wyniku rekomendacji KRS po zmianach wprowadzonych na mocy ustawy z 8 grudnia 2017 r. przeprowadzenia swoiście rozumianego testu bezstronności. Z wielu względów, w tym związanych z orzecznictwem TSUE i ETPCz, zasadą pierwszeństwa stosowania prawa UE i ETPCz w wypadkach, gdy nie da się go pogodzić z ustawą (art. 91 ust. 2 i 3 Konstytucji RP), uważam, że przepisy te nie powinny być stosowane.

WZORY DOKUMENTÓW:

 


W takim razie, jaka powinna być podstawa prawna wyłączenia?

Podstawę oceny prawidłowości składu orzekającego w konkretnej sprawie w kontekście wadliwego powołania stanowią przepisy ogólne wykładane adaptacyjnie z uwzględnieniem zasady wykładni prokonstytucyjnej, oraz wykładni przyjaznej prawu Unii Europejskiej i EKPCz, z przestrzeganiem konstytucyjnej zasady pierwszeństwa stosowania przepisów unijnych lub konwencji w sytuacji, gdy nie da się ich wykładniczo pogodzić z ustawą. Mam zarazem świadomość, że w tej sprawie prezentowane są przeciwne poglądy, przyznające prymat szczególnym regulacjom zawartym w ustawie o SN. Nie uważam jednak, by argumenty wskazywane jako ich uzasadnienie miały przewagę nad stanowiskiem które osobiście prezentuję. Nie jestem zarazem odosobniony w takim podejściu. Można bez trudu odnaleźć opracowania teoretyczne i orzeczenia oparte na tym sposobie rozumowania.

Czytaj w LEX: Wyłączenie sędziego od orzekania w sprawie wyłączonej do odrębnego rozpoznania >>>

Czytaj w LEX: Wyłączenie sędziego w postępowaniu ze skargi o wznowienie postępowania - LINIA ORZECZNICZA >>

Jakie zatem wnioski wynikają z tego dla pełnomocników?

Moim zdaniem każdy profesjonalny pełnomocnik ma nie tylko uprawnienie, ale i obowiązek prawny złożenia wniosku o wyłączenie sędziego. Jeśli zaś taki wniosek zostanie złożony, to z uwagi na znaczenie uchwały połączonych Izb SN,  mającej status zasady prawnej, którą związane są wszystkie składy SN, musi zostać rozpoznany. W incydentalnym postępowaniu wyłączeniowym, nawet, gdy ktoś głosował przeciwko tej uchwale, sędzia musi być wyłączony. Sędzia, który wziął udział w wadliwej procedurze powołania na urząd lub wyraził zgodę na delegację po wyroku TSUE z 2022 r. kwestionującym delegacje z uwagi na sprzeczność z prawem UE, i obraża się lub czuje się urażony wnioskiem o wyłącznie, już tylko z tego powodu zaświadcza, że nie nadaje się do orzekania.

Czytaj w LEX: Wyłączenie sędziego a wyłączenie arbitra >>>

Czytaj w LEX: Wyłączenie biegłego z przyczyn, z jakich można żądać wyłączenia sędziego >>

 

Sędziowie Sądu Najwyższego są zobowiązani także stosować prawo Unii Europejskiej, a nie zawsze tak jest.

Jeśli idzie o prawo europejskie, to orzeczenia sądów polskich są wiążące na terenie całej Unii. I podlegają one wykonaniu w państwach członkowskich. Nie podlegają żadnej weryfikacji ponieważ wynika to z zasady wzajemnego uznawania. Jeżeli pojawia się wątpliwość co do prawidłowego powołania sędziego do sprawowania urzędu i wskazuje się te wady, powodujące, że taki sędzia nie może orzekać, to orzeczenie nie powinno być wykonane w jakimkolwiek innym państwie europejskim, ze względu na art. 19 ust. Traktatu o UE. Przepis ten zapewnia skuteczną ochronę sądową. Ale pojęcie sądu jest na tym gruncie rozumiane jako organ niezawisły, niezależny i bezstronny, powołany we właściwej procedurze. Nie możemy tego ignorować, bowiem czyniąc tak przekraczamy akceptowalną granicę koniunkturalizmu, zachowując zgubne przekonanie, że „moje czyny spełniam nie ja, ale ktoś inny, a nas użyto jak narzędzi”. Wiadome, że na końcu zawsze będziemy musieli powiedzieć za Czesławem Miłoszem, że pędzimy do zguby.    

Czytaj w LEX: Wyłączenie sędziego z uwagi na stosunki służbowe >>>

Czytaj w LEX: Przesłanki względne wyłączenia sędziego >>>

Z tego wynika, że Pan nie stosuje się do wyroków Trybunału Konstytucyjnego?

Dostrzegam orzeczenia TK, tylko muszę je czytać właściwie. Trudno je uznać za respektujące obowiązujące regulacje prawne. Są wyrazem prawniczego nihilizmu. Patrząc z nieco szerszej perspektywy problemem jest nie tylko to, co wynika z prawa pierwotnego UE, które jest swoistą konstytucją dla Wspólnoty, ale także i to, że mieszkańcy krajów członkowskich Unii nie chcą poddawać się orzeczeniom wydawanym przez sądy w wątpliwym składzie. Utrzymywanie obecnego stanu bez jakichkolwiek korekt powoduje, że będziemy mieli kłopoty nie tylko z organami Unii, ale i z uznawaniem wyroków polskiego wymiaru sprawiedliwości przez obywateli innych państw członkowskich. I ten proces jest bardzo wyraźnie dostrzegalny. 

Dlaczego nikt tego nie zauważa, choć sprawa jest niezwykle istotna?

Nie rozumiem tego. Problemem jest całkowita utrata wiarygodności przez nasz wymiar sprawiedliwości, a w konsekwencji – społeczna presja, którą będziemy mieli niebawem - w dużej skali. Powiedziałem ostatnio sędziom Sądu Najwyższego po rozmowie z brytyjskimi prawnikami wracającymi ze stolicy jednego z krajów Europu Wschodniej, opisującymi jako „osobliwe” zjawiska w miejscowym wymiarze sprawiedliwości, żeby mnie nie stawiali w sytuacji takiego wschodnio-europejskiego prawnika, bo nie jestem z tamtej części świata, a oni robią wszystko, bym nim był.

To znaczy, że  pan uważa, że wyłączanie sędziów wynika też z orzeczeń trybunałów europejskich?

Warto ciągle przypominać, że mamy do czynienia z wieloma poczynaniami Unii Europejskiej, która dąży do tego, by zmienić stan systemowych naruszeń praworządności na poziomie generalnym. Polscy sędziowie, którzy są także sędziami unijnymi, nie mogą ignorować obowiązku przestrzegania prawa unijnego, a w konsekwencji wyłączania także sędziów Sądu Najwyższego, którzy dotknięci są tymi zastrzeżeniami związanymi z wadliwym powołaniem. I jest to całkowicie niepersonalne. Przecież niektórzy sędziowie powołani przez nową KRS  są kompetentnymi prawnikami! Trudno mieć zastrzeżenia do ich prawniczych umiejętności. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. Nie o merytoryczne kompetencje prawnicze tu chodzi, ale o zasady, na których posadowiony jest cały system wymiaru sprawiedliwości,. Zarówno w aspekcie wewnętrznym, czyli prawa krajowego, jak i zewnętrznym, czyli prawa Unii Europejskiej i ETPCz.

Druga część wywiadu będzie opublikowana w przyszłym tygodniu.